15

17 2 0
                                    

Niestety musieli przyjąć karę. Pieniędzmi to oni się nie martwili ponieważ jej tata wyjeżdżał do Stanów i pracował tam w jakiejś wielkiej korporacji. Jednakże Amelia miała iść na prawo, lecz z takim wyrokiem już nie dostanie się do żadnej szkoły prawniczej. I nie ważne jakie będzie miała wyniki w szkole. Amelia miała dwa dni na uszykowanie rzeczy. Mogła zabrać tylko jedną walizkę, a w niej mogły znajdować się tylko ciuchy i nic wiecej. Całą resztę "skazańcy" dostawałi od władz miasta. Miało to zapobiec ucieczką dzięki wytrychowi w np: mydle. Tak może wydawać się to dziwnie, ale takie ucieczki się zdarzały. Ten ośrodek do którego miała ona trafić trafiali zabójcy handlarze narkotyków lub gwałciciele. Amelianbyla tym przerażona. Bała się nowych ludzi. Uważała, że nie powinna trafić do miejsca w którym jest tak zwany "zapatrzony rygor". Po miesiącu dostałam list od Ameli. Miał on bardzo smutną treść. Nantej kartce papieru było więcej nienawiści, złości, żalu i smutku niż nie w jednym szpitalu. A czemu porównałam list do szpitala, ponieważ spędziłam w nim ostatnio dużo ale to naprawdę dużo czasu. Ludzie się tam kłucili, godzili i płakali nad zmarłymi. Ten list właśnie przypominał mi taki szpital. Moja odpowiedź miała być spokojna, lecz gdy przeczytałam małą karteczkę która wypadła z koperty byłam wściekła.

Mój? Twój? Nasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz