Wróciłam do mieszkania zmęczona, ale zadowolona. Udało mi się po pracy podjechać do domu dziecka, gdzie byłam umówiona z jedną z wychowawczyń. Znalazłam z nią wspólny język, rozmawiałyśmy prawie dwie godziny. Była bardzo wyrozumiała, widziałam, że naprawdę zależy jej na dobru tych dzieci.
W domu pojawiłam się przed mężem. Otwierając drzwi, odetchnęłam z ulgą. Mikołajowi nie podobało się, że tam jeździłam, ale nie umiałam tego zaprzestać. Nie chciałam, żeby decydował o tym, co wolno mi robić.
Mężczyzna wszedł do mieszkania zaledwie kilkanaście minut po mnie, kiedy byłam już w trakcie robienia kolacji.
- Cześć, kochanie - powiedział, przytulając się do mnie od tyłu.
- Jak było?
- Pełno roboty jak zwykle. Czekam na urlop, bo teraz idzie tam zwariować.
- Mój ty biedaku. Jesz czy idziesz się umyć?
- Ty zacznij, zaraz przyjdę.
Postawiłam kanapki na stole i usiadłam, opierając się o lodówkę. Po chwili Mikołaj wrócił do kuchni. Zajął miejsce naprzeciwko mnie i z uśmiechem zabrał się do jedzenia. By nie wzbudzić jego podejrzeń, przełożyłam kanapkę na swój talerz. Jednak nie mogłam jej zacząć, bo dręczyły mnie wyrzuty sumienia.
- Mikołaj...
- Tak, skarbie?
- Ja... Chciałam pogadać.
- Mhm?
- Myślę, że powinniśmy się w końcu zdecydować. Czas leci, a im dalej, tym będzie coraz gorzej.
- Musimy dzisiaj o tym rozmawiać? Szykuje się taki miły wieczór.
- Musimy. Jeżeli bedziemy to odwlekać to nigdy nie podejmiemy tej decyzji.
- Uważam, że jest jeszcze za wcześnie.
- Tak rozumując, zawsze będziemy znajdować jakieś wymówki.
- Czy ty nie rozumiesz jaka to jest odpowiedzialność? A co zrobisz jak cię zapyta o biologicznych rodziców? Nie mamy pojęcia, co wtedy zrobić.
- Przecież tak żyją tysiące osób! Mikołaj, to nic nie zmienia! Dostaniemy pomoc, a możemy im dać prawdziwy dom! Czy ty je widziałeś? Czy ty wiesz jak to jest wychowywać się bez rodziny?!
- Ale zajmiesz się tylko nimi, a co z nami?! Co ze mną? W ogóle przestaniesz się mną przejmować! Chcesz zepsuć nasze małżeństwo?!
- Nie uważasz, że trochę to wszystko demonizujesz?!
- Ale ty to bagatelizujesz, a to nie jest wcale takie proste!
- Nie mówię, że jest! Ale Mikołaj, ja tam dzisiaj byłam... Te dzieci...
- Jak to byłaś?! Przecież nie możesz podejmować takich decyzji beze mnie!
- Nie krzycz na mnie! Nie podjęłam żadnej decyzji. Po prostu chciałam to zobaczyć. Jak tam jest. Wiesz, że chciałabym, żeby to było nasze dziecko.
- Więc w czym problem?!
- Nie wiem w czym! Mikołaj... Ja naprawdę cię kocham... Proszę, zrozum, że to przecież nie zależy od nas, a one też nic nie zawiniły... Je też możemy pokochać...
- Widocznie nie starasz się wystarczająco!
- Przesadziłeś! - krzyknęłam, a on w impulsie wyciągnął dłoń. W jego oczach pojawił się na chwilę szaleńczy błysk. W ostatniej chwili opamiętał się, ale ja przerażona cofnęłam się do ściany.
CZYTASZ
Zbiór one-shotów
RandomJak nazwa wskazuje, jest to zbiór one-shotów użytkowników grupy Wattpad Polska, w którym zamieszczamy swoje konkursowe teksty. Zwycięzcami tej edycji zostały: - @AnaLeFay i jej 'Białe wróble' - @SullivanDiana i 'Blizna na duszy' Okładkę wykonała dla...