❤️Capítulo Veintiocho❤️

2.5K 135 26
                                    

*Luna*

Gdy odrywamy się od siebie nieśmiało patrzę w oczy przystojnego bruneta. Mam nadzieję, że już będzie dobrze. W prawdzie dalej nie jesteśmy ze sobą. Nie jesteśmy w związku. To kim jesteśmy? Przyjaźnią tego raczej nie można nazwać..

*Matteo*

Musiałem pokazać Lunie, że jest dla mnie ważna. Najważniejsza. Myślę, że mi się to udało. Meksykanka delikatnie się uśmiechnęła. Zapytałem, czy mogę ją odprowadzić. Zgodziła się i po chwili opuściliśmy wrotkowisko. Szliśmy w  ciszy przez park. Zawsze gdy tędy spaceruje przed moimi oczami pojawia się dużo wspomnień. Po mojej głowie krążą różne myśli. Postanowiłem! Muszę zapytać o coś kelnereczke. Tylko kiedy? Kiedy będzie najbardziej odpowiedni moment? Chyba za dużo myślałem, bo chwile później potknąłem się i upadłem na ziemię..

Luna:.  Matteo! Wszystko dobrze? 

Matteo:.Hahah tak, wszystko w porządku, zamyśliłem się. 

L:. O czym król paw tak dosadnie myślał, że nie patrzył pod nogi? 

M:. To skomplikowane. Niedługo się dowiesz. 

L:. Niedługo? Chce wiedzieć teraz! 

M:. Nie Luna, to nie jest odpowiedni moment. Może lepiej pomogłabyś mi wstać? 

L:. Hahaha jasne! Trzymaj! 

*Luna*

Wyciągnęłam rękę w jego stronę tak, żeby mógł się złapać i podnieś. Chwytając moją dłoń Matteo głęboko popatrzył się w moje oczy a po chwili pociągnął mnie tak mocno, że poleciałam prosto na jego kolana! Trochę niezręczna sytuacja.. Chciałam się podnieś ale Balsano mi to uniemożliwił oplatając moje ciało swoimi ramionami. Widok twarzy ludzi przechodzących obok nas był po prostu bezcenny! 

L:. Matteo! Mógłbyś mnie puścić? Muszę iść do domu a ludzie patrzą się na nas jak na idiotów! 

M:. Od kiedy to kelnereczke obchodzi zdanie innych? (Nie zdążyłam odpowiedzieć na pytanie, bo szybko mnie puścił i pomógł wstać.)

L:. Och dziękuję! Będę Ci za to wdzięczna do końca życia! A teraz naprawdę muszę już iść, bo obiecałam mamie, że się trochę pouczę. A wiesz jaka ona jest.

M:. Hahaha no ja myślę! Okej, chodźmy. 

*Luna*

Matteo mnie odprowadził pod sam próg. Dosłownie! Nie ruszył się spod drzwi dopóki nie zobaczył, jak przekraczam próg posiadłości. Szybkim krokiem wyszłam po schodach udając się wprost do mojego pokoju. Zaraz po tym wzięłam do ręki piżamę i udałam się do łazienki w celu wzięcia kąpieli. Po godzinie ze wszystkim się uwinęłam. Zadzwoniłam do Niny i opowiedziałam cały dzisiejszy dzień. Pogratulowałam jej tego, że w końcu się ujawniła spod maski Felicity For Now. Jestem z niej mega dumna! Taka cichutka dziewczyna potrafiła wszystkich zaskoczyć! Brawa dla Niny! Najlepszej przyjaciółki na świecie! Co ja gadam, we wszechświecie! 

*Nina*

Po skończonej rozmowie z Luną zeszłam na dół i zaczęłam robić kolacje dla mnie i mamy. Przyrządziłam nam po dwie tortille. Usiadłyśmy przy stole i wspólnie zaczęłyśmy posiłek. Podczas niego chwilę rozmawiałyśmy na temat mojego występu na Open Music. Mama bardzo mnie przez ten cały czas wspierała. Cieszyłam się, że mogłam na nią liczyć cokolwiek by się stało. Później wzięłam szybki prysznic i rzuciłam się na moje ukochane łóżko! Może nie jest zbyt duże ale za to bardzo wygodne!  

  🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙☀️🌙 

Next będzie jak będę miała czas i wenę! 

Gwiazdki i komentarze bardzo motywują! ❤️❤️❤️  

 


❤️Lutteo❤️Luna y Matteo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz