Rozdział 6

816 54 11
                                    

Maxine p.o.v.

Jade wyszła z dormitorium. Wiedziałam że nie daruje tego Syriuszowi. Postanowiłam nie mieszać się w tej sprawie. Znałam Jade jak nikt inny i wiedziałam że da sobie rade sama. Eliksiry to była jakaś udręka nic z nich nie rozumiałam. Pomyślałam o Carolyn. Z tego co mi wiadomo to ona jest najlepsza z klasy, no nie licząc tego Severusa. Caro nie było w dormitorium więc wyruszyłam na poszukiwania przyjaciółki. Obeszłam chyba całą szkołę a jej nadal nie ma. Ostatnim miejscem które mogłam sprawdzić były błonie. Żwawym krokiem udałam się w stronę placu. Tak jak przypuszczałam Carolyn siedziała sobie pod drzewem. Nie była sama. Siedziała z Potterem. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Ta nasza nieśmiała Carolyn Storm siedzi sobie teraz w towarzystwie Jamesa Pottera. Wyglądali na szczęśliwych. Postanowiłam im nie przeszkadzać.

Z wielkim uśmiechem na ustach wróciłam już do szkoły, idąc korytarzem natknęłam się na Remusa. Jak zawsze przywitaliśmy się uściskiem. - A co ty taka szczęśliwa? Iv znowu spadła z drzewa?- pytał mnie zaciekawiony i rozbawiony Lupin. - Nie. Tylko panna Storm przesiaduje teraz z panem Potterem na błoniach. - powiedziałam naśladując głos profesora Slughorna. Nienawidziłam go z całego serca - Nie lubisz go prawda? - No niestety , eliksirów w ogóle nie ogarniam, chciałam żeby pomogła mi Caro ale ona przesiaduje z Potterem a do tego Snapeusa nie mam najmniejszego zamiaru iść. - powiedziałam i z dezaprobatą
-To może ja bym cie nauczył?- Ale nie chce ci robić problemu... - No coś ty! Chodź zaczniemy od razu! - Powiedział z uśmiechem i złapał mnie za rękę, ciągnąc do swojego dormitorium. Długo się uczuliśmy. Jak na razie zrozumiałam to co mówił, ale to pierwszy dzień dopiero. Umówiliśmy się, że jutro zaczniemy wcześniej.

Carolyn p.o.v.

Gdy wychodziłam z Wielkiej Sali usłyszałam za sobą głos.
-Hej! Carolyn zaczekaj!- To był James. Musiałam się zatrzymać bo by dalej się darł.
- Hej co tam James?
-A nic. Zastanawiam się czy nie chciałabyś pójść ze mną na błonie? - Zaskoczył mnie tym pytaniem.
-Jasne! Idziemy! - i rzuciliśmy się w stronę wyjścia.
-Sorki za ten kawał dla Jade. Syriusz chyba jej nie polubił, po tym jak wtrąciła się w nasze sprawy.
-Nie mnie powinieneś przepraszać, z resztą ona pewnie już się tym zajmuje. A i ona musiała się wtrącić! Biliście Severusa!
-Oj tam przesadzasz. Bo on zaczął coś mówić na Syriusza i jego rodzinę.
-Rozumiem, ale to nie powód... -Nie dał jej skończyć - Wiem, ale zmieńmy temat. Co masz na myśli mówiąc "ona pewnie już się tym zajmuje"? - Uśmiechnęłam się - Zobaczysz, ale bądź cicho.
Usiedliśmy pod drzewem i zaczęliśmy rozmawiać na temat szkoły.
- Wiesz ja będę ściągającym. Musi mi się udać. -Powiedział i położył się na trawie i patrzył marzycielsko w niebo. - Ja nie wiem. Może powinnam spróbować? Ale na pałkarkę. - Powiedziałam i położyłam się tak jak on. Nagle się zerwał. - Nie ma mowy! -Ale o co ci chodzi? - To niebezpieczny sport! A do tego nie przyjmą cię na pałkarkę! Jesteś za delikatna - zadrwił sobie. - Dam radę! Nie jestem wcale taka delikatna! Mogę się założyć że będę w drużynie! - Zgoda. Zakład. - Chwilę nie wiedziałam co się stało. - Robimy tak. Jeśli nie uda Ci się dojść do drużyny to umówisz się że mną, a jeśli Ci się uda to przelecę po całym zamku w sukience śpiewając balladę Pani Norris. -Zaśmailiśmy się, ale po chwili się zgodziłam. Uważałam zakład za bardzo ciekawy. Bardzo dobrze się z nim bawiłam. Wróciliśmy dopiero pod wieczór.

Ivana p.o.v.

Nudziło mi się i to strasznie. Szłam z Rose na spacer. Dołączył się do nas Peter. Cały czas się mi przyglądał. Rose chyba to zobaczyła bo po chwili musiała już iść z "ważnego" powodu. Niestety zostaliśmy sami. - A może opowiesz mi coś o sobie - Powiedział. Trochę się zaskoczyłam jego pytaniem no ale czemu nie?- Mam 13 lat. Skończyłam je w marcu. Mam młodszego brata Damiena, który jest ode mnie o rok młodszy. Mój ulubiony kolor to niebieski. Moje ulubione zwierzę to krowa. Tak po prostu je lubię. Twoja kolej. - Więc mam 13 lat skończyłem w styczniu. Nie mam rodzeństwa. Mój ulubiony kolor to szary, a zwierzę to najbardziej lubię gryzonie. - Fajnie... -Skończyły nam się właśnie tematy. Szliśmy w ciszy. Nagle on złapał mnie za rękę... Popatrzyłam na nasze ręce. Nie wiedziałam co zrobić?! No nie powiem, że się nie speszyłam... Ale Peter był naprawdę fajny... Nawet przystojny i miły i widać, że mu zależy. Postanowiłam dać mu szansę. Splotłam nasze palce. Peter uśmiechnął się. Spędziliśmy razem dzień.

Rose p.o.v.

Nudziło mi się więc poszłam poszwendać się po zamku. Chodziłam i patrzyłam na obrazu. Od czasu do czasu zatrzymywałam się by z jakimś porozmawiać. Były naprawdę miłe. Gdy tak sobie chodziłam zauważyłam jakiegoś ducha. Podszedł do mnie i się przywitał. -Witaj jestem prawie bez głowy Nick, albo sir Nicholas jak kto woli. A ty jesteś z pierwszych klas prawda? - Tak. Nazywam się Rose Frey. A przepraszam, że pytam, ale czemu prawie bez głowy?- on tylko się uśmiechnął i podniósł kawałek głowy jednak całkiem nie mógł bo nie była całkiem odcięta. - Wiesz może coś o historii tego miejsca?- Niestety nie wiem. Jestem tutaj od wczoraj. - Odpowiedziałam z uśmiechem. - To trzeba sporo nadrobić! Chodź! - Poszłam za nim. Pokazał mi zamek i sporo tajnych przejść i komnat. To było niesamowite! Do tego poznałam większość historii tego miejsca. Co oznacza, że na historię magii nie będę musiała się uczyć na pierwszy dzień, bo wypada temat historii Hogwartu!
Sir. Nicholas był naprawdę fajny. Nie codziennie poznaje się ducha, który prawie nie ma głowy. Spędziłam z nim dużo czasu, ale musiał już iść. Moim następnym przystankiem była biblioteka. Słyszałam, że Hogwart ma ogromną. I nie myliłam się. Chciałam poszukać czegoś o zaczarowanym suficie w Wielkiej Sali. I znalazłam. Wróciłam późno. Ale ten dzień był zdecydowanie pamiętny. Jak wróciłam dowiedziałam się jako pierwsza o Ivanie i Peterze! Tak się cieszę, ale szkoda mi Jaima. Wiem, że i on na nią leciał. Ta to ma fajnie tyłu chłopaków się za nią ugania...

To koniec tego rozdziału! Mam nadzieję, że się spodobał!

HuncwotkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz