Rozdział 8

55 12 2
                                    

Może i media nie mają nic wspólnego z rozdziałem, ale lubię tą nutę i właśnie jej słucham pisząc ;)

_______________

Caroline POV'S

Dojechałam do domu i zrozumiałam, że nie wiem w co mam się ubrać. Przecież nie pójdę w jeansach. 

Postanowiłam założyć czarna obcisłą spódniczkę mini, która sięga mi około połowy ud, biały crop top i czarne szpilki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a że z natury są kręcone zostawiłam je takie jakie są. Delikatny makijaż i byłam gotowa. 

Był tylko jeden problem. Nie wiem gdzie mamy się spotkać. A nie mam nawet do niego numeru. Pięknie... Złapałam za telefon i wybrałam numer Maxa. Odebrał po kilku sygnałach. 

-Coś się stało? - czy zawsze musi się coś stać? 

-Hej, Ciebie też miło słyszeć. U mnie wszystko w porządku. - odparłam z sarkazmem.

-Dobra mała, daruj sobie. Co jest? - zna mnie na wylot.

-Potrzebuje numer do Theo. - mogłam wymyślić jakieś kłamstwo, ale i tak niedługo się dowie.

-Chcesz zapytać o ten numer tak? - nie będę się bardziej pogrążać. 

-Nie, idziemy dzisiaj do kina, ale nie wiem o której godzinie. - powiedziałam na jednym wdechu. 

-Że co kurwa?! - krzyknął do mnie. - Przecież wy się nienawidzicie! 

-Po pierwsze sam chciałeś, żebym bardziej go poznała a po drugie nie drzyj na mnie mordy! Dasz mi ten numer czy nie? - byłam strasznie wkurwiona.

-Nie, sam do niego zadzwonię i zapytam. Napiszę Ci sms'a. - i się rozłączył.

Teraz to mogę się przebrać w piżamę i iść spać. Bo żadnego kina dzisiaj nie będzie. o rozmowie z Maxem, James straci ochotę na cokolwiek.

Poszłam do łazienki i przebrałam się w moją koszulę nocną. 

Może i jest seksowna i tak dalej, ale strasznie ją lubię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Może i jest seksowna i tak dalej, ale strasznie ją lubię. Poza tym w mojej szafie nie ma innych piżam. 

Wychodząc z łazienki związałam włosy w kok i stanęłam w drzwiach. Na moim łóżku siedział Theo. W ciemnych spodniach i czerwonej koszuli. Jak mnie zobaczył mało nie spadł z łóżka. 

-Co ty tutaj robisz? - szepnęłam bo sama byłam oczarowana tym co widzę. Nie zważając na mój, mało stosowny strój zamknęłam łazienkę i podeszłam bliżej łóżka. Jednak nie doczekałam się odpowiedzi. Chłopak stał kilka kroków ode mnie i patrzył na mnie. Kilka razy próbował otworzyć usta, ale rezygnował i zamykał je ponownie. 

-Theo? Mówię coś do Ciebie. - sięgnęłam po pluszowy szlafrok i szczelnie się nim zakryłam. - Teraz mi odpowiesz? 

-Yyy, bo ten. - odchrząknął - mieliśmy iść do kina i na kolację. - mimowolnie spojrzałam na jego spodnie i o mało nie usiadłam. James widząc mój wzrok, sam popatrzył i szybkim krokiem wyminął mnie i wszedł do łazienki.

Cichy wielbicielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz