*Martyna*
Z sali wyszedł lekarz, czułam że tracę grunt pod nogami. Bałam się że z Piotrem nie jest okej, że doszło do komplikacji. Straciłam kontakt z otoczeniem. Ocknęłam sie dopiero gdy lekarz spytał czy wszystko okej.
-Podczas zabiegu były komplikacje...
-Co z nim?-przerwałam lekarzowi.
-Jest stabilny ale w każdej chwili może sie to zmienić.
-Ale będzie dobrze?
-Musimy czekać, ale proszę nie tracić wiary ;)-poszedł do pokoju lekarzy.
Miałam wrażenie że lekarz nie mówi mi prawdy. Chciałam wiedzieć wszystko bez mydlenia oczu. Jestem dla niego bliską osobą i chyba mam do tego prawo!!! Poszłam pod sale w której leżał. Chciałam być przy nim ale nie chcieli mnie wpuścić do sali. Nie potrafiłam przestać myśleć. Obwiniałam sie o ten wypadek. To moja wina!!! Przeze mnie on tam leży i może tego nie przeżyć. Nie wiem co zrobię bez niego. Nie potrafię żyć bez niego. Gdy go nie ma przy mnie nic nie ma sensu, moje życie traci barwy. Zmienia sie moja perspektywa do świata. Co sprawia że widzę go w samych ciemnych barwach. Nie chce tego wszystkiego!!! Chce by wszystko było jak dawniej, wiem że to nie możliwe... Ale nie możliwe staje sie możliwe. Chce kiedyś stanąć przed ołtarzem i ślubować mu miłość, wierność aż do śmierci. Kocham go!!! Z zamyślenia wyrwał mnie lekarz, chciał żebym poszła się chociaż na chwilę przespać. Nie widziałam swojej twarzy ale wiedziałam że wygląda ona strasznie. W rezultacie zgodziłam sie przespać w pokoju lekarzy.
-------------------------------
koniec. Dalej niepewność co będzie z Piotrem. Dowiecie sie niebawem. Przepraszam za to, że dawno nie było opowiadania, ale mam wiele obowiązków związanych z szkołą. Niektórzy z was wiedzą co mam na myśli 😉. Do następnego/Wiki***
ps piszcie czy sie opowiadanie podoba w komach o dawajcie gwiazdki😘
CZYTASZ
True love
Любовные романыAutorskie opowiadania "Na Sygnale" o bohaterach z tego serialu.Wszystkich fanów/fanki zapraszam do czytania ;)