1

2.3K 134 31
                                    

Dzień się budzi,
wraz z nim za­nika magia
to, co było w ciemności,
przy zam­kniętych powiekach,
rzeczy­wis­tość wyobraźni
odchodzi...
Jak wam­pir cho­wam się,
w ko­konie włas­nych wspomnień,
przed codzien­nością,
masochizm?

Obudziłam się jak zwykle zlana potem a moje oczy jak i policzki były mokre od łez. Rozejrzałam się po ciemnym pokoju. Moje ręce nadal się trzesły i szybciej oddychałam. Po chwili padłam spowrotem na łóżko i starałam się uspokoić.

Znowu ten sen, powtarzający się już od kilku lat. Ta sama scena.

Otuliłam się kołdrą i zamknęłam oczy. Chciałam jeszcze zasnąć, jednak bałam się że koszmar powróci. Postanowiłam myśleć o czymś miłym co nie było takie proste. Jednak po niecałych dziesięciu minutach zasnęłam.

***
Poczułam promienie słoneczne padające na moją twarz. Przetarłam oczy i leniwie wstałam z łóżka. Stanełam przed lustrem i spojrzałam na siebie. Moje ciemno fioletowe włosy zakończone czarnymi końcówkami które sięgały mi do końca pleców były teraz w całkowitym nieładzie. Moja skóra była jak zwykle blada a pod moimi oczami nie ważne czy jestem wyspana były ciemne worki. Następnie spojrzałam na swoje oczy. Były jasniejszego odcieniu fioletu a w samym ich środku były dwa białe pentagramy. Nie lubiłam ich, chciałam mieć normalne oczy, ale jako córka szatana niestety nie było mi to dane. Prychnęłam zirytowana i odwrociłam się w stronę szafy. Wybrałam swój typowy zestaw, szary długi sweter i czarne jeansy. Trzymając ubrania poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i ściągnęłam koszulkę w której spałam. Od razu spojrzałam na blizny znajdujące się na brzuchu, talii i na rękach. Westchnelam i zaczęłam się ubierać, następnie obmylam twarz lodowatą wodą i rozczeslalam włosy dodatkowo robiąc grzywkę zasłaniającą moje prawe oko. Wyszłam z łazienki a piżamę rzuciłam gdzieś w kąt pokoju.
Ruszyłam po schodach na dół kierując się do kuchni. Na kanapie zajadając tosty siedział Shiro, mój bratanek.

- Cześć Shiro. - Mruknęłam swoim jak zwykle poważnym i bez uczuciowym głosem.

Chłopak odwrócił się w moją stronę z wypchanymi ustami i wymamrotał niezrozumiałe "Cześć". Następnie odwrócił się spowrotem w stronę telewizora, kontynuując jedzenie. Ja natomiast otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam energetyka. Szybko go wypilam i wyrzuciłam puszkę do kosza. Śniadanie skończone. Wyciągnęłam paczkę papierosów i poszłam na balkon. Usiadłam na jednym z krzeseł które się tam znajdowały i zapaliłam papierosa wpatrując się w morze które znajdowało się kilkanaście metrów dalej. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi od balkonu i odruchowo odwrociłam się. Zobaczyłam Mikaelę, mojego szwagra trzymajacego kubek kawy. Uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam uśmiech. Chłopak był w dresach i koszulce ze wzorem nietoperza. W końcu jest wampirem to w sumie trochę mu pasuje.

- Znowu palisz? - Zapytał siadając obok i upijając łyk kawy.

- Tak, taka już poranna rutyna. - Mruknelam i wypuscilam sporą ilość dymu z ust.

- Powinnaś to rzucić. Szkodzisz sobie, nic więcej Ash. - Odparł a ja prychnełam i spojrzałam na niego.

- Dziękuję za poradę doktorze Miki Miki. - Odparlam a on prychnął próbując powstrzymać śmiech.

Mika był moim bliskim przyjacielem, znaliśmy się od dziecka. Często razem się bawiliśmy i już przy pierwszym spotkaniu dało się zauważyć że zostaniemy przyjaciółmi. Był pierwszą osobą pomijając mojej siostry której zaufałam.

- Ada, jeszcze śpi? - Zapytałam paląc dalej.

- Tak, pewnie będzie jeszcze spała tak z godzinę lub dwie. - Odparł rozbawiony.

Zachichotałam i zagsiłam papierosa. Uśmiech był u mnie rzeczą bardzo rzadką, można powiedzieć że nigdy się nie uśmiechałam. Wyjątkiem był Mika, moja siostra, Shiro i tylko najbliźsi przyjaciele których niestety nie miałam za wiele.

Wstaliśmy w tym samym momencie i weszliśmy do domu. Shiro akurat wychodził do szkoły.

- Narazie młody. - Posłałam mu delikatny uśmiech a on uśmiechnął się do mnie wyszczerzając zęby.

- Narazie ciociu! - Odpowiedział.

Jego wzrok następnie padł na Mikę.

- Narazie tato! - Powiedział nadal się uśmiechając.

- Narazie synek, postaraj się nie zdobyć KOLEJNEJ jedynki z histori. - Odparł patrząc na niego.

Shiro od razu lekko się skulił.

- Yhym. - Odpowiedział zestresowany i wyszedł zamykając drzwi.

Mika westchnął i poszedł oglądać wiadomości. Ja natomiast wzięłam mój telefon z szafki i zaczęłam przeglądać internet.

- Już nie śpicie? - Uslyszałam za sobą zaspany głos.

Ja i Mika odwróciliśmy się w tym samym momencie i spojrzeliśmy na Adę stojącą w piżamie i przecierającą oczy. Była niższa ode mnie i Miki, jej włosy były lekko rude i brązowe naraz. Miała niebieskie oczy i miała równierz bladą skórę jednak bardziej...ludzką. Mimo, że byłyśmy siostrami różniłyśmy się nie tylko wyglądem, ale i zachowaniem. Byłyśmy różne jednak i tak uwielbiałyśmy spędzać ze sobą czas i nigdy nie brakowało nam tematów do rozmów. Uśmiechnełam się do niej i podeszłam do niej czochrając ją po głowie.

- Jak widać już nie, śpiąca królewno. - Odparłam z uśmiechem.

Po chwili podszedł do nas Mika. Objął ją i pocałował w czoło, sprawiając że zarumieniła się uroczo. Bardzo do siebie pasowali, wyglądali razem cudnie. I do tego byłam szczęśliwa że są małżeństwem.
Wpatrywałam się jak Mika tulił do siebie Adę całując w głowę. Odwróciłam się bez słowa i poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam na podłodze opierając się o ścianę. Mimo że cieszył mnie widok Miki i Ady razem to jednak czułam się dziwnie.

Też chcę kochać kogoś tak jak Ada kocha Mikę..

To było to. Zawsze uważałam, że nigdy nie będę chciała mieć kogoś takiego, to teraz jest odwrotnie. Zamknęłam oczy.

Idiotka, kto niby pokocha hybrydę? Córkę szatana?

Była to prawda. Byłam w połowie człowiekiem a w połowie wampirem, do tego jeszcze byłam demonem. Kto chciałby pokochać kogoś takiego? Wzięłam głęboki oddech przybierając swój bezuczuciowy wyraz twarzy i wstałam. Otworzyłam drzwi i wróciłam na dół. Ada jadła właśnie śniadanie a Mika siedział obok i bawił się jej włosami. Usiadłam na kanapie i właczyłam telewizor. Zaczełam oglądać pogodę a następie włączyłam jakiś serial, był niestety tak nudny więc wyłączyłam telewizor i wstałam kierując się do garażu.

- Gdzie idziesz? - Usłyszałam głos Ady.

Patrzyła na mnie a ja zaczęłam zakładać moje glany.

- Idę przejechać się motorem. - Mruknęłam i zabierając klucze do motoru wyszłam z domu. Otworzyłam garaż i usiadłam na maszynie. Włożyłam kluczyki i odpaliłam śilnik. Usłyszałam cudowny dla moich uszu dźwięk motoru. Wyjechałam z garażu i pojechałam w stronę miasta.

~~~
Koniec OvO
Pierwszy rozdział mam za sobą :D

Do następnego 🐱

I Don't Care [SERVAMP] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz