Rozdział 12 "Bez ciebie sensu nie ma mój wdech"

361 13 10
                                    

*Martyna*

Do sali wszedł lekarz i mnie wyprosił. A ja przerażona patrzyłam przez szklane drzwi jego sali czy przywrócili go do życia. Patrzyłam na monitor który pokazywał proste kreski z łzami w oczach aż w końcu wybuchłam i zaczęłam płakać. Straciłam kontakt z otoczeniem. Nie zwracałam już uwagi na to co dzieje się w sali. Dlatego, gdy wyszedł lekarz spodziewałam się najgorszego.

-Przywróciliśmy krążenie ale...-ucieszyłam się że wróciło krążenie ale znowu było to cholerne ale-doszło do krwawienia wewnętrznego -te słowa brzmiały dla mnie jak wyrok.-musimy operować by zatrzymać krwawienie -wszedł do sali i zawiózł Piotra na sale operacyjną przy pomocy pielęgniarek. Odprowadziłam go pod same drzwi trzymają za rękę i obiecując że już nigdy go nie zostawię.

Zaczęła się operacja. Byłam na siebie wściekła bo on może umrzeć będąc skrócony ze mną. Wtedy bym sobie tego nigdy nie wybaczyła i prędzej czy później skończyła swoje życie, które bez niego i tak by nie miało sensu, bez niego nic nie ma sensu, oddech. Nadal czekałam pod salą i cały czas myślałam o tym, obwiniałam się o jego wypadek. To przeze mnie wleciał pod to cholerne auto i teraz może zginąć.

Mogę już więcej go nie zobaczyć, kocham go i chce być przy nim aż do śmierci. Nie wyobrażam sobie przyszłości bez niego ostatni raz czułam się tak gdy mój tata wylądował w szpitalu i wykryto u niego raka przez którego umarł. Mam nadzieję że Piotrek wyzdrowieje, musi!!! Myślałam tak długo niezdawając sobie sprawy z upływającego czasu. Po chwili zasnęłam obudziłam się miejąc nadzieje na zakończenie operacji. Niestety były to złudzenia po godzinę w końcu z sali wyszedł lekarz. Bałam się tego co powie jednocześnie posiadając nadzieje na dobre wieści. Poczułam że tracę grunt pod nogami ale starałam trzymać równowagę.

------------------------------

Gotowe co myślicie? Piszcie w kom. Do następnego/Wiki***

True loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz