Damian POV
- Damian, Przemek, raz dwa na dół!- Krzykneła moja mama.
Jestem ciekawy czego ona może chcieć. Dzisiaj nic takiego nie robiłem, tylko rozmyślałem o Gabi i naszym przedpołudniowym spotkaniu, więc nie ma się o co czepiać.
Zbiegłem na dół, razem z bratem i stanełem w kuchni. Mmm... Coś ładnie pachnie, czyli mamuś zabrała się do gotowania, a to się bardzo rzadko zdarza.
- O co chodzi?- Zapytałem się jej, a Przemek zaczą obczajać, co będziemy jeść na kolację. Gdy chciał spróbować zapewne sosu, dostał ścierką po łapach.
- Dzisiaj przychodzą do nas goście.- Pięknie, jeszcze tego brakowało.- Wasz ojciec zaprosił swojego przyjaciela i jego rodzinę, do nas na kolację.- Przerwała mówić i podeszła do piekarnika. Otworzyła go i coś tam majstrowała, by po chwili zacząć:
- Dlatego bardzo was proszę, abyście się ładnie ubrali i należycie zachowywali. Rozumiemy się?- Spojrzała wymownie na Przemka, który próbował dobrać się do jakiejś sałatki. Od razu zaprzestał swoich czynów i potrząsną głową. Na ten widok uśmiechnełem się.
- Jasna sprawa mamo.- Powiedział.
- To dobrze, bo goście będą za godzinkę. Idźcie się przyszykować.- Mówiąc to wygoniła nas z kuchni.
Gdy wracałem na górę, po drodze minełem się z moim ojcem. Był ubrany w garnitur, więc to na pewno ważne spotkanie.
Weszłem szybko do swojego pokoju i udałem się do garderoby. Wybrałem białą, elegancką koszulę oraz czarne spodnie. Gdy miałem przygotowane ubranie, wziąłem krótki prysznic, powycierałem się ręcznikiem i założyłem przygotowane rzeczy. Na koniec popsikałem się, swoimi ulubionymi perfumami i mogłem gotowy zejść do salonu.
- No, no braciszku niezła stylówa.- Pochwalił mnie brat.
- Dzięki. Ty też wyglądasz spoko. Mam tylko nadzieję, że ta kolacja nie będzie się przeciągać.
- No nie wiem.- Zaczą Przemek.- Ojciec ma zamiar, pogadać z tym jego przyjacielem o pracy, więc wiesz...- Nagle poprawił się mu humor.- Słyszałem, że ma przyjść z żoną i córką. Mam nadzieję, że będzie na co popatrzeć.- Zaśmiałem się.
- Nigdy nie przepuścisz okazji, co?
- Nigdy.- Odpowiedział z uśmiechem.
Gdy znaleźliśmy się w salone, zauważyłem matkę krzątającą się koło stołu i ojca poprawiającego krawat. Usiadłem na sofie i spojrzałem na zegarek. Jeszcze 10 minut i zacznie się najgorszy wieczór w moim życiu. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Już idę!- Krzykną mój ojciec i pomaszerował otworzyć drzwi.
Czyli są przed czasem. Super. Westchnąłem i wstałem by należycie się prezentować.
- Kupe lat, Adam.- Usłyszałem głos, zapewne przyjaciela mojego ojca. Już po chwili do salonu wszedł elegancko wystrojony mężczyzna, a za nim chyba jego żona.
- Rodzinko, poznajcie mojego przyjaciela Piotrka i jego żonę Anię- Przywitałem się z nimi uśmiechem i skinieniem głowy.- A to jest...- Do salonu weszła niepewnie... Gabi?! Czy to kurwa jest Gabi?!- ich córka Gabrysia.
Ja cię pieprzę. Ona na prawdę tu jest i wygląda... seksownie. Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem jeździć wzrokiem po jej ciele. Miała na sobie beżową sukienkę, idealnie podkreślającą jej atrybuty. Zatrzymałem swoje spojrzenie dłużej na jej ustach, a przez moją głowę przeleciała myśl, że chciałbym ją pocałować, żeby tylko była moja. Zaraz! Wróć! To moja kumpela Gabi i masz odzyskać jej zaufanie. Powtarzałem sobie i podeszłem do brunetki, niezważając na "problem" w moich spodniach.

CZYTASZ
Give My Life
Novela JuvenilGabrysia jest zwykłą nastolatką z nieprzyjemną przeszłością. Miała kiedyś sporą nadwagę i przez to większość uczniów ze szkoły wyśmiewało ją. Ale nie poddała się i teraz jest piekną, seksowną o idealnych kształtach dziewczyną. Ma grupę przyjaciół, w...