Rozdział 2!

1.4K 68 3
                                    

Rose p.o.v.

Rano obudził mnie budzik.

Mimo iż była to wieś to dom Rose należał do tych bardziej zmodernizowanych więc nie obudził nas kogut. Wstałam jako pierwsza. Reszta dziewczyn nadal przebywały w swoich pokojach i spały w najlepsze. Postanowiłam je obudzić. Ale nie tak normalnie. Wreszcie odpłacę się Iv za ten żart z przed roku.

Gdy spałam moja przekochana koleżanka postanowiła oblać mnie lodowatą wodą, niby nic w tym strasznego, tylko potem tak się rozchorowałam, że nie wychodziłam z domu przez 2 tygodnie i nie pojechałam na koncert The Rolling Stones. Postanowiłam, że włożę Ivanie do łóżka kilka dżdżownic. Wiem, że ona ich nie znosi. Poszłam szybko do ogródka aby wykopać parę glizd. Dżdżownice wiły się jak węże. Włożyłam je do pojemnika i udałam się w stronę pokoju w którym spała Ivana. Po cichu otworzyłam drzwi. Tak jak myślałam Ivana i Carolyn spały jak zabite. Ostrożnie podeszłam do łóżka w którym obecnie przebywała Iv. Wzięłam do ręki dżdżownice, od razu przeszły mnie ciarki. Były OHYDNE! Musiałam to przeboleć bo mina Ivany gdy się obudzi będzie bezcenna. Ułożyłam robale na jej koszulce a że spała na plecach to mogłam spokojnie je ułożyć.

Po paru minutach Iv miała na swoim torsie kilka glizd. Gdy poczuła glizdy szybko otworzyła oczy i zerwała się z łóżka budząc przy tym pozostałe dziewczyny. Tak jak myślałam jej mina była bezcenna. Po paru chwilach do pokoju wkroczyły Jade i Maxy z wyraźnym zdziwieniem i złością wypisanymi na twarzy. -Czy was do końca popiwaliło żeby się tak drzeć o 13 nad ranem!?- krzyknęła zdenerwowana Maxy. Tsaaa.... Ona nie przepadała ze tym jak się ją budziło. Ja w swojej obronie pokazałam tylko palcem na Iv, która machała rękoma próbując strzepać z siebie robaki. Dziewczyny szybko wpadły w niepohamowany śmiech.

Ivana nadal nieudolnie próbowała zdjąć z siebie dżdżownice. Jade i Maxine leżały na podłodze zwijając się ze śmiechu a Carolyne leżała za łóżkiem nadal się śmiejąc. Po dłuższej chwili postanowiłyśmy jednak pomóc Iv pozbyć się nieprzyjaciół. Wziełyśmy parasolkę i z odległości pół metra próbowałyśmy strącić robale. Po kilku nietrafieniach Maxy i Caro w dżdżownice, co skoczyło się kilkoma nowymi siniakami na ciele Ivany, parasolkę przejęła Jade. Ta po trzech minutach oczyściła Iv z robali. Caro zebrała je do pudełka i podeszła do okna .

- Lecie na wolność wy moje robaczki i przynieście mi tęcze!- i wyrzuciła je przez okno. Wszystkich ponownie zalała salwa śmiechu. Tylko Iv próbowała coś wydusić z siebie - Haha...Ty..haha...masz...świadomość ....haha...że...to...jest....drugie...piętro?....- zdołała z siebie wydusić Ivana próbując zapanować nad atakiem śmiechu -Upsss...-powiedziała Carolyn

Ivana p.o.v.

Aby chociaż trochę odpłacić się Rose. Przypomniała mi się wczorajsza sytuacja z Pokątnej, jak nasza kochana niezdara wpadła na jakiegoś przystojniaka. A jej twarz była niczym burak, który rośnie u niej w ogródku.

-Rooooooosy!- powiedziałam przesłodzonym głosem. -Iviiiiiiiiii!!-zawtórowała mi. - A pamiętasz jak to wczoraj wpadłaś na tego przystojniaka??- Rose momentalnie poczerwieniała. - Jakiego przystojniaka?- dopytywała sie Jade - Oj wiesz wczoraj nasza Redd wpadła na takiego chłopaka był wysoki i miała ciemne włosy....a Rose czerwoną twarz.

- Rose a tak w ogule to czemu wżuciłaś jej tam te dżdżownice?- spytała Caro po chwili. W sumie też byłam tego ciekawa.- A pamiętacie jak rok temu Iv wylała na mnie wodę i byłam chora? -Taaaak...-Odpowiedziałyśmy wszystkie chórem.- no to właśnie wtedy miałam iść na koncert The Rolling Stones! Miałam spotkanie z Mickiem Jaggerem! Rozumiecie to z Mickiem Jaggerem.- zaczeła krzyczeć Rose. A ja nie poszłam kiedyś na koncert KISS a miałam spotkanie z Paulem Stanleyem!- zaczeła krzyczeć Maxy. - Dobra nie jesteśmy tutaj aby gadać o tym kto na jaki koncert nie poszedł.- powiedziała Jade, która wyraźnie miała dość gadania o zespołach.
Po naszej pogawędce zeszylyśmy na obiad. Ku naszemu zdziwieniu przed drzwiami znaleźli się nasi rodzice...

HuncwotkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz