5

942 90 40
                                    

Obudziłam się około dziewiątej. Leniwie podniosłam się z łóżka i rozejrzałam się jak zwykle po pokoju. Po chwili przypomniała mi się wczorajsza krótka rozmowa z Kuro. Wyskoczyłam momentalnie z łóżka i zaczęłam rozczesywać włosy, oczywiście nie miałam zamiaru odwiedzić ich już o dziewiątej, zwłaszcza że Sleepy Ash wtedy jeszcze śpi. Kiedy moje włosy były już rozczesane a grzywka jak zawsze zasłoniła moje prawe oko, jeszcze w piżamie powoli zeszłam na dół. Shiro był już w szkole a Mika właśnie pił swoją poranną kawę. Uśmiechnęłam się do szwagra drapiąc się po karku.

- Cześć Mika. - Powiedziałam na co chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się.

- Cześć Ash. - Odpowiedział i upił łyk kawy. 

Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam mleko a następnie podeszłam do szafki po miskę i paczkę płatków owsianych.

- Co to za okazja? - Usłyszałam zaskoczony głos Miki. 

- To znaczy? - Powiedziałam odwracając wzrok na chłopaka.

- Jesz śniadanie, a to nie jest normalne. - Odparł przeczesując swoje blond włosy.

Wzruszyłam ramionami nalewając mleka do miski. 

- Po prostu chcę dzisiaj zjeść śniadanie.. - Odparłam

Nie, wcale nie chodzi o to, że chcę zjeść śniadanie i mieć więcej sił aby pójść do Kuro i dłużej tam posiedzieć..Wcale o to nie chodzi!

Wzięłam miskę i usiadłam przy stole zajadając płatki. Mika odłożył kubek do zmywarki i spojrzał na schody.

- Pójdę obudzić Adę~ - Powiedział poruszając ponętnie brwiami a ja zaksztusiłam się ze śmiechu.

Mika poszedł na górę a ja kończąc śniadanie spojrzałam na zegar. Była dokładnie dziewiąta trzydzieści. Odłożyłam miskę i poszłam do pokoju po ciuchy. Mój wybór padł na tak koszulkę z czaszką, czarne jeansy i moje glany sięgające prawie do kolan. Poszłam do łazienki i zaczęłam poranną toaletę. Umyłam zęby, przemyłam lodowatą wodą twarz a następnie ubrałam się. Wyszłam z łazienki po mniej więcej dziesięciu minutach. Usłyszałam na dole głos Ady wiec sposób Miki się udał. Uśmiechnęłam się pod nosem i chowając piżamę do szafki spojrzałam w okno. Na niebie nie było ani jednej chmury i świeciło słońce, więc zapewne Kuro będzie siedział w domu. Zeszłam na dół, Ada właśnie zjadała swoją porcję tostów a Mika siedział obok i bawił się jej włosami. Uśmiechnęłam się na ten widok, byli naprawdę cudowną parą, pomimo że wiele razy prawie się rozstali, jednak to połowicznie przez Adę i przez "pewne osoby". Na szczęście wszystko się ułożyło i Mika z Adą nadal są razem. Była już dziesiąta a ja kompletnie nie wiedziałam o robić, uznałam że pójdę do pokoju i przejrzę sobie internet, może coś mnie tam zaciekawi. Usiadłam przed moim dużym czarno-białym biurkiem które stało niedaleko dwuosobowego łóżka. Przeglądałam neta przez dobre dwie godziny kiedy przypomniałam sobie że miałam pojechać do Kuro. Wyskoczyłam z krzesła prawie je przewracając wyłączyłam pośpiesznie komputer i pobiegłam do dół, zabierając klucze. Krzyknęłam tylko "narazie" i nie czekając na odpowiedź wyszłam z domu. Droga do mieszkania Mahiru zajmowała mi mniej więcej jakieś dziesięć minut drogi pieszo, więc szybkim krokiem ruszyłam w stronę jego domu. Minęłam kilka sklepów i park w którym siedziały jakieś matki z dziećmi. Spojrzałam na małe bachorki z odrazą, nie lubię dzieci i nigdy ich nie lubiłam, jednak wyjątkiem był Shiro kiedy się urodził. Może był lekko wkurzający i budził mnie uderzając we mnie poduszką, ale jakoś go znosiłam. Kiedy byłam już przed blokiem Mahiru otworzyłam drzwi i wcisnęłam guzik od windy, kiedy przyjechała wcisnęłam siódemkę a winda powoli zaczęła jechać w górę. Kiedy drzwi się otworzyły stanęłam przed drzwiami jego mieszkania i wzięłam głęboki oddech a następnie zapukałam do drzwi. Otworzyła mi dobrze znana twarz.

- Cześć Ash! - Powiedział uśmiechnięty Mahiru a następnie wpuścił mnie do mieszkania. 

- Cześć Mahiru. - Odparłam wchodząc do mieszkania i od razu kierując się do salonu. 

Na kanapie zastałam jak zwykle Kuro, zjadającego chipsy.

- Hej Kuro. - Mruknęłam patrząc na chłopaka.

Wampir szybko się podniósł i spojrzał na mnie. Chyba nie spodziewał się że przyjdę tak szybko.

- Cześć Ashi. - Powiedział swoim znudzonym głosem patrząc na mnie.

I nie, jego głos WCALE nie przyprawiał mnie o palpitacje serca i nie chciałabym go codziennie słyszeć.

Kuro poklepał dłonią na kanapie miejsce obok a ja odruchowo od razu usiadłam obok chłopaka. Zauważyłam że Kuro co jakiś czas patrzy na mnie a ja szybko wtedy odwracałam wzrok lekko się rumieniąc. 

- Kuro... - Zaczęłam podnosząc wzrok na chłopaka.

Wampir podniósł na mnie wzrok. Przełknęłam ślinę i próbowałam nie zapomnieć co chcę powiedzieć no ale kurde, jego oczy mnie rozpraszały.

- tak właściwie to dlaczego chcesz żebym przyszła? - Zapytałam nerwowo bawiąc się palcami.

- Mówiłem, skoro siedzę tutaj cały dzień to chciałbym żebyś czasem mnie odwiedziła. - Odparł patrząc na mnie.

- A co z Mahiru? - Zapytałam, próbując patrzeć na niego jednocześnie unikając kontaktu wzrokowego.

- Mahiru to wiecznie mnie gdzieś ciągnie i zawraca tylko dupę. - Mruknął.

Zachichotałam na jego odpowiedź. Po chwili Mahiru wychylił się zza drzwi.

- Dzięki Kuro..Dzięki ty nierobie! Ja wiem że ty byś mógł cały dzień pierdzieć w kanapę i nic nie robić! - Odparł zbulwersowany.

Powstrzymałam śmiech patrząc tą dwójkę. Kuro nie zwrócił uwagi na chłopaka a Mahiru kręcąc głową wrócił do pokoju. Po chwili usłyszałam krople uderzające o szybę, a jeszcze kilka minut temu była tak ładna pogoda. Westchnęłam a Kuro również spojrzał w okno.

- Będziesz szła w tym deszczu? - Zapytał patrząc na mnie.

Ja tylko wzruszyłam ramionami.

- Wygląda na to że tak bo nie zapowiada się że szybko przestanie padać. - Odpowiedziałam, patrząc w podłogę.  

Siedzieliśmy tak na kanapie rozmawiając kiedy Kuro spojrzał na moje ręce.

- Zimno ci? - Zapytał.

- Trochę, ale spoko to nic. - Powiedziałam uśmiechając się lekko.

Chłopak wstał leniwie z kanapy i wyszedł na chwilę z pokoju, aby następnie wrócić z kocem. Spojrzałam pytająco na Kuro a on nic nie mówiąc usiadł, następnie posadził mnie pomiędzy swoje nogi abym mogła plecami oprzeć się o jego klatę. Moje policzki zapłonęły ogromnym rumieńcem a po chwili poczułam jak Kuro otula siebie i mnie kocem przez co musiał mnie objąć. Zarumieniłam się jeszcze bardziej i zanim zdążyłam coś powiedzieć chłopak oparł się brodą o moje ramię i zamknął oczy. Przełknęłam ślinę i nieśmiało wtuliłam się w  Kuro. Zauważyłam kątem oka że jego kąciki ust delikatnie podniosły się w górę. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w deszcz. 

- Cieszę się że przyszłaś Ashi~- Usłyszałam głos chłopaka a następnie oboje tuliliśmy się do siebie przez jeszcze długo.

Mogłabym się do niego tulić cały czas.

________________________________________

Skończone :DD

Szkocka pogoda dała mi pomysł na ten cały deszcz i kocyk..ja też chcę kocyk ;-; A nie mam ;-;

A tutaj piosenka P!nk ♡
uwielbiam jej piosenki~

I Don't Care [SERVAMP] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz