4.

1K 92 21
                                    

Wbiegłam do pokoju potykając się, szybko podeszłam do lustra które stało obok szafy i chwyciłam grzebień. Rozczesałam je i związałam w kucyk pozostawiając grzywkę. Zauważyłam dopiero teraz, że nadal jestem w piżamie więc szybko wyciągnęłam swój szary sweter, czarne legginsy i ubrałam się. Akurat kiedy odkładałam piżamę na łóżko Ada weszła do pokoju.

- Siostrzyczko~ - Powiedziała siadając na moim łóżku.

- Tak? - Odwróciłam się w jej stronę poprawiając kucyk.

- Dlaczego tak bardzo się szykujesz na przyjście Kuro~? - Powiedziała uśmiechając się do mnie.

W tej chwili stanęłam jak posąg. Sama nie wiedziałam dlaczego, do tego kiedy sobie przypominałam że tutaj przyjdzie moje serce zaczynało bardzo szybko bić.

- Nie wiem, może to dlatego że jest moim przyjacielem i dawno się nie widzieliśmy, pomijając tamtego spotkania w sklepie. - Mruknęłam pod nosem odwracając wzrok.

- Yhym~ - Powiedziała Ada i wydawało mi się, że gdyby mogła na jej twarzy widniałby teraz lennyface.

Po chwili dziewczyna wstała i wyszła z pokoju, ja w tym czasie usiadłam na łóżku i zaczęłam bawić się poduszką. Po kilkunastu minutach które ciągnęły się w nieskończoność usłyszałam dzwonek do drzwi.
Szybko do nich podbiegłam i otworzyłam drzwi. Oto stał przedemną Kuro, Sleepy Ash, servamp lenistwa którego tak uwielbiałam i był moim bliskim przyjacielem. Czas nie osłabił wrażenia jakie wywierał na mnie jego wygląd. Jak zawsze miał na sobie wysokie glany, białe spodnie zapięte różowym paskiem, czarną koszulkę i swoją niebieską kurtkę. Jego włosy jal zwykle były w uroczym nieładzie a jego czerwone oczy nadal przyprawiały mnie o szybsze bicie serca. Chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął, powstrzymując rumieńce wpuściłam go do środka i oboje usiedliśmy na kanapie.

- Em, Kuro? - Zaczęłam drapiąc się po karku.

- Hm? - Mruknął odwracając wzrok na mnie.

- Tak właściwie to dlaczego przyszedłeś? Masz jakąś sprawę albo... - Nie dokończyłam, gdzyż Kuro niebezpiecznie zbliżył się do mnie.

Poczułam że na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Chłopak ujął mój kucyk i patrzył na niego a następnie rozwiązał włosy sprawiając że opadły swobonie na moje plecy.

- Ładniej ci w rozpuszczonych włosach. - Powiedział odwracając wzrok.

Zarumieniłam się jeszcze bardziej i zaczęłam nerwowo bawić się palcami.

- Tak naprawdę to chciałem się z tobą spotkać. - Szepnął a ja zaskoczona spojrzałam na niego.

- Jak to? Przecież normalnie najlepiej siedziałbyś w domu i nic nie robił. - Odparłam patrząc na niego.

- Tak, ale gdybym już miałbym tam siedzieć to chciałbym abyś czasem mnie odwiedziła. - Powiedział patrząc na mnie.

Tego się nie spodziewałam, moje serce zaraz wyskoczy.

- Skoro tak, to nie bój się do mnie napisać. - Powiedziałam uśmiechając się a na jego twarzy również pojawił się lekki uśmiech.

Rozmawialiśmy jeszcze tak przez dobre dwie godziny. Po chwili Kuro wstał i przeciągnął się.

- Będe musiał iść, jeśli chcę aby Mahiru kupił mi zupkę albo przynajmniej wpuścił do pokoju. - Powiedział uśmiechając się pod nosem.

Również wstałam i odprowadziłam go do drzwi.

- To co? Do zobaczenia - Powiedziała spuszczając wzrok.

Niespodziewanie Kuro złapał mnie za podbródek i pocałował w czoło a później przytulił. Na moich policzkach pojawiły się ogromne rumieńce które prawie paliły moją twarz.

- Do zobaczenia Ashi. - Powiedział cicho i wypuszczając mnie z objęć, odwrócił się i odszedł.

Zamknęłam drzwi i od razu oparłam się o ścianę. Gdybym przyszła do szpitala z takim tętnem to nie mam pojęcia co lekarze by zrobili. Po kilku minutach wstałam chwiejnie i poszłam do swojego pokoju. Zastałam tam Adę która siedziała na łóżku i rysowała, padłam brzuchem na łóżko obok niej i schowałam głowę pod poduszkę.

- I jak tam? - Powiedziała nie odwracając wzroku znad kartek.

- Em..eeeee. - Tylko tyle zdołałam z siebie wydusić.

Usłyszałam chichot siostry a następnie poczułam jak klepie mnie po plecach.

- Czyli ciekawie - Oparła uradowana i wstała.

- Idę zrobić coś do jedzenia, Shiro zaraz wróci a Mika odgrzeje sobie wieczorem. - Powiedziała wstając z łóżka a następnie zamknęła drzwi wychodząc i zostawiła mnie w pokoju.

Ashi...on tak nigdy do mnie nie mówił.

Przytuliłam się do poduszki i położyłam się na plecy. Nie wiedziałam zupełnie co mam myśleć a moje serce powoli się uspokajało. Wpatrywałam się w sufit tak długo dopóki nie poczułam narastającego głodu. Leniwie wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi od pokoju, następnie powolnym krokiem zeszłam po schodach na dół i skierowałam się do kuchni. otworzyłam czarną lodówkę i wyciągnęłam z niej batona. Poszłam na balkon zajadając słodycz i oparłam się o barierkę. Słońce powoli zachodziło a chmury przybrały delikatny różowy odcień. Kiedy skończyłam jeść wróciłam do domu i wyrzucając papierek rozejrzałam się. w salonie nikogo nie było co nie było normalne gdyż o tej godzinie zazwyczaj Ada razem z Miką oglądają jakiś serial. Usłyszałam, że ktoś nalewa wody do wanny, więc prawdopodobnie poszli się kąpać. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do pokoju. Ubrałam koszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki, a następnie poszłam do drugiej łazienki która znajdowała się na dole ponieważ w tej pierwszej kąpało się pewne małżeństwo i nie miałam jak umyć zębów. Nałożyłam na szczoteczkę pastę i zaczęłam je myć, kiedy wypłukałam  usta spojrzałam na swój jeden wampirzy kieł po lewej stronie. Byłam demonem i pół wampirem w jednym, bo po co być normalnym. Odłożyłam szczotkę i wróciłam do pokoju aby następnie paść brzuchem na łóżko. Zamknęłam oczy i czekałam aż zasnę, jednak niestety nic z tego. Zirytowana podniosłam głowę i spojrzałam na zegarek.

- Już dwudziesta druga..- Mruknęłam i obróciłam się na bok. Skuliłam się i znowu zamknęłam oczy. Po kilku minutach takiego leżenia usłyszałam dźwięk wiadomości. Sięgnęłam po telefon i w chwili kiedy spojrzałam na nadawcę, zamarłam

- Kuro? - Szepnęłam zaskoczona wpatrując się w ekran. 

Sleepy: hej

Ash: Czeeść

Ash: Coś się stało? Normalnie o tej godzinie już walisz w kiomono.

Sleepy: Wiem wiem, tylko mam pytanie

Ash: Jakie?

Sleepy: Mogłabyś jutro do nas wpaść?

Spojrzałam zaskoczona w ekran. Po co Kuro chce abym do nich przyszła? Coś się stało? Po chwili myślenia zaczęłam wystukiwać na klawiaturze odpowiedź.

Ash: Em, okej

Sleepy: Super,w takim razie do jutra Ashi

Ash: Do jutra i dobranoc Kuro

Sleepy: Dobranoc (:

Odłożyłam telefon i szybko przykryłam się kołdrą zamykając oczy. Chciałam jak najszybciej zasnąć i spotkać się z Kuro.


__________________________

Połowę musiałam od nowa pisać ;-;

Meh, ale jest git! :D


I Don't Care [SERVAMP] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz