14

528 63 7
                                    

12 grudnia

Siedziałam na kanapie popijając sobie gorącą czekoladę. Kuro gdzieś wcięło więc z nudów włączyłam sobie telewizję. Usłyszałam, że ktoś schodzi na dół po schodach.

- Hej Ash! - Powiedziała wesoło Ada siadając obok mnie.

- Ugh..hej. - Mruknęłam, patrząc na kakao w swoim kubku.

- Wiesz gdzie Kuro? - Zapytała, biorąc do ust paluszka solonego.

Wzruszyłam tylko ramionami i podkuliłam nogi. Po chwili ktoś pocałował mnie w głowę na co ja delikatnie podskoczyłam. Kuro uśmiechnął się lekko i usiadł obok mnie na następnie objął w talii przyciągając do siebie bliżej.

- Ubieraj się. - Szepnął mi do ucha a moje ciało przeszedł dreszcz.

Spojrzałam na niego pytająco a on tylko pocalował mnie w czoło. Wiedząc, że raczej nie dowiem się o co chodzi ruszyłam do mojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy, czarną kurtkę, obcisłe jeansy tego samego koloru i czapkę która miała kocie uszy. Założyłam jeszcze czarne rękawiczki bez palców, ciemno fioletowy z czarnymi paskami szalik i spowrotem zeszłam na dół. Kuro widząc mnie wstał z kanapy i złapał mnie za rękę. Wyszliśmy z domu a wampir bez słowa gdzieś mnie prowadził. Cóż, już wielkim zaskoczeniem było dla mnie fakt, że Sleepy Ash chce iść gdziekolwiek. Zbliżał się wieczór a na ulicach były zawieszone świąteczne lampy tak samo jak na domach i sklepach. Śniegu było naprawdę dużo, przez co miałam mały problem aby normalnie iść przez co Kuro zerkał na mnie rozbawiony. Po kilkuminutowej drodze znaleźliśmy się w parku gdzie jak się okazało był festyn zimowy. Było tam wiele stoisk z na przykład gorącą czekoladą, ciasteczkami lub jakimiś innymi smakołykami. Nie brakowało również, lodowiska, budki gdzie można było zrobić sobie zdjęcie i ogromnej sceny gdzie prawdopodobnie będą występy i różne konkursy.

- P-po co mnie tu przyprowadziłeś? - Zapytałam zaskoczona odwracając się do chłopaka.

- A co się robi na festynach głuptasie? - Zapytał, całując mnie w czoło.

- Ale...tobie zazwyczaj nie chce Ci się wychodzić z domu! - Odparłam poprawiając szalik.

- Dlatego Cię tutaj przyprowadziłem...- Szepnął cicho odwracając wzrok.

Uśmiechnęłam sie i przytuliłam chłopaka.

- W takim razie chodź! - Powiedziałam wesoło łapiąc Sleepy Ash'a za rękę a następnie pociągnęłam go w głąb tłumu.

Byliśmy tam chyba z trzy godziny i muszę powiedzieć, że było cudownie! Kuro o dziwo ani razu nie marudził tylko również korzystał z atrakcji. Nawet spróbował swoich sił w jeździe na łyżwach! I wyglądało to komicznie! Śmiałam się tak długo aż zaczął mnie boleć brzuch. W końcu chłopak poddał się mrucząc pod nosem przekleństwa. Wracając chłopak widząc moje zmęczenie, wziął mnie na barana a ja zadowolona wtuliłam się w niego zamykając oczy. W kieszeni kurtki trzymałam zdjęcia z budki które jutro dam do ramki. Wyszliśmy tam prze uroczo! Po chwili otworzyłam oczy i zauważyłam, że leżę w łóżku ubrana w piżamę. Zarumieniłam się na myśl, że Kuro mnie przebrał i widział w samej bieliźnie. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam smacznie śpiącego obok Kuro. Uśmiechnęłam sie i wtuliłam się w niego całując lekko w usta.

- Dziękuję Kuro...- Szepnęłam cicho.

I Don't Care [SERVAMP] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz