#12

16 5 0
                                    

Stoimy przed drzwiami mojego domu. Które też są zmienione z białych typowych początkowych drzwi na czarne wysoki połysk. Alan kładzie dłoń na moje oczy i otwiera drzwi. Wchodzę do mieszkania i Alan zabiera rękę. 

- Tu jest idealnie. Dziękuje! Kocham Cię!- rzucam się chłopakowi na szyję i po chwili dopiero dociera do mnie moje ostatnie wykrzyczane zdanie. 

- To dobrze, że Ci się podoba. - Alan dostaję sms'a, a ja nadal wisząc na jego szyi wyciągam telefon z jego spodni. Zdołałam zobaczyć tylko na ekranie blokady liczbę dwa oznaczającą ilość sms'ów, od kogo były napisane oraz kawałek pierwszego. Zanim chłopak nie wyrwał mi telefonu. Zdziwiło mnie jego zachowanie, ale później zrozumiałam. Wyglądało to tak.

Mad: Kochanie kiedy przyjedziesz do mnie? Czekam już na Ciebie i... 


Tylko tyle przeczytałam

Kurwa, ale boli, auć. Myślałam, że coś do mnie czuję.

A drugi sms był od banku. Pewnie o tym, że dostał ode mnie przelew. I dobrze. Nie chcę go znać. Pokażę pazurki. 

- U, nie wiedziałam, że masz dziewczynę.- uśmiechnęłam się, żeby zahamować łzy.

- Car! Nie wiesz, że nie można czytać cudzych wiadomości!? Tak ciężko ci zrozumieć co to przestrzeń osobista?!- Wydarł się na mnie, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi. Przecież znamy się już prawię miesiąc, a on mi jeszcze nie przedstawił swojej dziewczyny. Kurwa ja serio go mocno polubiłam. Szkoda, że za mocno. Miał dziewczynę to czemu spędzał czas ze mną. Tyle czasu ze mną?

- Przepraszam Cię bardzo. Nie powinnam ich czytać. Dziękuje za mieszkanie. Jest bardzo piękne zaraz je obejrzę, ale sama. - powiedziałam ze spokojem. Po czym podeszłam do drzwi i wskazałam na wyjście. - To co zrobiłeś... ym, naprawdę Cie polubiłam. Kurwa! Za bardzo Cię polubiłam! A teraz możesz wyjść. Nienawidzę Cię.- wyrzuciłam wszystko z siebie po czym moja twarz napełniła się łzami. - Nienawidzę Cię.- wymruczałam i powtórzyłam. Jak on mógł? Car weź się w garść.

- Car. Kurwa!!! Miałaś się nie dowiedzieć, bo to już dawno powinno z nią nie istnieć. Ja Ciebie...- zaczął do mnie podchodzić, a ja użyłam całej mojej siły i wypchnęłam go za drzwi. Chłopak widocznie się tego nie spodziewał, bo był na miękkich nogach. Zamknęłam szybko drzwi i przekręciłam zamek. Chłopak dobijał się do mojego domu jeszcze przez parę chwil. A ja obejrzałam mieszkanie i starałam się o tym nie myśleć, bo te mieszkanie było idealne. Piękne. 


Szkoda, że przypominało mi o nim...

______________

Rozdział napisała Kinga

#DRAMA

My escapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz