Rozdział 13

545 64 36
                                    

                         Fajny pamiętniku!

(Czy tylko mnie w 7:45 Joker za każdym razem rozwala tym jak biegnie? xD tak wgl to napiszcie czy chcecie te filmiki z yt xD i jeśli tak to kiedy i gdzie? Np. W każdym rozdziale, co drugim, w osobnych rozdziałach czy może w osobnej książce?)

Aktualnie dla własnego bezpieczeństwa jesteśmy z Ronaldem u Undertakera... Już opowiadam co dzisiaj  się działo:

Jeszcze troszku z wczoraj:

Sebastian rzucił w nas perkusją... Niezbyt przyjemne uczucie... Dalej słyszę odpijający się w mojej głowie dźwięk łamiących się okularów mojego brata, głuchy dźwięk bębnów i diabelskich talerzy, i znowu dźwięk wybijanego okna, w tle jęk Ciela, śmiech Undertakera, miałczenie uwolnionych z fortepianu kotów i dźwięk machania na wszystkie strony kosą... Czyli ogólny rozpierdol...
Tak, zgadliście, Adrian przybył nas uratować ^^ w trakcie gdy na maksa wkurwiony Sebastian (on jak jest spokojny to jest niebezpieczny a jak zły... Sobie wyobraźcie... Bez kija nie podchodź!) rzucał w nas tym głośnym instrumentem, Undertaker wybijając okno wpadł do pokoju, światło rozświetliło się dookoła niego, czyżby to Jezus nas odwiedził? Jaka jego kosa jest ogromna to japierdziele... Też taką chcę! (Uwaga! Każdy teraz wyobraża sobie co Grell robilby z taką kosą xD) Shinigami stanął przed nami jak taki jakby 'Adrian Crevan aka. Akcja Charytatywna' i zaczął wymachiwać swoją kosą śmierci przed twarzą Sebastiana... Tak w ogóle... Ktoś mi powie gdzie jest moja kosa? I gdzie kosa Rona? Tak czy siak przytuleni do siebie jak dwie sieroty z moim bratem roztrzęsieni siedzieliśmy tuż za nim.
- Hihihih... Sebastianie... Nie chcę nic mówić ale... Na twoim miejscu zacząłbym ratować Ciela... Hihi... - zaczął śmiać się cicho Undertaker.
- Czekaj... Co?! - demon spojrzał w stronę hrabiego - paniczu! Nic ci nie jest? - podbiegł do niego zsuwając z niego fortepian.
- Chłopaki... - zwrócił się do nas shinigami - widzimy się u mnie w zakładzie (͡° ͜ʖ ͡°) - uśmiechnął się szeroko robiąc minimalnie lennego.
Od razu po tym co powiedział, Ronald podbiegł do okna aby przez nie wyjść... Ale po chwili się zatrzymał z wiadomych powodów... Po pierwsze: nie widział gdzie biegnie bo stłukły mu się okulary xD a po drugie przypomniał sobie że jestem przywiązany do krzesła które zachaczyło się o łóżko. Powoli do mnie podszedł.
- Grell... Pożyczysz mi na chwilę twoje okulary? Żebym mógł cię stąd wydostać. -
- Yhm. - pozwoliłem mu. Chłopak ściągnął mi okulary, nie wiem co wtedy tak dokładniej robił bo nic nie widziałem ale po ok 20 minutach xD byłem uwolniony. Wyskoczyliśmy przez okno... Aż tu nagle chyba z 20 kotów wyskoczyło za nami... Zaczęliśmy biec do warsztatu Adriana, zatrzasnęliśmy za sobą drzwi a ja momentalnie poczułem jak po moich policzkach spływa fala łez...
- G-Grell ty płaczesz?? - zapytał z niedowierzaniem.
- No nie kur*a oczy podlewam! - huehue teksty z neta zawsze najlepsze ^^
- ... -
- Tak, płaczę! - zaraz po tym jak to powiedziałem zacząłem się psychicznie śmiać.
- Wszystko okey? - Ron podszedł do mnie uprzednio biorąc jakiś kij z podłogi.
- Nie... - znów zacząłem płakać i nie mogłem się opanować (wow... Nawet ja nie wyobrażam sobie płaczącego Grella... *o*)
Nagle do pomieszczenia wszedł Undertaker, oprócz troszkę zakrwawionej kosy nie wyglądał jakby był wcześniej na walce na różne instrumenty... Chwila... Czy ta krew należy do... Zemdlałem opadając w ramiona mojego brata, po chwili budząc się aby napisać kolejną kartkę pamiętnika po czym znowu mndlejąc...

  
                            ~Grell ^^      





Pamiętnik Grella/Kuroshitsuji [Zawieszone Na Jakiś Czas]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz