6

856 77 26
                                    

Wróciłam do domu późnym wieczorem. Spędziłam z Kuro bardzo fajnie czas. Później dołączył do nas Mahiru z przekąskami więc obejrzeliśmy jakiś film a wampir cały czas mnie tulił. Na samo wspomnienie tego lekko się rumieniłam. Kiedy ściągałam moje glany Ada akurat zeszła na dół.

- Ashuś wróciłaś! - Powiedziała uradowana i podeszła do mnie.

- Na to wygląda.

- Jak było~? - Zapytała i spojrzała na mnie poruszając brwiami.

- No-um-dobrze... - Odparłam jąkając się i aby uniknąć dalszej konwersacji szybkim krokiem poszłam do siebie.

Wciągnęłam z szafy biały podkoszulek i krótkie jasno różowe spodenki i trzymając ubranie poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam i wróciłam do pokoju a następnie położyłam się na łóżku kuląc się. Leżałam tak w ciszy przez dobrą godzinę kiedy w końcu moje powieki same opadły i zasnęłam.

***

Obudziłam się dość boleśnie. Zamiast miękkiego łóżka poczułam zimną podłoge.

- Cholera...- Mruknęłam cicho i wstałam. Dzisiaj szczególnie nie chciało mi się przebierać więc minełam szafę i skierowałam się na dół do kuchni. Było chyba dość wcześnie z racji, że nie widziałam jeszcze na dole Miki. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję jednak nic ciekawego nie leciało. Moim zbawieniem był dźwięk przychodzącej wiadomości. Szybko sięgnęłam po telefon który zostawiłam wczoraj na stoliku obok kanapy i odblokowałam aby przeczytać wiadomość.

Kuro: Hej, sory jak obudziłem

Ash: Nie, nie spokojnie ^^'

Kuro: A to dobrze, już się bałem

Ash: A ty nie jesteś chory przypadkiem? o-o

Kuro: eem..niby czemu?

Ash: Kuro, jest 6 a ty nie śpisz o-o

Kuro: Poprostu nie moge zasnąć i chciałem napisać do ciebie...

Ash: TY nie możesz zasnąć...musi być spory powód

Kuro: Taa..tak naprawde to chciałbym o coś zapytać

Ash: Tak?

Kuro: Mógłbym dzisiaj do was wstąpić? Mahiru i tak będzie niedaleko więc...

Ash: Okej, czzemu nie ^^

Kuro: Spodziewaj sie mnie Ashi (;

Ash: Okeeej (;

Odłożyłam telefon uszczęśliwiona. Cieszyłam się z wizyty Kuro.

KURO P.O.V.

Wpatrywałem się w ekran telefonu przez kilka minut. Sam nie wiem czemu chciałem ją odwiedzić, po prostu po jej wczorajszych odwiedzinach brakowało mi jej. Eh...nie obchodzi mnie to. Położyłem się spowrotem na kanapie i zamknąłem oczy i od razu zasnąłem.

***

Obudził mnie jak zwykle ten upierdliwy Mahiru. Wstałem jak zwykle znudzony i powolnym krokiem ruszyłem do kuchni napić się coli. Nalałem do szklanki i szybko wypiłem a następnie wróciłem na kanapie. Siedziałem tak dopóki nie usłyszałem jak Mahiru woła żebym ruszył tyłek. Zamieniłem się w kota i wskoczyłem chłopakowi do kaptura i ruszyliśmy. Jak zawsze zasnąłem i obudził mnie dopiero Mahiru klepiąc po głowie ręką i mówiąc, że jesteśmy pod domem Ash. Powoli podszedłem do drzwi i kiedy cień już na mnie padał wróciłem do swojej normalnej postaci. Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem aż ktoś otworzy. Po chwili moim oczom ukazała się drobna sylwetka Ashi. Uśmiechała się lekko, a na jej policzkach zauważyłem małe rumieńce. Wpuściła mnie do środka a od razu wszedłem do środka. Nim Ash zdążyła coś powiedzieć przytuliłem ją bez słowa. Sam nie wiem czemu to zrobiłem.

- Hej Ashi. - Mruknąłem prawie do jej ucha.

Dziewczynę przeszedł dreszcze a ja uśmiechnąłem się lekko pod nosem, że tak na mnie reaguje.

- H-Hej, K-Kuro. - Szepnęła wtulając się we mnie.

Była taka drobniutka i słodka. Była o wiele niższa ode mnie. Jej włosy jak zwykle były rozczochrane, ale lubiłem ją takich. Jak zawsze na prawym oku miała grzywkę i swój typowy ubiór czyli za duży na nią szary sweter i czarne jeansy. Dziewczyna pociągnęła mnie za koszulkę kiedy odsunęła się ode mnie robiąc krok w tył.

- Chodź, do mnie...w-w salonie jest za dużo osób. - Szepnęła odwracając wzrok.

Bez słowa ruszyłem za nią witając się z Adą, Miką i Shiro. Ash otworzyła drzwi i wszedłem do jej pokoju. Po prawej stronie było duże dwuosobowe łóżko, obok biała półka nocna a zaraz potem ogromne okno z ciemno czerwonymi zasłonami. Po lewej miała biurko, szafę i półkę. Podłoga była z ciemnego drewna a na niej leżał czarny dywan. Dziewczyna usiadła na łóżku a ja zaraz obok niej. Zaczęła nerwowo bawić się palcami.

- Tak właściwie...to dlaczego chciałeś mnie odwiedzić? - Zapytała cicho patrząc na mnie.

Spojrzałem na jej fioletowe oczy w których wyraźnie dało się zauważyć dwa białe pentagramy.

- Nie chciałem iść z Mahiru..- Odparłem rozglądając się po jej pokoju.

Kiedy zerknąłem na nią, spiąłem się trochę gdyż Ash przybliżyła się tak, że stykaliśmy się ramionami. Odwróciła się do mnie i złapała mnie za policzki. Lekko się zarumieniłem, ale nie zabrałem jej dłoni. Były takie małe i bladziutkie jak cała jej skóra.

- Nie kłam, widzę, że coś ukrywasz. - Powiedziała patrząc na mnie i nadymając policzki przez co wyglądała zabawnie, ale i uroczo.

- Chciałem cię zobaczyć. - Odparłem odwracając wzrok a dziewczynę moja odpowiedź kompletnie zbiła z pantałyku.

Chyba nie wiedziała co powiedzieć bo patrzyła na mnie zaskoczona a ja rozbawiony spojrzałem na nią.

- Zdziwiona? - Zapytałem unosząc brwi.

Ash przytaknęła i zabrała ręce z moich policzków. Dziewczyna sięgnęła po pudełko pocky które leżało na półce i spojrzała na mnie.

- Chcesz? - Zapytała patrząc na mnie.

Pokiwałem głową a dziewczyna zajrzała do pudełka.

- Wybacz, ale jest tylko jedno. - Powiedziała i z uśmieszkiem na ustach wzięła pocky do ust.

Ale nie dałem za wygraną i wziąłem w usta drugi koniec. Zaczęliśmy po kolei odgryzać kawałki pocky kiedy uświadomiłem sobie, że zaraz się pocałujemy. Zarumieniłem się i nie wiedziałem czy kontynuować. Ash chyba też sobie to uświadomiła ponieważ zapłonęła dorodnym rumieńcem. Chciałem już kontynuować kiedy do pokoju wbił Mahiru.

- Kuro idziemy...co wy robicie? - Zapytał a ja westchnąłem i odsunąłem się a Ash schowała twarz w dłoniach zawstydzona.

- Nie mogłeś poczekać? - Odparłem lekko zdenerwowanym głosem

- Spokojnie kupie wam kilka paczek następnym razem. - Powiedział poruszając brwiami. - Czekam na dole. - Dodał i wyszedł.

Panowała chwilowa cisza. W końcu przybliżyłem się do Ash i zabrałem jej ręce z twarzy. Spojrzała na mnie zawstydzona.

- Narazie Ash. - Powiedziałem całując ją lekko w policzek i wyszedłem z pokoju zostawiając osłupiałą dziewczynę w pokoju z rumieńcami na policzkach.

Spuściłem głowę idąc do Mahiru który czekał na dole aby nie zauważył również moich rumieńców.

Następnym razem postaram się o to aby ten upierdliwy dzieciak nam nie przerwał.

________

Znowu piszę to opowiadanie! :D

Cieszycie się?

Nie?

Coś tak czułam ;-;

I Don't Care [SERVAMP] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz