Zbudziłam się rano z okropnym bólem głowy. Postanowiłam poleżeć sobie przez chwilę i zobaczyć czy sam minie. Niestety tylko się nasilił. Podniosłam się więc do pozycji siedzącej, żeby wyjąć z szafki nocnej tabletki.
Znalazłam tylko APAP, nic więcej. Wziełam dwie kapsułki i popiłam wodą stojącą, koło łóżka.Nie miałam dzisiaj ochoty na leniuchowanie, bo tylko pogorszyło by to mój stan psychiczny. A dzisiaj nie był on w najlepszej formie, po wczorajszym spotkaniu z Damianem.
Podeszłam więc do szafy, po moje niebieskie, krótkie spodenki i białą bluzkę z napisem " Fuck You". Następnie udałam się do łazienki, na relaksującą kąpiel. Gdy skończyłam moją poranną toaletę, ubrałam się w przyniesione poprzednio ubrania i zeszłam na dół. Gdy weszłam do kuchni, w oczy rzuciła mi się biała kartka, leżąca na ladzie. Wziełam ją i zaczełam czytać.
Pojechaliśmy do miasta, na małe zakupy. Wrócimy za kilka godzin. Bądź grzeczna.
PS. Śniadanie masz w mikrofali.
Mama i tata
Świetnie! Czyli mam dla siebie kilka godzin. To dobrze, bo powinnam sobie powtórzyć jeden układ taneczny.
Otworzyłam mikrofalówkę i wyjełam z niej talerz z jajecznicą.
Postawiłam go na stole w jadalni i zaczełam jeść. Gdy skończyłam odłożyłam bródne naczynie do zlewu i pobiegłam na góre po laptopa.Wziełam go i zaniosłam do naszego sadu. Teraz odpychało trochę mnie to miejsce, bo zaraz za nim, mieszkał Przemek i Damian, ale i tak postanowiłam zrobić sobie tutaj próbę. Położyłam laptopa na pniaku i zaczełam szukać odpowiedniej muzyki. A! Mam! Jason Derulo "GET UGLY". Włączyłam ją na cały regulator i zaczełam tańczyć. Tak bardzo taniec mnie pochłoną, że zapomniałam o całym świecie i nie zwróciłam uwagi na dreszcze przechodzące po moim ciele.
DAMIAN POV
Leże sobie na łóżku już kilka dobrych godzin, odkąd się zbudziłem i wpatruje się w biały sufit. W nocy nie mogłem zasnąć, bo myślałem, teraz jak się okazało o mojej sąsiadce. To niemożliwe, że nigdy się nie spotkaliśmy. Oczywiście kogoś mi przypomina, ale nie mogę sobie nic przypomnieć. A na dodatek, ona wcale nieokazała się pomocna w tej sprawie. Jej zachowanie w stosunku do mnie jasno wskazuje, że kiedyś się spotkaliśmy i dobrze mnie zna. No ale wczorajsza jej odpowiedź na moje pytanie wszystkiemu zaprzecza. Ja pierdole! Jak mnie to wkurwia. Nie może być jak inne dziewczyny? Jeden uśmiech, spojrzenie, a one stają się posłuszne jak baranki. Ale nie ona. Jest w niej coś, co mnie przyciąga, doprowadza do szału. I nie jest to tylko jej cudownie seksowne ciało. Kurwa! Jak ona wtedy nad jeziorem pociągająco wyglądała. Miałem ochotę się na nią rzucić. No ale oczywiście się powstrzymałem. Jej piękne, duże, brązowe oczy patrzyły na mnie wtedy z pogardą. Co ja jej zrobiłem? Kim ona jest? Do cholery mam już tych pytać i ani jednej sensownej odpowiedzi. Wstałem zły z łóżka i wyszedłem na balkon. Spojrzałem w kierunku jej domu i z niedowierzaniem patrzyłem, jak włącza muzykę i zaczyna tańczyć. Ja pierdole. Umarł w butach. Miała tak płynne, seksowne ruchy, że aż trudno było oderwć od niej wzrok. Tańcem przekazywała uczucia, które ja z łatwością odróżniałem. Kiedyś też uczyłem się tańczyć, ale breakdance-u. Jestem w tym dobry do dzisiaj. Obserwowałem uważnie, każdy jej ruch.
Gdy skończyła tańczyć i muzyka całkiem ucichła, brunetka skierowała się w stronę swojego laptopa, ale w połowie drogi zamarła. Podniosła powoli głowę w moim kierunku i z szeroko otwartymi oczami popatrzyła się na mnie. Natychmiast po moim ciele przeszedł dreszcz. Spojrzałem w jej przepiękne oczy i posłałem jej szeroki uśmiech, ale ona w ogóle nie zareagowała. Dostrzegłem tylko ból w jej oczach, który natychmiast przerodził się w złość. Zmarszczyłem brwi ze zdziwienia.
