Rozdział 6

206 15 9
                                        

Głosujcie i komentujcie :*

*NIALL POV*

Przede mną stało trzech umięśnionych mężczyzn, wydawali się groźni i chyba źli.

-Gdzie ona jest?!- krzyknął koleś który stał po środku.

-Kto?- spojrzałem na nich zdezorientowany.

-Lily a kto inny?!- teraz odezwał się gościu który stał po lewej stronie.

-Skąd mam wiedzieć gdzie ona jest? Powiedziała mi tylko że jedzie do domu.- powiedziałem co wiedziałem.

-Kłamiesz!- znowu się odezwał ten środkowy.

-A ty kim niby jesteś że jej szukasz?- zadałem mu pytanie.

-Jej ojcem!- krzyknął.

-Nie wiem gdzie poszła.- mruknąłem. Oni tylko wymienili się spojrzeniami i bez słowa ruszyli do swojego samochodu, usłyszałem tylko „Jak znajdę tą szmatę to ją zabiję ale najpierw się zabawimy" po czym ich śmiechy, gdy zamykałem drzwi to widziałem jak odjeżdżają spod domu. Gdy odwróciłem się na pięcie zobaczyłem że chłopaki stali za mną, i że wiedzą co, kto, i kiedy powiedział.

-Trzeba ją znaleźć Niall, i to jak najszybciej. Bo jak oni ją znajdą to już jej możesz nie zobaczyć...- powiedział Harry. Zapewne wiedział o wszystkim, jak i pewnie całą reszta o tym wiedziała, bo na pewno Liam im wszystko wygadał. Nie mam mu tego za złe a wręcz przeciwnie, cieszę się że nie muszę im tego wszystkiego znowu opowiadać. Nie odpowiedziałem tylko jedynie przytaknąłem, na co każdy zaczął się ubierać.

-Ej a skąd oni wiedzieli gdzie mieszkasz?- zapytał Louis.

-Musieli nas śledzić jak odbieraliśmy cię z hotelu...- zauważył Liam.

-Wiecie, bo ja wam tego nie mówiłem, ale widziałem jak czarne auto jechało za nami od hotelu do domu...- powiedziałem cicho.

-Nie wiedziałem gdzie mam jej szukać, jednak wiem że nawet jak bym miał przeszukać całe miasto za nią to zrobię to, tylko po to żeby była bezpieczna. Po dłuższych namysłach, doszedłem do wniosku że wiem dlaczego dziewczyna się tnie. To wszystko by wyjaśniało, ten gościu, to że on jest jej ojcem, to co on powiedział. To znaczy on ją molestuje, to też znaczy że ona uciekła z domu. Pojechaliśmy dwoma autami. Ja z Liamem pojechaliśmy sprawdzić czy nie ma jej w parku, a Harry i Louis pojechali pojeździć po mieście, może będzie szła gdzieś to ją zgarnią, a przy okazji mają sprawdzić część hoteli jak i moteli. Ja z Li już to zrobiliśmy i nie było jej w żądnym to jedynie nam został park. Po 10 minutach byliśmy na miejscu, rozdzieliłem się z przyjacielem i żeby było szybciej. Z mojej strony nigdzie jej nie było, poszedłem w umówione miejsce z Payne, jeszcze go nie było, usiadłem na pobliskiej ławce i schowałem twarz w dłonie. Siedziałem tak chwilę, do póki brunet się nie przysiadł do mnie.

-Z mojej strony nie było jej, z tego co widzę z twojej też nic. Ale zauważyłem przedtem taką małą drużkę i myślę że możemy iść zobaczyć czy tam jej nie będzie.- powiedział i wstał z ławki, nie odzywając się ani słowem do siebie ruszyliśmy w wyznaczonym kierunku. Powiem szczerze, obecnie się modliłem żeby ona tam była. Ta alejka się strasznie dłużyła, jednak gdy zobaczyłem dziewczynę leżącą na ławce, od razu do niej podbiegłem. Bez zastanowienia wziąłem ją na ręce i zacząłem się kierować w stronę samochodu, Liam wziął torbę dziewczyny i szliśmy teraz ramię w ramie. Gdy doszliśmy do pojazdu, ostrożne włożyłem dziewczynę na tylnie siedzenia, a brunet w tej chwili dzwonił do chłopaków że znalazła się moja zguba. Spojrzałem w dół żeby sprawdzić czy śpi, spała. Spała sobie smacznie na moich kolanach, wyglądała tak niewinnie i słodko, uśmiechnąłem się na jej widok.

-Ładna jest.- powiedział Li.

-Oj jest.- mruknąłem.

