Drogi Pamiętniku!
Po wczorajszych wydarzeniach ciężko zbierało mi się dusze. Ze względu na to że spałem tylko godzinę, a jak wiecie shinigami potrzebują snu.
Tak więc przypadkowo zabrałem duszę nie tym co trzeba...
William... ohh takie szekszowne imię! No to William kazał mi przyjść do jego biura... ojeju, nie wiem czy się cieszyć czy może nie... Przebrałem się z sukienki w moje ciuchy i wyszłem (hyhyhy).Time skip~
- Ohhhh, Will! Kazałeś mi przyjść!- wbiłem do jego gabinetu z piskiem.
- Taaa... Grell, musimy porozmawiać.- Ach, motyle w brzuchu.
- O co chodzi?- zapytałem wijąc się na jego biurku. Popatrzył na mnie tym chłodnym wzrokiem! Kocham to! Usiadłem i popatrzyłem prosto w jego oczy. Zabrałem mu okulary, hihihi...
- Ogarnij się idioto! To poważna sprawa! Oddaj mi okulary i słuchaj!- uznałem że dalsze żarty nie mają sensu, bardzo delikatnie i czule założyłem mu te okulary, na co on jebnął mnie z liścia że aż spadłem z jego biurka, spotykając się znowu z moją odwieczną przyjaciółką.
Podniosłem się mówiąc:
- Aż takie poważne? No dobra, słucham.-
- Przez ciebie musiałem znowu zostać po godzinach! Ale to nawet nie oto chodzi bo i tak przez ciebie codziennie zostaję po godzinach...- faktycznie tak jest - Przez ciebie prawie oby dwaj wylecieliśmy! - da się tak? - Mamy szczęście...- och, powiedział 'mamy' tak nas ujednolicił!- ...bo Ronald się za nami wstawił, ale i tak nie mamy już naszych dotychczasowych kos śmierci...- wyrwał mi moją piłę z ręki - Teraz PRZEZ CIEBIE mamy to coś...- podał mi kij baseballowy! WTF?! kto to wymyślił?! A sam wziął dwie pary nożyczek...- I podkreślam! To wszystko przez CIEBIE!- Ach... tak podkreślał słowo 'CIEBIE' - Nienawidzę cie Grell!- no dobra... teraz poczułem lekkie ukłucie w sercu...
- Ale ja jakoś sobie dawałem radę z nożyczkami!- a teraz mam ten kij...
- Dobra, nie mam ochoty cię już słuchać, wyjdź!- I kopniakiem wyrzucił mnie za drzwi, a ja spotkałem się z moim ziomkiem - ścianą.Nooo... to faktycznie masakra... moja piłaaaaa!!! Będę ją odwiedzał najczęściej jak tylko się da.
Wracałem do swojego biura, kiedy zobaczyłem... Sebastiana! Podbiegłem do niego i rzuciłem się mu na szyję, niczym czerwona pijawka.
- Ohh, Sebas-chan!- akurat demon się układał przed Cielem, mówiąc tą swoją formułkę, przez co od razu
spadłem.
- Co tu robisz czerwona pijawko?!- o, Ciel czyta mi w myślach??
- Tak sobie przyszedłem bo mam przerwę^^-
- Paniczu, czy mogę porozmawiać z Grellem na osobności? - OMG, Sebastian chce ze mną rozmawiać! Nie wierzę w to co się dzieje!
- Jasne... ale za chwilę tu przyjdź... - Ciel popatrzył na mnie badawczo.Sebastian poprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia dla sprzątaczek... Wait! My tu nie mamy sprzątaczek... Zawsze to ja albo Will po pracy musimy sprzątać, tak naprawdę przeze mnie...i nie zatrudniają nikogo do sprzątania... okey, nie wnikam...
- Co chciałeś mi powiedzieć?- patrzyłem mu prosto w te czerwone oczy <3
Sebastian niebezpiecznie szybko zbliżył się do mnie, a ja w obawie przed kolejnym spotkaniem z moim ziomkiem lub przyjaciółką, zasłoniłem twarz kijem baseballowym.
Usłyszałem tylko pusty dźwięk i zobaczyłem nieprzytomnego Sebastiana leżącego na ziemi... *lenny face* Przyjrzałem się mu i zobaczyłem niezbyt dobrze wyglądającą ranę na środku jego czoła... Nie ogarnąłem o co chodzi... Ale kurde, Ciel na niego czeka, a ja muszę wracać do roboty bo inaczej zostanę już z tym kijem i nie dostanę mojej kosy śmierci...Nagle do pokoju wszedł Will... Lepszego momentu se nie mógł znaleźć... A poza tym co on tu robi?! W nieistniejącym niby pomieszczeniu dla sprzątaczek?! Sytuacja zaczyna się robić kłopotliwa...
Kopnąłem Sebastiana gdzieś pod szafkę szepcząc 'przepraszam Sebciu' i wybrostowałem się biorąc do ręki jakąś szmatę (hyhy) i udawałem że myję jakąś szafę która była przede mną.
- Doprawdy Grell??- zapytał rzucając we mnie swoimi nożyczkami shinigami z miną 'WTF?!'.
- Eeeeeee.... Yyyyyyy... pracuję dodatkowo... - wtf?! Grell pracuje dodatkowo?! Nigdy! Trzeba wymyślić coś bardziej wiarygodnego - To znaczy... nie... tak... Nie wiem... eee... Po prostu... - dobra, muszę to zrobić, tylko to będzie wiarygodne...- To szafa dla Undertakera i muszę ją umyć własnoręcznie!- taaaa....
- Aaaaaaa... no przecież...- zabrał swoje nożyczki znad mojej twarzy, ale żeby to zrobić musiał podejść bardzo blisko... bardzo... blisko...
- duvjsu...oidwddia...wdxui... - jęczał Sebastian niezrozumiałe wyrazy spod szafki. Kopnąłem w szafkę żeby się uciszył, po czym pociągnąłem Willa za koszulę i wprowadziłem za drzwi krzycząc że szafa dla Undertakera nie może się patrzeć na przemoc, czy jakoś tak i zamknąłem drzwi za nim. Odetchnąłem i odwróciłem się. Sebastian stał za mną z miną nie wyrażającą rzadnych emocji.
Chwycił mnie mocno za koszulę i lekko podniósł, patrzył mi prosto w oczy. Był taaaki szeeekszooowny! ! Byliśmy tak cholernie blisko! Dosłownie wyglądało to jakby chciał mnie pocałować!
Rozchylił lekko usta i pochylił głowę lekko w bok ciągle się minimalnie przysuwając... Zamknął oczy, ja też je zamknąłem... Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje!
Ale oczywiście mogłem się domyśleć że to było za łatwo...
- Sebastian! Sam wszystko załatwiłem! Co ty do cholery robisz?! Idziemy!- krzyczał Ciel
- Tak, mój panie.- odrzekł Sebastian otwierając oczy i nie spuszczając ze mnie wzroku. Po chwili tylko musnął ustami mój policzek i wyszedł.
Zszokowany oparłem się o ścianę i powoli opadłem na ziemię. O co tu chodzi?! Ja tego wszystkiego nie ogarniam! Podniosłem mój kij baseballowy z podłogi. Wybiegłem z pomieszczenia i dogoniłem demona, rzuciłem w niego moją nową 'kosą śmierci', a on złapał ją nawet się nie odwracając. Aaahh, takie szekszowne! Odrzucił mi ją, 'puszczając oczko'. Odwrócił się do swojego pana i wyszli.Resztę dnia spędziłem na grzebaniu się w papierach... taka nudna robota... no cóż...takie życie shinigami... nie mogę się po tym wszystkim na niczym skupić...
~Grell
CZYTASZ
Pamiętnik Grella/Kuroshitsuji [Zawieszone Na Jakiś Czas]
Fanfiction[Aby uniknąć negatywnych wpływów na zdrowie psychiczne, nie zalecam czytania całej tej książki, do 10 rozdziału jeszcze jest okej. Zostawiam ją tutaj tylko z sentymentu.] Grell zaczął pisać pamiętnik ^^ Co by było gdyby Sebastian odwzajemnił uczuci...