Dziewczyna zabrała szybko swój sprzęt i biegiem ruszyła w stronę domu, by po chwili całkiem zniknąć mi z oczu.
O co tutaj chodzi? Weszłem do swojego pokoju, głośno zamykając drzwi. Miałem już naprawdę stargane nerwy, jedynie co mi teraz może pomóc, to mój ukochany motor. Wyszedłem szybko na zewnątrz, wsiadłem na swój pojazd i pędem pojechałem w stronę lasu.
GABRYSIA POV
Gdy ostatnie nuty muzyki ucichły, odetchnełam głęboko powietrzem. Strasznie chciało mi się pić, więc zaczełam iść w stronę butelki z wodą. Po kilku krokach poczułam, że jestem obserwowana. I dobrze wiedziałam przez kogo, bo czułam na ciele dreszcze, które pojawiały się zawsze gdy był blisko. Momentalnie się zatrzymałam i powoli spojrzałam w jego stronę. Gdy zobaczyłam, że patrzy się na mnie z balkonu, przypomniało mi się coś, a przed moimi oczami przeleciało wspomnienie.
(6 lat temu, 1 kwietnia 2010r.)
- Damian! Gdzie jesteś?- Rozglądałam się, w celu znalezienia jego osoby.- No wyjdź! Dobrze wiesz, że to nie fer.
Westchnąłam i stanełam pod balkonem, trzymając w rękach pistolet na wodę.
- Damian, proszę cię wyjdź!- Jeszcze raz go zawołałam.
- Tutaj Gabi.- Krzykną z skądś.
- Gdzie jesteś? Nie widzę cię.
- Spójrz w górę.- Usłyszałam jego głos. Zrobiłam jak kazał, ale był to błąd. Damian wylał na mnie całe wiadro wody.- Śmingus Dyngus.
- Aaaaa!!- Zaczełam krzyczeć, a chłopak się śmiał. Zszedł na dół do mnie.
- Wygrałem.- Powiedział zadowolony.- Nie miałaś ze mną szans.
Otworzyłam szeroko oczy i popatrzyłam się na niego z otwartą buzią. A on się tylko zaśmiał, pocałował mnie w policzek i powiedział.
- Następnym razem może ci się uda.
Ale nie było następnego razu. Rok później, śmiał się ze mnie, ze swoimi nowymi przyjaciółmi. Gardził mną.
Zabrałam szybko laptopa i biegiem ruszyłam w stronę domu, by już więcej nie oglądać jego fałszywej twarzy.
W domu, położyłam kompa na stole w salonie, a ja sama padłam na kanapę.
- Próbowałam.- Zaczełam ze łzami w oczach.- Tak cholernie mocno próbowałam zapomnieć o tobie, o naszych wspólnie spędzonych chwilach.- Pociągnełam nosem.- I choć tego nie chciałam, zrobiłam to.- Już całkiem się rozkleiłam.- Przez tyle lat, w ogóle o tobie nie pomyślałam. A ty! Cholerny dupku, nagle się pojawiasz, patrzysz się na mnie, a one powracają, zadając mi ten sam ból co kiedyś.- Skończyłam swoją wypowiedź na głos, do samej siebie.
Już naprawdę nie mam siły. Potrzebuję kogoś, kto wpełni mnie zrozumie. Podniosłam swój telefon ze stołu i wycierając łzy z oczu wysłałam grupowego sms-a.
Przyjdźcie do mnie. Potrzebuję was.
Po chwili otrzymałam od wszystkich moich przyjaciół odpowiedź, że zaraz będą.
10 minut później
Do mojego domu wpadła jak oparzona cała moja paczka. Nie zadawali żadnych pytań, nic nie mówili. Po prostu mnie przytulili. I właśnie tego było mi trzeba. Otuchy, nie słowami, ale czynami. Gdy mnie już puścili, uspokoiłam się trochę.
- Macie może ochotę na małe nocowanie?- Zapytałam się ich.
Spojrzeli po sobie i niemal równocześnie powiedzieli.
- Jasne.
Hejka!
I co sądzicie o tym rozdziale?
Komentujcie i gwiazdkujcie.BUZIACZKI :**

CZYTASZ
Give My Life
Teen FictionGabrysia jest zwykłą nastolatką z nieprzyjemną przeszłością. Miała kiedyś sporą nadwagę i przez to większość uczniów ze szkoły wyśmiewało ją. Ale nie poddała się i teraz jest piekną, seksowną o idealnych kształtach dziewczyną. Ma grupę przyjaciół, w...