*Oczami Katy*
No nie co ja mam im powiedzieć? Wiem!
-W młodości chodziłam na gimnastykę akrobatyczną. A tam się robi przewroty, salta i inne. No chyba sami wiecie- Powiedziałam w pośpiechu.
-Widzisz Jay, Katy jest po prostu wysportowana- Odparł Lloyd.
-Tsaa... Jasne....- Oznajmił z niedowierzeniem Jay.
-Dobra to idziemy w końcu na tą misję ratunkową?- Zapytał zniecierpliwiony Cole.
-Dobra idziemy!- Krzyknął Kai.
Po tych słowa wszyscy ruszyli za brunetem.
Dobra pora wcielić w życie pierwszą część planu.
*Oczami Cole'a*
Lloyd był jakoś dziwnie rozkojarzony. To do niego nie podobne. Postanowiłem polecieć koło niego.
-Ej młody co sie dzieje?
-Emm... Nie wiem czy to dobry pomysł ratować moją siostrę teraz- Odparł zielony ninja.
Po chwili podleciał do nas Jay.
-Pewnie nasłuchał się bzdur od Katy- Powiedział oburzony Jay.
-Co ty do niej masz?- Powiedział przeciągając wściekły Lloyd.
-No nie wiem... MOŻE TO ŻE JEST MROCZNYM JEŹDŹCEM!
-PRZESTAŃ!
-NIE!
-PRZESTAŃ!
-NIE!
-PRZEEE...
-Chłopaki spokój!- Krzyknąłem.
-Ej to już tu! Zsiadajcie z smoków!- Powiedział Zane.
Chwilę później wszyscy zeskoczyli ze smoków.
*Oczami Alice*
Siedziałam spokojnie po rozmowie z Jake'iem. Po chwili krzyknął:
-Robert Leniu chodź tu na chwilę!
-Zaraz, co?! Mówiłeś że on nie będzie mnie pilnował! Ja go tutaj nie chce! Znowu mnie pobije!- Krzyknęłam prawie z płaczem.
-Spokojnie Alice, ide tylko do toalety.
-No okej. Ale jak coś mi zrobi to mój brat Cię zabije!
-Spokojnie zaraz wrócę.
Gdy Jake wyszedł do pokoju nagle wpadli.... NINJA?! Jestem uratowana! Będę żyć! Jednak gdy tylko wylądowali włączył się alarm.
*Oczami Lloyd'a*
-Mówiłem, że to zły pomysł!- Wrzasnąłem na cały głos.
-Ale... Ale... Ale jak to zły pomysł?!- Krzyknęła z płaczem Alice.
Nagle do pomieszczenia wpadło ze sto ludzi co najmniej.
-Chłopaki ninja się nie poddają!- Krzyknął Kai- Damy radę!
Wszędzie był haos. Wszyscy walczyli jak tylko potrafili jednak to nie wystarczyło.
*Oczami Cole'a*
Postanowiłem uwolnić Alice. Był taki haos, że nikt by się nie zorientował. Gdy pobiegłem do niej i zacząłem ja rozwiązywać zaczęła się szamotać.
-Co ty robisz?! Tylko mi utrudniasz sprawę!
-Ja nigdzie z wami nie idę!
-Alice co ty mówisz?!
Później usłyszałem tylko stłumione krzyki i ciemność...
*Oczami Lloyd'a*
Wszyscy byli strasznie poturbowani. Jay miał złamaną nogę, Kai Rękę, Zane nie miał jakieś części, Cole chyba stracił przytomność. Nigdzie go nie widziałem. A ja nogę i rękę. Myślałem że już będzie po nas. Nagle...
*Oczami mrocznego jeźdźca*
Trzeba ich uratować! Darkuś teraz! Przeteleportowałam ich w bezpieczne miejsce.
*Oczami Kai'a*
Właśnie gdy czułem, że zaraz padne to pojawilem się............. NA NASZYM STATKU! Nagle zobaczyłem moich kolegów jednak wśród tych głów nie umiałem znaleźć Cole'a. Odruchowo moja głowa powędrowała w dół. Ujrzałem nie przytomnego Cole'a.
-Cole!- Krzyknąłem podbiegajac do niego.
Nagle z kuchni wyszedł sensei.
-Misako! Katy! Nya! Pomóżcie!- Krzyknął Sensei.
Wszyscy podbiegli do Cole'a.
-Misako zaparz napar z liści assin*-Krzyknął Sensei.
-Sensei'u on chyba ma wstrząs mózgu!- Powiedział wystraszony Jay.
-Wiem, przecież widzę!- Oznajmił Sensei.
*Oczami Alice*
Płakałam. Nie dlatego, ze mnie nie uratowali. Płakałam dlatego, że przeze mnie coś stało się Cole'owi. Po chwili wszedł do mnie Jake. Nie był ani trochę zdziwiony tym, że płakałam.
-Co płaczesz, że Cię nie uratowali?-Zapytał z lekką kpiną.
-Nie. Mam to w dupie czy mnie uratują czy nie.Popatrzył się na mnie pytająco.
-Chodzi o to, że przeze mnie coś poważnego stało się Cole'owi.
-Ehh... Czyżby miłość?- Powiedział lekko zasmucony.
-A nawet jeśli, to co?
*Oczami Lloyd'a*
Po tym wszystkim każdy kimś się zajął. Mną zajęła się Katy. Zrobiła mi opatrunki.
-Lloyd przyszła pora żeby opowiedzieć ci moją historię...
*Assin- Drzewo z właściwościami leczniczymi, wymyślone przez Kicie na poczekaniu. (xD)
~~~
Hej, hej dzisiaj są dwa rozdziały! JEJ! (Wiwaty) Mam nadzieję, ze się wam podobało! Dziękuję za czytanie! Piszcie komentarze (to rozkaz xD) i zostawiu akcie gwiazdki! ( to też rozkaz xD)
CZYTASZ
I Hate You, I Love You ~ Lego Ninjago
FanfictionAlice ma 14 lat. Jest jedynaczką, noo tak jakby jedynaczką. Jej rodzice to Maria i Piotr. Dziewczyna za niedługo będzie miała 15 lat. Jednak nie wiedziała że jej urodziny bardzo dużo zmienią w jej życiu.