Rozdział 15

100 9 5
                                    

*Pół roku później*

Nie jestem już z Niallem, nie jestem już razem od miesiąca. Nie mieszkam już z nimi, tak przez Nialla. Stwierdził że jak nie jesteśmy razem, to nie mam czego szukać w jego mieszkaniu. Dzięki Liamowi mam dach nad głowa, pozwolił mi zostać tu dopóki nie znajdę czegoś. To mieszkanie jest jego, dostał je po swojej prababci. To małe mieszkanko w kamienicy 15 minut od miasta, mieszkanie ma mały przedpokój który prowadzi do średniego salonu, zaraz po lewej stronie jest kuchnia otwarta na salon na środku stoi wyspa z płyta kuchenna, z salonu wychodzi się na taki mały balkon, no dobra może nie taki mały bo spokojnie zmieszczą się na nim trzy leżaki, jest jeszcze mała łazienka w której jest prysznic, toaleta, i umywalka z dość dużym blatem i lustrem, jest jeszcze jeden pokój, jest to moja sypialnia, mieszkanie wydaje się być duże ale jednak takie nie jest, zresztą nie na rzekam bo jest tu bardzo przytulnie, a i jeszcze ono znajduje się na 6 piętrze i jest bez windy, w sumie to tylko tu jest ta wada. Pracuje w Starbucks, i bardzo podoba mi się ta praca. Czy żałuję że nie jestem już z Niallem? Tak żałuję, ponieważ dalej go kocham, ale nie będę nikogo zmuszała żeby zemną był. Dziś jest sobota, a restauracji był tłum, zmęczona weszłam do domu, i od razu poszłam do kuchni. Odgrzałam wczorajszy obiad, który dość szybko zjadłam. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor, szedł program z wiadomościami, chciałam posłuchać co się dzieje w świecie ale nie mogłam po poczułam jak robi mi się nie dobrze, szybko pobiegłam do łazienki i kucnęłam przed toaletą. Opróżniłam swój żołądek, wstałam umyłam twarz i żęby. Wyszłam z łazienki i wzięłam ze stolika telefon by sprawdzić godzinę, była 21:30. Co oznaczało że mam 30 minut na dojazd i przeszukiwanie się do drugiej pracy.
Z powrotem weszłam do łazienki, rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Umyłam się w miarę szybko, bo musiałam się jeszcze ogolić wszędzie, owinęłam się szczelnie w ręcznik i wyszłam z pomieszczenia i poczłapałam na bosaka do sypialni. Z szafy wyjęłam czarną obcisłą sukienkę, ubrałam ją i podeszłam do swojej toaletki i zrobiłam dość mocny makijaż, włosy lekko pokręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Do torebki schowałam portfel, telefon i gumy do żucia. Założyłam czarny żakiet, i czarne szpilki. Wzięłam klucze i torebkę do ręki i wyszłam z sypialni a potem z domu zamykając drzwi na klucz. Zeszłam na sam dół i wyszłam z bramy, jest czerwiec dlatego wieczorami jest nawet ciepło. Pod klub doszłam po 10 minutach, pracuje jako striptizerka, nie lubię tego określenia bo nie rozbieram się z majtek jak i ze stanika, to jest tylko taniec na rurze z dodatkiem takim że rozbieram się z sukienki której mam na sobie. Pracuje tu tylko dlatego żeby szybciej zebrać pieniądze na mieszkanie, moje własne przytulne mieszkanie. Jestem już "ugadana" z szefową że jak uzbieram tyle ile potrzebuje pieniędzy to mogę odejść bez problemu. Tak mam szefową a nie szefa, trochę to i lepiej, ponieważ nie robi mi problemów że nie chce iść do łóżka z napaleńcami co tu często przychodza... wyszłam do środka, przywitałam się z barmanem, poszłam szybko na zaplecze gdzie usiadłam na "swoim" stanowisku. Podeszła do mnie szefowa.
-Lily dziś nie będziesz tańczyć tylko pójdziesz jako kelnerka.- oznajmiła. Monic była bardzo miła.
-Jane, nie ma problemu.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
-Wiem że nie lubisz tej pracy.- powiedziała i usiadła koło mnie.
-Ale..- nie zdążyłam nic powiedzieć bo mi przerwała.
-Posłuchaj mnie, wiem jak to jest być na twoim czy innych dziewczyn miejscu...- powiedziała i spojrzała na mnie.
-pani też tańczyła?- zapytałam.
-Też tańczyłam..- powiedziała.
-Dlaczego pani założyła ten klub?- powiedziałam szybko.
-Założyłam do dlatego żeby w jakimś stopniu pomagać dziewczyną, ty tego nie wiesz ale połowa z nich, tylko tańczy, mają problemy rodzinne są zmuszone pracować, tak szybko zrobią pieniądze. Pomysł na ten klub wpadł mi do głowy gdy sama pracowałam w klubie go go, tylko że ja tam byłam gwałcona, bita, i tak dalej...- powiedziała. Nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć dlatego ją przytuliłam, kobieta od razu oddała uścisk.- moja mama umarła od razu po moim porodzie, wykrwawiła się. Wychowywał mnie ojciec, gdy myłam 6 lat do domu przyprowadził kolegę i oznajmił że oni są w związku. Tak mój ojciec okazał się być gejem. Po miesiącu od wprowadzenia się jego zaczęła się katorga, gdy spałam przyszedł do mnie jego facet i zaczął się do mnie dobierać, udało mi się uciec, pobiegłam wtedy do ojca, i to był mój błąd, zgwalcili mnie obaj, trwało to do 16 roku życia. Potem się okazało że jestem w ciąży...- przerwała wyczekując mojej reakcji.
-Byłaś w ciąży z własnym ojcem?- zapytałam cicho.
-Tak byłam.- odpowiedziała.
-Co się stało z dzieckiem?-zapytałam.
-Urodziłam, i oddałam do adopcji, z tego co wiem to Lily miała niecały miesiąc jak inna rodzina ją wzięła.-powiedziała.
-Miała tak samo na imię jak ja.- stwierdziłam, a Monic przyglądała mi się.- Mam coś na twarzy?- zapytałam.
-Nie, ale przypominasz mi kogoś.- powiedziała.
-Tak? Kogo?- zapytałam.
-Mnie...- powiedziała cicho.
-Słucham?- od usnęłam się trochę od niej.
-Jesteś moją córką Lily...- powiedziała a mnie zatkało.
-Nie to nie prawda...- powiedziałam.
-Tak to prawda, wiem że ojciec się nad tobą znęcał a matka miała w dupie, odkąd zaczęłam pracować wynajęłam detektywa. Tak samo wiem że byłaś w związku z Niallem Horanem...- chciała mówiąc dalej ale jej nie pozwoliłam bo zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam z pomieszczenia a potem z klubu. Nie powstrzymałam łez, skręciłam w pierwsza lepsza alejkę i zsunęłam się po ścianie budynku i zaczęłam płakać jak dziecko. To nie możliwie że ona jest moją matką, przecież moja matka która mnie "wychowała" ma mnie w dupie i pozwala ojcu robić że mną co tylko on chce.. mam dość kurwa, czemu nie mogę mieć dobrego normalnego życia? Wstałam z ziemi i przeszłam na druga stronę ulicy, weszłam do sklepu monopolowego i kupiłam wódkę. Poszłam do pobliskiego parku i usiadłam na ławce, wyjęłam trunek z butelki i wypiłam jednym duszkiem połowę butelki, zaczęło mi się trochę kręcić w głównie ale nie przejmowałam się tym, w szybkim tempie wypiłam całą butelkę. Nie przejmowałam się tym że płacze, że pada deszcz a ja jestem pokrusieńka i pijana, siedziałam na ławce i patrzyłam się na drzewa. Oparłam się wygodnie o oparcie ławki, a moje oczy zaczęły się robić ciężkie. Nie wiem kiedy odleciałam ale przebudziłam się jak ktoś dość mocno trzasnął moim ramieniem.
-Lily?- powiedział a ja otworzyłam oczy, jak je otworzyłam nie mogłam uwierzyć w to co stało przede mną. Prze mną stał...

___
Hej kochani, przepraszam że dopiero teraz dodaje rozdział. Mam nadzieję że się podoba, proszę o komentarze i gwiazdki :* nie wiem kiedy się pojawi kolejny, ponieważ mam drobne problemy rodzinne ale postaram się dodać jak najszybciej :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

New Life /N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz