Rozdział 7 "Pierwszy pocałunek"

461 11 5
                                    


*Martyna*

Nie wiem dlaczego ale cały czas myślałam o Piotrku. Czemu ja go cały czas odrzucam? Przecież go kocham. Muszę przestać to wreszcie ukrywać. Poszłam do pracy. Dyżur jak zwykle miałam na 9. Dziś na szczęście jeździłam z Piotrem i mogłam go mieć pod kontrolą ;)

-Hej Piotruś-pocałowałam go przyjacielsko w policzek.

-Witaj Martyna.

-Chciałam cie przeprosić za to, że byłam nerwowa.

-Byłaś zazdrosna-droczył się ze mną.

-Tak to prawda! Byłam zazdrosna bo cie kocham-nie spodziewał się tej odpowiedzi. A ja nie wierzyłam,że wydusiłam to z siebie.

Wtedy on pocałował mnie. Tego się nie spodziewałam.

-Te romanse to po pracy-powiedział Góra. Jak zwykle w nieodpowiednim momencie. Ja go chyba kiedyś zabije!-no dalej wsiadać wezwanie mamy.

-Już idziemy-powiedziałam ironicznie. Szczerze to byłam wściekła.

Dyżur był w miare spokojny. Wezwań nie było zbyt wiele. Góra nie dawał oznaki życia. Po prostu wspaniale. Po dyżurze poszłam z Piotrem do kina na horror, czyli to co, po prostu lubię. Po filmie Piotr odprowadził mnie do domu.

-Mam nadzieję że ci się podobał. Po twoim śmiechu to myślę że tak.

-Bardzo mi się podobał. Widziałeś reakcje tych wszystkich ludzi, którzy byli przerażeni a ja się śmiałam. Patrzyli na mnie jak na idiotkę-zaśmialiśmy się.

Później on mnie pocałował. Chciałam go zaprosić do siebie,ale uważałam,że to za wcześnie. Znamy się nie długo. Nawet nie jesteśmy razem a mielibyśmy pójść do łóżka?

Weszłam do domu,przebrałam się i poszłam spać.

------------------------------

Przepraszam za to,że rozdział jest krótki ale nie mam dzisiaj czasu a musiałam go napisać. Korzystajcie z spokoju bo nie będzie go zbyt długo ;)

Do następnego/Wiki ***

True loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz