Może i media nie mają nic wspólnego z rozdziałem, ale lubię tą nutę i właśnie jej słucham pisząc ;)
_______________
Caroline POV'S
Dojechałam do domu i zrozumiałam, że nie wiem w co mam się ubrać. Przecież nie pójdę w jeansach.
Postanowiłam założyć czarna obcisłą spódniczkę mini, która sięga mi około połowy ud, biały crop top i czarne szpilki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a że z natury są kręcone zostawiłam je takie jakie są. Delikatny makijaż i byłam gotowa.
Był tylko jeden problem. Nie wiem gdzie mamy się spotkać. A nie mam nawet do niego numeru. Pięknie... Złapałam za telefon i wybrałam numer Maxa. Odebrał po kilku sygnałach.
-Coś się stało? - czy zawsze musi się coś stać?
-Hej, Ciebie też miło słyszeć. U mnie wszystko w porządku. - odparłam z sarkazmem.
-Dobra mała, daruj sobie. Co jest? - zna mnie na wylot.
-Potrzebuje numer do Theo. - mogłam wymyślić jakieś kłamstwo, ale i tak niedługo się dowie.
-Chcesz zapytać o ten numer tak? - nie będę się bardziej pogrążać.
-Nie, idziemy dzisiaj do kina, ale nie wiem o której godzinie. - powiedziałam na jednym wdechu.
-Że co kurwa?! - krzyknął do mnie. - Przecież wy się nienawidzicie!
-Po pierwsze sam chciałeś, żebym bardziej go poznała a po drugie nie drzyj na mnie mordy! Dasz mi ten numer czy nie? - byłam strasznie wkurwiona.
-Nie, sam do niego zadzwonię i zapytam. Napiszę Ci sms'a. - i się rozłączył.
Teraz to mogę się przebrać w piżamę i iść spać. Bo żadnego kina dzisiaj nie będzie. o rozmowie z Maxem, James straci ochotę na cokolwiek.
Poszłam do łazienki i przebrałam się w moją koszulę nocną.
Może i jest seksowna i tak dalej, ale strasznie ją lubię. Poza tym w mojej szafie nie ma innych piżam.
Wychodząc z łazienki związałam włosy w kok i stanęłam w drzwiach. Na moim łóżku siedział Theo. W ciemnych spodniach i czerwonej koszuli. Jak mnie zobaczył mało nie spadł z łóżka.
-Co ty tutaj robisz? - szepnęłam bo sama byłam oczarowana tym co widzę. Nie zważając na mój, mało stosowny strój zamknęłam łazienkę i podeszłam bliżej łóżka. Jednak nie doczekałam się odpowiedzi. Chłopak stał kilka kroków ode mnie i patrzył na mnie. Kilka razy próbował otworzyć usta, ale rezygnował i zamykał je ponownie.
-Theo? Mówię coś do Ciebie. - sięgnęłam po pluszowy szlafrok i szczelnie się nim zakryłam. - Teraz mi odpowiesz?
-Yyy, bo ten. - odchrząknął - mieliśmy iść do kina i na kolację. - mimowolnie spojrzałam na jego spodnie i o mało nie usiadłam. James widząc mój wzrok, sam popatrzył i szybkim krokiem wyminął mnie i wszedł do łazienki.
CZYTASZ
Cichy wielbiciel
Romance-Pieprzcie się.-rzucił przez ramię Jeremy i odszedł. -Będziemy!-krzyknął Theo, a ja nie mogłam się nie uśmiechnąć i pacnęłam go w ramie. -W Twoich snach James, już Ci to mówiłam. Biorę udział w konkursie literackim Aleja Słów Pierwsza Edycja 2019.