*Nina*
Wstaje i od razu patrzę na zegarek. Wyświetla się godzina 7:26. No pięknie.. mogłam wczoraj nie grać z tatą w te gry wideo które i tak niczego nie wnoszą do mojego życia. Szybko idę wykonać poranną toaletę i włożyć mundurek. Gdy jestem już w miarę ogarnięta przekładam przez ramię moją torbę. I wołam tatę.
Nina:. Tato! Mógłbyś mnie odwieść do szkoły? Zaraz się spóźnię!
Ricardo (tata Niny):. Jak to się spóźnisz?! No nie Twoja mama mnie zabije! Która godzina?!
N:. Za piętnaście ósma!
R:. To szybko Nina, do samochodu!
*Luna*
Dziwne.. Nina prosiła mnie, żebym przyszła wcześniej a jej jeszcze nie ma. Siedzę przed szkołą już od dwudziestu minut i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Lekcje za niedługo się zaczną.. No trudno, pójdę do szkoły i tam poczekam na przyjaciółkę. Gdy miałam już otwierać główne drzwi budynku ktoś z niego wychodził i wpadł prosto na mnie.
Matteo:. O cześć Luna!
Luna:. Hej Matteo, może wymyśliłbyś inny sposób witana się ze mną niż wpadanie?
M:. Ok ok, zaraz coś wymyślę.
L:. Mam nadzieję!
M:. Okej! Już wiem.
*Luna*
Kilka sekund później Matteo przybliżył się i dał mi buziaka w usta. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego teraz.. Szkoła, dużo osób, Ambar.. Gdy Balsano się na mnie popatrzył nieśmiało się uśmiechnęłam.
M:. I jak? Lepsze niż wpadanie na siebie?
L:. W sumie to wpadanie nie było takie złe.. (Zaczęłam się śmiać, Matteo również.)
M:. Mhm, czyli wolisz poprzedni sposób witania się?
L:. Tego nie powiedziałam!
M:. No ja myślę. Co tam kelnereczko?
L:. Umówiłam się z Nina ale jej nie ma. Pewnie się spóźni, bo spała wczoraj u taty.
M:. A tak poza tym?
L:. Poza tym to wszystko dobrze. A u Ciebie?
M:. Też.. wczoraj z Gastónem do późna siedziałem nad tym zadaniem z geografii. Jak tam szafa?
L:. Moim zdaniem taka jak jest teraz jest idealna! Pomijając fakt, że dalej mam na podłodze resztki farby to wczoraj było świetne.
M:. Co dokładnie masz na myśli mówiąc "świetnie."?
*Luna*
Właśnie w tym momencie zobaczyłam biegnącą w moją stronę Simonetti. Dzięki Nina! Jesteś moją wybawczynią! Gdy była obok mnie mocno mnie przytuliła a Matteo podała rękę.
N:. Na szczęście się nie spóźniłam!
L:. Brawo Nina!
N:. No dzięki! Chodźmy już może pod klasę, za trzy minuty dzwonek.
L:. Okej, chodźmy. Cześć Matteo!
M:. Dokończymy tą rozmowę później! Cześć!
*Nina*
Wparowałyśmy do klasy równo z dzwonkiem. Zajęłyśmy z Luna nasze miejsce przed Jim i Yam a potem zaczęłyśmy rozmawiać. Po upomnieniu przez nauczycielkę przerzuciłyśmy się na liściki. Zaproponowałam przyjaciółce, żebyśmy po szkole poszły do rollera. Nadeszła pora, żebym wzięła się w garść i spróbowała swoich sił na wrotkowisku. Luna się ucieszyła i od razu mnie uścisnęła.
*Luna*
Wreszcie! Lekcje dobiegły końca! Rozeszłyśmy się z Niną do swoich domów, żeby przebrać się w wygodniejsze ubrania. Po pół godzinie byłyśmy już pod rollerem. Tak bardzo się cieszyłam, że Simonetti wreszcie się odważy spróbować jazdy na wrotkach! Z racji tego, że Nina nie miała jeszcze swoich wrotek wypożyczyłyśmy je u Nico. Chłopak nie mógł uwierzyć w to co mówimy.
Luna:. Tak Nico, Nina spróbuje jeździć!
Nico:. To świetnie, powodzenia! Macie tu wrotki. Ja muszę już lecieć do baru. Pa dziewczyny!
Luna i Nina:. Cześć!
*Nina*
Usiadłam przy szafkach i ubrałam wrotki. Sama się sobie dziwiłam, że jak wstałam to się nie przewróciłam! No nic, teraz czas spróbować na torze!
🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙
Trochę mało Lutteo ale musicie mi to wybaczyć. Musi się dziać też coś poza tym. :D
Ciekawe jak będzie wyglądać pierwsza jazda Niny!
Gwiazdki i komentarze bardzo motywują! ❤️❤️❤️
CZYTASZ
❤️Lutteo❤️Luna y Matteo
Hayran KurguPo rozstaniu z Ambar - królową toru Matteo zdaje sobie sprawę, że czuje coś do Luny i decyduje, że nadal będzie "podrywał" kelnereczke. Dziewczyna, choć uparcie wmawia sobie i Ninie, że nigdy nie zwróciłaby uwagi na kogoś takiego jak Balsano coraz b...