-Podoba ci się?- zapytał gdy zaparkował pod domem.

-Nie.- powiedziałem krótko, po czym wyszedłem z auta i ostrożnie wyciągnąłem blondynkę z pojazdu. Liam otworzył drzwi od domu, a ja od razu po wejściu do środka skierowałem się do swojej sypialni. Położyłem na łóżku dziewczynę i ściągnąłem z niej buzę, po czym okryłem ją kołdra. Gdy tak na nią patrzyłem od razu przypomniał mi się dzień kiedy znalazłem ręcznik, i żyletkę. Powoli podszedłem bliżej niej, ostrożnie tak żeby się nie obudziła wziąłem jej rękę, i odwróciłem go do siebie przodem. To co tam zobaczyłem, najnormalniej w świecie wywołały u mnie łzy. Jej nadgarstek był tak pocięty że w sumie to nie było tam wolnego miejsca. Wziąłem w swoje ręce jej drugą rękę, i zobaczyłem to samo co na poprzedniej. Położyłem je ostrożnie i wyszedłem z pokoju, ocierając łzy. Chciałem wyjść szybko, jednak na mojej drodze zjawił się Liam, spojrzał na mnie i chciał coś powiedzieć. Jednak ja tylko pokręciłem głową i ominąłem go, wyszedłem do ogrodu po czym z kieszeni wyjąłem papierosa, i go zapaliłem.

*HARRY POV*

Siedzieliśmy razem z Louisem w kuchni i oglądaliśmy katalogi z meblami, bo w końcu jak mamy nową osóbkę w domu to trzeba urządzić jej pokój. Co z tego że nawet o tym nie wie. Kiedy miałem Lou pokazać fajne meble, przez nami przeszedł Niall. Jego oczy były załzawione, jak by płakał. Minął nas w dość szybkim tempie i wyszedł z domu na ogród, zaraz po nim wszedł Liam do kuchni.

-Co się stało?- zapytałem.

-Nie wiem, wyszedł z pokoju już taki.- powiedział.

-Może to coś z Lily?- wtrącił się Louis.

-Może tak! Chodźmy sprawdzić!- powiedziałem.

-Harry to nie jest dobry pomysł.- powiedział Li.

-A co chcesz patrzeć na Nialla płaczącego nie wiedząc o co chodzi? Czy wolisz sam się dowiedzieć?- powiedziałem i uniosłem jedną brew do góry.

-Dobra, masz racje. Chodźmy.- powiedział. Uśmiechnąłem się tylko i ruszyłem na górę, po cichu wszedłem do pokoju gdzie przebywała dziewczyna, podeszliśmy do niej i zobaczyliśmy co raczej nie powinniśmy zobaczyć. Każdy z nas stał jak wryty, nikt nie mógł się ruszyć a szczególnie ja. Patrzyłem jedynie na jej ręce, jak taka dziewczyna może takie coś robić? Milion myśli miałem w głowie i zero odpowiedzi.

-Dobra chłopaki, chodźcie stąd.- powiedział Liam i zanim się obejrzałem byłem już na korytarzu. Kiedy mieliśmy już schodzić po schodach, spotkaliśmy Nialla.

-Co ty tu robicie?- zapytał cicho swoim zachrypniętym głosem.

-Niall, słuchaj...- powiedziałem ale mi przerwał.

-Widzieliście?- spojrzał na nas po kolei.

-Tak.- powiedział Liam. Niall nic nie powiedział tylkosie rozpłakał. Nie myśląc długo po prostu go przytuliłem. Nigdy nie widziałemgo w takim stanie, chłopak uspokoił się dopiero po 15 minutach. Była już późnagodzina dlatego każdy postanowił że pójdzie już spać, poszedłem zaprowadzićNialla do jego pokoju, po czym sam poszedłem do swojego. Z niego wziąłem czystebokserki i wszedłem do łazienki która była połączona z moim pokojem. Wziąłemszybki prysznic po czym, jeszcze przed spaniem poszedłem zobaczyć czy Niallśpi. Po cichu wszedłem do pomieszczenia i zobaczyłem że na łóżku leży Niallwtulony w Lily, wyglądało to tak słodko że postanowiłem zrobić im zdjęcie. Powszystkim wróciłem do siebie, pogasiłem światła i poszedłem spać.

___

PRZEPRASZAM! Rozdział miał się pojawić wczoraj, ale cały dzień nie miałam neta... :/  Mam nadzieję że rozdział się podoba, i proszę napiszcie mi co o nim sądzicie, bo trosze sie nad nim męczyłam... Przepraszam za błędy. :*

New Life /N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz