12

12 2 0
                                    

Gdy dotarłam do Franka opowiedziałam mu o czym rozmawiałyśmy z Amelią. On próbował mnie przekonać że jest ona winna lecz ja czułam wręcz odwrotnie. Niedługo potem poszłam do domu. Było już późno. Gdy weszłam do domu usłyszałam kłucące się głosy rodziców. Powodem ich kłótni była.....przeprowadzka. Tak mieliśmy się przeprowadzić do Anglii. Rodzice nic wcześniej nie wspominali. Byłam zszokowana. Nie chciałam wyjeżdzać. Nue tylko ze względu na Franka, ale też ze względu na moją nie umiejętność władania obcymi językami. Po chwili przemyśleń typu co teraz powinnam zrobić, postanowiłam wkroczyć i zrobić awanturę. Więc jak to ja. Zrobiłam to. Miałam nadzieję że w pewnym sensie mnie zrozumieją. Było zupełnie odwrotnie. Uważali że tu nie mamy przyszłości, że ta cała zmiana przyniesie korzyści, i że zapomnimy o wydarzeniach sprzed kilku miesięcy. Wiedziałam że jak się zgodzę mogę żałować, ale jak się nie zgodzę to też mogę żałować. Mojemu bratu było wszystko jedno. Moim rodzicom w sumie też wszystko wisiało. Ale za to mi nie było obojętne zostawienie jedynej miłości pominąć oczywiście psa czyli Franka. Tak długo o niego walczyłam i to przeze mnie teraz jest kaleką. Myślałam o wspólnych chwilach jakie spędziliśmy. Były to chwile grozy, radości i smutku. Następnego dnia tata zamówił bilety na samolot. Nie chciałam lecieć, a za 48h miałam byc w zupełnie innym kraju z daleka od przeszłości, miłości i prawdziwego domu. Jednak to co zrobili moi koledzy, koleżanki, Franek i większość ludzi ze szkoły było czymś naprawdę wielkim. Postanowili ubłagać moich staruszków abym została to ukończenia sprawy. Po 3 godzinach rozmów rodzice sie zgodzili.

Mój? Twój? Nasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz