5

18 2 0
                                    

Byłam tak szczęśliwa że nie oglądałam tej małpy. Lecz mówią żeby nie chwalić dnia przed zachodem słońca. A ja się pośpieszyłam, ok 20:00 do domu Franka wróciła Amelia i jej mama. Zdziwiły się obie. Małpa wpadła w szał, a hej mama pewnie by mnie olała gdyby nie fakt, że siedziałam blisko Franka. Starsza małpa (bo tak nazywam mamę Ameli) odrazu zadzwoniła do mamy Franka i kazała jej szybko wracać do domu. Gdy mama Franka wróciła do domu stwierdziła ze starsza małpa niepotrzebne wzywała ją. Mnie bardzo przeprosiła za ten nie miły incydent, i powiedziała żebym lepiej poszła już do domu, a jutro możemy się spotkać. Gdy wróciłam do domu rodzice czekali za mną z kolacją. Po kolacji i wieczornej toalecie zobaczyłam multum SmS-ów od Ameli i kilka od Franka. Amelii SMS brzmiały: " Masz go zostawić w spokoju rozumiesz? Czy ty nie potrafisz zająć się czymś bardziej pożytecznym niż zatruwanie powietrza? ". Właśnie coś w tym stylu, a było ich o wiele więcej. A od franka otrzymałam przeprosiny i informację o której się jutro spotkamy. Postanowiłam nie dopisywać Amelii i odpisać Frankowi niestety z złą wiadomością. A mianowicie że wyjeżdżam na weekend do babci. Po tym weekendzie nadszedł czas na upragniony poniedziałek. Jak tylko wiechalam na osiedle Franek wybiegł z domu i pobiegł pod mój dom. Gdy wysiadłam z auta i gdy rodzice nie widzieli zostalam obdarowana całusami. Po wypakowaniu się, i odwiedzeniu toalety wyszłam z Frankiem na spacer. Doszliśmy do mojej ulubionej polany gdzie czekał na mas koc i koszyk z smakołykami i szmpanem dla dzieci. Po zjedzeniu pysznej kolacji i po wypiciu lampki szampana zostałam obdarowana czymś jeszcze. A mianowicie był to naszyjnik na który zbierałam cały rok. Na poczatku nie chciałam go przyjąć lecz po nie spodziewanym buziaku zgodziłam się. Nosiłam go codziennie, a dokładnie cały tydzień, ponieważ gdy Amelia zobaczyła go wpadła w furie bo widziała jak Franek go kupował.

Mój? Twój? Nasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz