Na początku chce podziękować za wszystkie gwiazdki i komentarze:* Za to będzie dłuższy rozdział a co! Zapraszam do następnego rozdziału oraz mojego drugiego opowiadania ,, Zew Pragnienia":*
Obudziłam się z żelaznym postanowieniem. Muszę zerwać z Derekiem! Czemu? W sumie to nie wiem. Poprostu, żadko się widujemy i do tego poznałam Miszę... Nie mam siły okłamywać, a jednego ani drugiego. Zdjęłam rękę Miszy z mojej talii i podeszłam do szafy, aby wziąść nowe ciuchy.
- Gdzie idziesz?- zapytał Misza z cudowną chrypką. Podniósł się na łokciach. Zacichotałam.- Co się stało?- zapytał i popatrzył na mnie tymi karmelowymi oczami.
- Twoje włosy...- po tych słowach wybuchnełam śmiechem. Chłopak wstał i podszedł do lustra. Jego złote włosy leżały każdy w inną stronę. Patrzyłam na niego nie przestając się śmiać.
- Bardzo zabawne... Haha- powiedział sztucznie i zaczął układać włosy. Patrzyłam na niego jak zaczarowana. Złotowłosy chyba poczuł mój wzrok. Odwrócił się i podszedł do mnie. On jest taki słodki i... Wyjebał się na prostej drodze. Ja też upadłam na ziemię i zaczęłam się śmiać.
- No tak wszystko przeciwko mnie.- mruknął pod nosem chyba miałam tego nie słyszeć. Pocałowałam go w czubek nosa i podniosłam się z ziemi.
- Co do cholery?!- upadłam spowrotem na ziemię. Znowu wzrok zaczął mi się wyostrzać i rozmazywać. Siedziałam tak kilka sekund, minut, godzin... Nie wiem, ale cały czas było to samo. Poczułam się wyczerpana i moje oczy zaczęły się zamykać.
- Lejla, Lejla!- krzyczał mi ktoś do ucha. Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam odpływać.- Muszę zadzwonić do Maxa!- warknął dobrze znany mi głos. Skąd ja go znam? I czy to ten Max...
Odpłynełam
~**~
- Księżniko- powiedział chłopak. No właśnie mój chłopak. Otworzyłam leniwie oczy.- Hej!- krzyknął radośnie i mnie przytulił.
- Nie przytulaj mnie Derek.- powiedziałam oschle.- Muszę ci coś powiedzieć...
- Zrywam z tobą- powiedział uśmiechnięty Derek.- To moja nowa dziewczyna,Mindy.- siedziałam osłupiała.
- Aha.- Misza też patrzył na mnie jak jakiś debila. Dopiero po chwili obudziliśmy się z transu.
- Derek bądź tak miły i wyjdź.-powiedział stanowczo wysoki chłopak o ognistych włosach.- Za chwilę przyjdzie Max.- tym razem zwrócił się do nas. Pokiwaliśmy zgodnie głowami i rozsiedliśmy się wygodnie w fotelach. Derek już dawno wyszedł ze swoją nową dziwką. Nie byłam zła, może bardziej zażenowana. No w sumie jeszcze ze mną nie zerwał, a już miał nową mega! Spojrzałam na złotowłosego siedzącego na fotelu obok.
- Nie miałaś koszmarów.- zapytał przez zaciśnięte zęby.
-Nie.-odpowiedziałam spokojnie. Położyłam swoją dłoń na jego, ale ją odtrącił.
Perspektywa Miszy
Dziewczyna patrzyła na mnie smutno. Chyba ją uraziłem. Popatrzyłem w jej lodowe oczy, a moje serce zmiękło. Jej długie brązowe włosy opadały jej na ramiona. Grzywka lekko zleciała jej na oczy. Tak bardzo chcę odgarnąć te niesforne kosmyki. Podniosłem dłoń.
Nie dotykaj jej!- warknął w moim umyśle Max. Zabrałem rękę.
- Muszę się przewietrzyć.- powiedziałem ze sztucznym uśmiechem który dziewczyna odwzajemniła. Na szczęście jej uśmiech był naturalny.Podniosłem się z fotela. Niestety ona też.- Nie.- powiedziałem krótko i wyszedłem z pomieszczenia.
Perspektywa Lejli
Wyszedł. Poprostu wstał i wyszedł. Po chwili do pokoju wszedł mój przyjaciel Max.
-Hej!- powiedział wesoło i usiadł na moim podłokietniku.- Co tam?
- Dość dobrze.- powiedziałam i się zarumieniłam. Max jest bardzo przystojny i starszy o trzy lata. Ma dłuższe włosy koloru ciemnegoblondu. Jego ciemnoszare oczy przykuwają moją uwagę, aż za bardzo.
-Hej, śliczna! Jesteś piękna jak się rumienisz!- powiedział to tak pięknie z chrypką. Nogi mi zmiękły, dobrze, że siedziałam. Posłał mi słodki uśmiech.- Oj chyba masz gorączkę.- przyłożył mi rękę do czoła. Jeszcze bardziej się zarumieniłam. Chłopak się uśmiechnął i lekko pocałował w usta. Jego dwudniowy zarost lekko podrapał mnie po brodzie i policzku. Oddałam pocałunek. Chłopak nie czekał długo i zaczął mnie namiętnie całować...
Usłyszeliśmy spadanie lampy. No tak ten mały fajtłapek wszedł do pokoju. Max warknął i wstał.
- J-Jaa nie chciałem przeszkadzać.- powiedział Misza i się zarumienił.
- To nie powinno się stać. Tto był błąd- powiedziałem i jak oparzona wstałam z fotela. Wzięłam torebkę i chciałam wyjść, ale coś mnie zatrzymało. Ręką Maxa trzymała mnie w żelaznym uścisku.
- Jaki błąd?!- krzyknął z furią w oczach i głosie.- Ja i ty tego chcieliśmy! Widziałem jak na mnie patrzysz!- jak tak na mnie krzyczał zebrały mi się łzy w oczach. Misza je zauważył, bo podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę, aby dodać mi otuchy.
- Siadaj!- warknął chłopak
Perspektywa Miszy
Pilnuj ją!- warknął chłopak i wszyszedł z pokoju.
Popatrzyłem na Lejle. Była roztrzęsiona i drgały jej ramiona jakby zaraz miała wybuchnąć płaczem. Podeszłam do niej, ona się odsunęła. ,,Bawiliśmy się" tak dopóki Lejla nie opadła na kanapę i patrzyła na mnie. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Jak skończony debil stałem i patrzyłem na najpiękniejszą dziewczynę jaką znam. Ona... Chyba to niebezpieczne. Nawet myśleć o tym co do niej czuję.
- Czy wy...- Lejla chyba bała się o to zapytać. Zrobiłam skruszoną minę.
Kiedy widziałem jak Max ją całował... Teraz jak o tym myślę... Coś we mnie wzbiera...
-Czy wy- przeniosłem wzrok na niebieskooką.- jesteście jakimiś dilerami. Podajecie mi coś i przez to tak dziwnie się czuję? Czy się mylę? Przepraszam.- dziewczyna zaczęła patrzeć na swoje czerwone buty. Co było trochę śmieszne jej twarz nabrała identycznego koloru. Zaśmiałbym się, ale mina mi zrzedła gdy się mnie o to zapytała.
- Lejla, ale jak to ,,dziwnie" się czujesz?- próbowałem odwlekać temat kim jesteśmy.
- No wzrok mi się wyostrza i rozmazuję... Słyszę, aż za dobrze... Bolą mnie zęby...- myślałem, że upadnę.- Misza! Wszystko Ok?- dziewczyna patrzyła na mnie z troską.
Nic jej nie mów, za 10 minut będę! Czekaj!
Patrzyłem na brunetkę i nie wiedziałem co zrobić.
_=-_=-_=-_=-_=-_=-
Mam nadzieję, że się podobało;*
Teraz na początek rozdziału będę dawać jakąś fajną piosenkę.
Im więcej gwiazdek i komętarzy pod rozdziałem, tym on dłuższy. Możecie się wykazać;*
CZYTASZ
Wataha
Hombres LoboKim byłam kiedyś? Zwyczjną dziewczyną. Chodziłam do normalnej szkoły z normalnymi ( w miarę) ludźmi i ze zwyczajnymi nauczycielami. Oprócz tego, że moja mama nie żyje, niczym się nie wyróżniałam. Pewnie teraz myślicie kolejna książka o końcu normaln...