*Josh
Gdy tylko Alis odjeżdża, ja rownież wsiadam do mojego samochodu i kieruję się w stronę mojego apartamentu. Który kupili mi rodzice na 24 urodziny.
Parkuję samochód i wjeżdżam windą na 36 piętro.Gdy otwieram drzwi , dzwoni mój telefon. Przez ułamek sekundy mam nadzieję, że to Alis, która podjęła decyzję i chce mi o niej powiedzieć już dziś, zapewniając mi spokojną noc, bez ciągłego zastanawiania się co zdecyduje.Spoglądam na wyświetlacz, na którym nie zauważam numeru swojej asystentki, lecz mojego kumpla Liama. Zawiedziony odbieram telefon
-Halo.
-Siema stary, jesteś dziś wolny?
-Tak, a o co chodzi? Ostrzegam, że nie będę ratował twojego tyłka z żadnej opresji.
-Nie o to chodzi. Ja i Raven wyruszamy w miasto, wiec pomyślałem, że może będziesz chciał iść z nami.
-No nie wiem jestem bardzo zmęczony, dopiero wróciłem z pracy. -mowię
- Nie daj się namawiać stary, będzie ekstra upijemy się jak za starych dobrych czasów.Wiem, że i tak nie da mi spokoju jeśli się nie zgodzę wiec mowię:
-No dobra, muszę tylko wziąć prysznic i coś zjeść.
-Ok to będę u ciebie za pół godziny.- powiedział Liam i rozłączył się.Biorę szybki prysznic, zakładam czarne dżinsy, oraz t-shirt i przygotowuję sobie kurczaka z ryżem.
Gdy już kończę posiłek, słyszę dzwonek do drzwi. Podążam w ich stronę i je otwieram.
-Co tak długo. Mam się tu zestarzeć ? -mówi Liam wchodząc do mojego mieszkania.
-Gdzie Raven?-pytam
-Dołączy do nas w klubie. Musi wynagrodzić swojej żonie, to że zostawia ją dziś samą w domu i idzie pić z nami.
-Wynagrodzić?
-Nie wnikałem w szczegóły, ale sądzę, że to wynagradzanie mu również sprawi nie małą przyjemność.- mówi Liam z uśmiechem na twarzy i mruga do mnie -A co u ciebie stary ? Bo wyglądasz okropnie. Jak twoje poszukiwania żony? Poczyniłeś jakieś
postępy ?
-Można powiedzieć, że za razem tak i nie. Znalazłem idealną dziewczynę do tej roli, ale nie zgodziła się, ubłagałem ją jednak żeby zastanowiła się do jutra.-mówię
-No to idealnie trafiłem z moja propozycją wypadu do klubu. Dzięki temu się odprężysz.
-Najchętniej poszedłbym spać.
-Koleś uśmiechnij się, nie będzie żadnego spania, to może być twój ostatni wieczór jako singla. Chodź zbieramy się, za kwadrans jesteśmy umówieni w klubie z Ravenem, a chyba nie chcemy żeby, opróżniał bar bez nas.-powiedział Liam i za 15 minut byliśmy już w klubie.Chwilę zajęło nam odnalezienie naszego kumpla, który wynajął dla nas loże VIP .
Po kilku drinkach, Liam znaczą opowiadać Ravenowi, że znalazłem kandydatkę na żonę.
Raven ze zdziwieniem zapytał- Zakochałeś się?
-Nie po prostu zawrę z nią układ, jeśli się zgodzi.
- To ona jeszcze się na to nie zgodziła? - zapytał Raven
- Jutro ma dać mi odpowiedź.-mowię i piję kolejną szklankę whisky.
-A kto to w ogóle jest ? Znam ją?
-Tak, -przez chwile zastanawiam się czy mu powiedzieć, ale dochodzę do wniosku, że jeśli dziewczyna się zgodzi to i tak się dowie,wiec mowię - to Alis.
-Twoja asystentka?
-Tak
-Wow. Ona jest naprawdę gorąca, dziwiłem się jak ty dajesz radę z nią pracować, ja nie potrafiłbym się skupić. Taką żonę to ja rozumiem, zazdroszczę ci Josh. -wybełkotał Liam
- To dobra dziewczyna i pracownica, nie powinieneś jej w to wciągać .- powiedział z wyrzutem w głosie Raven
Wiedziałem, że będzie miał do mojej decyzji jakieś ale, ponieważ jest on najrozsądniejszy z naszej paczki i zawsze myśli nad konsekwencjami swoich decyzji, niczego nie robi lekkomyślnie. Możliwe, że dlatego osiągną wszystko czego chciał, jest żonaty z kobietą którą kocha nad życie i ma własną firmę.
-Wiem. Ale to moja ostatnia szansa, nie znajdę nikogo lepszego od niej. To musi być ona tylko w niej mógłbym się zakochać.
Raven patrzy na mnie dziwnym, przenikliwym wzrokiem,ale już nie neguje mojego postępowania.Pijemy następną kolejkę, gdy Liam mówi: - Ej czy to nie ona?
-Kto?-pytam
-Twoja Alis, o tam po prawej stronie. Wow wyglada bosko.
Liam ma rację to ona. Wyglada nieziemsko w tej swojej obcisłej spódniczce i śnieżno białej bluzce. Jest tu z koleżankami, tak jak mówiła. Dobrze, że nie z jakimś facetem. Uff kamień spadł mi z serca, to znaczy że mam jakieś szanse, żeby nasz układ wypalił.
Mój wzrok skupia się tylko na niej, jak ona swietnie tańczy ...Ej co robi ten chłoptaś? Dlaczego ona z nim teraz tańczy ? Już mam zamiar się podnieść i iść odciągnąć go od niej, gdy ktoś przytrzymuje mnie za rękę.
-Uspokój się Josh, pamiętaj, że narazie nie jesteście razem. A po drugie oni tylko tańczą-mówi Raven.
Za namowa przyjaciela postanawiam zostać na miejscu. Przez resztę wieczoru obserwuję Alis i gdy ona i jej przyjaciółki, wychodzą, a tamci faceci zostają jeszcze w klubie. I ja postanawiam wrócić do domu.
Gdy już docieram do mojego apartamentu, od razu kładę się do łóżka i idę spać.Z błogiego snu budzi mnie donośny dźwięk budzika. Szybko wstaję z łóżka i szykuję się do pracy. Gdy już jestem ubrany i najedzony, wychodzę z mieszkania i w ekspresowym tępie zmierzam do firmy mojego kumpla. Nie mogąc się doczekać spotkania z Alis.
Gdy wchodzę do biura mojej asystentki jeszcze nie ma, jej biurko jest puste, zawiedziony idę do swojego gabinetu.
Otwieram drzwi i widzę Alis w pięknej, granatowej sukience,(zdjęcie w załączniku ) siedzącą w moim fotelu.
Z uśmiechem na ustach mówi:
-Witaj mężu.
I te dwa słowa czynią ze mnie najszczęśliwszego człowieka na świecie.
Nie panuje juz nad emocjami, mimiką twarzy i moim zachowaniem. Po prostu podbiegłam do niej, podnoszę ją z fotela i przytulam.
Do końca nie wierzę w to, że się zgodziła.
Czy to przypadkiem nie jest sen? Jeśli tak to ja nie chcę się budzić.I jak wam się podoba?😄
CZYTASZ
Udawane Małżeństwo
RomansaZnaleźliście się kiedyś w sytuacji bez wyjścia? Josh doskonale wie co to oznacza. Ma kilka dni na znalezienie sobie kobiety z którą za miesiąc się ożeni.