Rozdział 13

92 9 6
                                    

*NIALL POV*

-Kocham cię Niall.- wyszeptała i wybiegła z pokoju, zanim dotarło do mnie co właśnie mi powiedziała, nie było już jej w domu. Wybiegłem z domu za nią lecz nigdzie jej nie było, byłem w paru, byłem w naszym ulubionym miejscu, czyli nas takim małym jeziorkiem. Nie było jej nigdzie. Do domu wróciłem przed 1 w nocy, chłopaki patrzyli na mnie dziwnymi spojrzeniami, olałem to i wyjąłem piwo z lodówki i usiadłem obok Harrego.

-Ej co się stało? Najpierw Lily wybiegła a potem ty. Tak w ogóle to gdzie ona jest?- zapytał loczek, jednak nie przejąłem się jego pytaniem i je olałem.

-Niall możesz nam powiedzieć co się stało?- odezwał się tym razem Liam.

-Poszedłem do jej pokoju i siedziała na łóżku cała zapłakana, zacząłem się jej wypytywać co się stało i takie tam a ona...- zrobiłem przerwę aby napić się piwa.

-A ona?- poganiał mnie Louis.

-A ona wyznała mi miłość...- powiedziałem cicho.

-A ty masz dziewczynę.- powiedział Louis.

-To się porobiło.- skomentował Hazz.

-Co zamierzasz z tym zrobić Niall?- spytał Niall.

-Nie wiem Liam.- przyznałem się.

-Stary pytanie jest proste. Kochasz ją?- zapytał Liam.

-Nie... Tak... Kurwa nie wiem.- przyznałem się.

-Co czujesz przy niej?- odezwał się Louis.

-Serce zaczyna mi walić jak oszalałe, chce żeby była bezpieczna i szczęśliwa. Chce żeby zawsze się uśmiechała, gdy ją całuje to tak jak by świat się zatrzymuje, wtedy mam ochotę ją zatrzymać przy sobie...- mówiłbym dalej ale Harry mi przerwał.

-Niall ona ci się podoba. Podoba tak na serio, i wiesz co z tym zrobić.- powiedział.

-Tak masz racje wiem. Poczekam aż wrócił.- powiedziałem i wypiłem do końca piwo, po czym poszedłem do swojego pokoju. Spojrzałem na zegarek który wskazywał 2:30.

Może zaraz przyjdzie...- pomyślałem.

Poszedłem pod prysznic, woda spływała po moim ciebie, kiedy się umyłem to ubrałem czyste bokserki od Calvina Kleina. Podszedłem do umywalki przy której umyłem zęby, wyszedłem z pomieszczenia i wziąłem z mojego łóżka telefon by zobaczyć na godzinę. Była 3 w nocy a zielonookiej nadal nie było, położyłem się na łóżku z zamiarem pójścia spać. Nie było mi to jednak dane, ponieważ wierciłem się z boku na bok, zrezygnowany wstałem z materaca i poszedłem do pokoju dziewczyny. Usiadłem na jej łóżku i wziąłem z niego jej bluzę, przytuliłem się do niej i położyłem się, nawet nie wiem kiedy usnąłem.

*LILY POV*

Obudziłam się w pokoju hotelowym, usiadłam na łóżku i przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Wyznałam Niallowi miłość i uciekałam, chodziłam po całym mieście aż udałam się do parku gdzie usiadłam na ławce, potem dosiadł się on. Przyjaciel mojego ojca, dał mi jakaś szmatkę na usta i odpłynęłam. Zaczęłam płakać, nim się obejrzałam zauważyłam przy drzwiach mojego ojca, podszedł do mnie i się zaśmiał.

-Widzie że kolejna ucieczka stała się klęską.- zaśmiał się i uderzył mnie w twarz z pieści.- To taka kara na przyszłość, pamiętaj ode mnie się nie ucieka.- i kolejny cios w twarz, łzy lały się mi po policzkach.- przyjdę tu za godzinę i się zabawimy.- zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Wybuchłam płaczem, położyłam się na łóżku i płakałam. Było mi nie wygodnie, ponieważ coś w kieszeni mnie gniotło, szybko usiadłam i wyjęłam z kieszeni telefon, bez namysłu wybrałam numer do Nialla. Chłopak nie odbierał, była 9 rano no tak teraz on śpi. Nie dawałam za wygraną i dzwoniłam już dobre pół godziny, odebrał!

-Hallo?- powiedział zaspanym głosem.

-Niall?- zapytałam dla pewności.

-Tak Lily gdzie ty jesteś?- powiedział.

-Proszę przyleź po mnie, on mnie znalazł.- zaczęłam płakać.

-Nie płacz kochanie, powiedź gdzie jesteś.- Miałam się już odezwać z adresem, znałam go ponieważ na szafce obok łóżka jest zapisany, ktoś wyrwał mi telefon.

-Gdzie ty suko dzwonisz! Teraz czeka cię porządna kara.- Powiedział i rzucił gdzieś mój telefon, zaczął do mnie pod chodzić. Zmusił mnie do tego bym się położyła na łóżku, błagałam go aby przestał, a on nic. Zaczął mnie rozbierać, widział moje cięcia, wiedział że one bolą dlatego też zaczął je naciskać mono. Płakałam jak dziecko, marzyłam aby to był sen. Zamknęłam oczy i czułam co on robił to nie było fajne, to było okropne w tej chwili czuję się jak zwykła dziwka. Brutalnie odwrócił nas tak że teraz klęczałam przed nim, chciałam uciekać ale zawsze gdy próbowałam on coraz mocniej trzymał mnie za głowę, obecnie byłam zmuszana do robienia mu loda. Pieprzył mnie w usta, to było okropne. Marzyłam w tej chwili o śmierci. Gdy skończył spuszczając mi się w usta od razu wyplułam to. Podczas tej jego chorej zabawy bił mnie, nie było chwili bym nie dostała albo w brzuch lub w twarz. Rzucił mną o łóżko i podszedł do drzwi.

-To jeszcze nie koniec kochanie. Przyjdę tu za godzinę i wtedy jeszcze lepiej się zabawimy.- zaśmiał się i wyszedł trzaskając drzwiami. Szybo podeszłam do telefonu z nadzieją że jest cały. Nadzieja głupich matką. Był rozbity tak że nawet nie chciał się włączyć, zaczęłam płakać jak dziecko, wstałam zrezygnowana ubrałam się w swoje ubrania i położyłam na łóżku. Ucieczki już nie miały sensu, on zrobi swoje i wyrzuci z domu, no teraz z hotelu, wtedy będę wolna. Płakałam przez całą godzinę, nim się obejrzałam gościu zwanym moim ojcem, ponownie mnie rozbierał, cały czas płakałam, błagałam, ale on jak zawsze nic. Zamknęłam oczy, chciałam mieć to już za sobą, czekałam na najgorsze. Jednak to nie nastąpiło, nie czułam już na sobie ojca ciężaru, otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopaków. Niall gdy mnie zobaczył od razu podbiegł w moją stronę, przy okazji ściągając swoją bluzę. Założył mi ją abym nie była naga, nie przejmowałam się tym że jej nie zapięłam, tylko przytuliłam blondyna i zaniosłam się płaczem.

-Obiecuję że będziesz już bezpieczna.- szepnął mi na ucho i wstał ze mną na rękach. Chłopaki byli przy aucie, w pojeździe siedziałam na kolanach Nialla, dalej płakałam, on mnie uratował, dzięki niemu do niego dalszego nie doszło. Nie pamiętam kiedy dojechaliśmy do domu ponieważ usnęłam.

*NIALL POV*

Obudził mnie telefon, zresztą bardzo dziwny. Byłato Lily, kiedy w tle słyszałem do się dzieje, od razu postawiłem chłopaków dopionu. Harry zlokalizował gdzie znajduje się Lily telefon, dlatego też od razupojechaliśmy tam. Wbiliśmy im do pokoju, szybko pobiegłem do pokoju gdzie byłykrzyki, krzyki mojej kochanej Lily. Gdy ją zobaczyłem gołą i zapłakaną, szybkodo niej podbiegłem. Wtedy w aucie miałem cały mój świat przy sobie, spałaprzytulona do mnie, nie chciałem jej puszczać. Wyszedłem ostrożnie z auta zzielonooką na rękach i zaprowadziłem do mojego pokoju, od teraz będzie spaćtylko i wyłącznie u mnie w pokoju. Muszę mieć ją przy sobie, przy mnie będziebezpieczna. Położyłem ją na łóżku i rozpiąłem jej bluzę, wiem nie powinienemale chciałem ją tylko ubrać. Spojrzałem na jej nagie ciało i łzy same cisnęłymi do oczu, jej brzuch był cały w siniakach i Świerzych ranach, zresztą taksamo jak jej buzia. Ubrałem jej majtki i przykryłem ją kocem, zeszedłem na dokuchni i wziąłem z niej apteczkę, po czym wróciłem do pokoju. Odkryłemdziewczynę i zacząłem przemywać rany wodą utlenioną. Spojrzałem na jej uda aparę łez spłynęło po moim policzku, ona dalej to robi. Ubrałem jej mojąkoszulkę i sam poszedłem się przebrać. Wziąłem szybki prysznic i wróciłem dopokoju, pogasiłem wszystkie światła i położyłem się obok blondynki,przyciągnąłem ją do siebie i zasnąłem wiedząc że jest i będzie już bezpieczna.Moja kochana księżniczka...

___

Siemka ;) Rozdział może być trochę nie udany bo napisałam go w niecałą godzinę, za co przepraszam. Mam nadzieję że wam się podoba ;) Piszcie co myślcie :* Następny rozdział postaram się dodać w poniedziałek ;)

New Life /N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz