Siedzimy z Brianem u mnie w domu i świetnie się bawimy składając meble. Wybrałam kolor biały jako przewodni w moim domu. Łazienka natomiast będzie czarna z szarymi dodatkami. Kuchnia będzie szaro-biała.Sypialnia biało-szara, a salon, przedpokój biały z kolorowymi dodatkami. Oczywiście sami tego nie zrobimy, dlatego skorzystamy z pomocy fachowców. <czyt. Olki taty>
*****
2 tygodnie później - prace zakończone.
Ym, minęły już dwa tygodnie. Przez ten czas bardzo zbliżyłam się z Brianem. Chyba go bbb lubię... Alan niestety przyjedzie dopiero za tydzień coś mu wypadło. A pro po mojego mieszkania to Brian zakazał mi tam wchodzić. Mówi, że to niespodzianka. Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądać. To właśnie dzisiaj to zobaczę. Przez ten czas mieszkałam w hotelu. Brian przyjedzie po mnie o 12, a ja jestem w proszku. Um, mam tylko 30 minut!!! Ok. Wzięłam kąpiel, zrobiłam leciutki makijaż. Moja skóra się poprawiła, zaczęłam o siebie mocniej dbać. Coraz bardziej się sobie podobam. Jednak czuję, że muszę troszeczkę schudnąć. Ubrałam się w czarne porwane ogrodniczki, koronkowy bordowy crop-top i bordowe vansy z czarną podeszwą, a na głowę założyłam czarną czapkę wpierdolkę z adidasa. Naglę dostałam sms'a od Briana z wiadomością, że zaraz po mnie przyjedzie, żebym wychodziła z hotelu i wzięła deskorolkę. Jak napisał tak zrobiłam. Stoję pod hotelem i czekam na chłopaka. Na Briana...
Brian był blondynem ze stojącą grzywką na bok. Ah, a te jego niebieskie oczy. Był wysoki, a nawet wyższy ode mnie co było rzadko spotykane. Miał duży tors i był umięśniony. Był idealny, ale czemu był ciągle obok mnie, czemu robił to ze mną. Miał na pęczki innych dziewczyn, a spędzał czas ze mną. Z grubą brzydulą, Carom.
Po chwili chłopak przyjechał na swojej deskorolce, a już rozumiem.
- Hejka laska.- powiedział i puścił mi oczko. Zszedł z deskorolki i mnie przytulił. Stałam na deskorolce, a mimo to był ode mnie wyższy. Kochany wielkolud.
- Hejka przystojniaku. - szepnęłam mu w ucho, a on się zaśmiał. Po czym Bri ścisnął mnie tak mocno, że spadłam z deskorolki, a ona odjechała. Chłopak podniósł mnie na ręce. Zdziwiłam się, że mnie uradził. Jedną nogą złapał mnie jedną ręką, a ja owinęłam nogi w jego pasie. Chłopak schylił się tak, że moje włosy dotykały chodnika i wziął ręką moją deskorolkę i położył na ziemi. Dał mi czułego buziaka w czoło i położył na deskorolce. A ja? A ja byłam w niebie. Kurde był taki silny, a do tego taki słodki...
- Jeźdźmy do twojego mieszkania kochanie.- kochanie? KOCHANIE?! Czy on mnie nazwał swoim kochaniem? O Jezu. Może coś dla niego znaczę.
- Ym, ta.- tylko tyle zdołałam z siebie wydusić.
A przypomniałam sobię, że muszę zrobić przelew na jego konto za mieszkanie. Wiem ile to kosztowało. Zrobiłam to w trakcie drogi do mojego NOWEGO MIESZKANIA W NOWYM YORKU. Nie mogłam się powstrzymać.

CZYTASZ
My escape
Novela JuvenilDziewczyna ucieka z domu. Wplątała się w wiele kłopotów. Zostawiła wszystko, miała tego dość.