Wiem, że i tak nikt tego nie czyta, ale no cóż... Podziękować trzeba.
Jest wiele osób, które pomogły mi przy pisaniu tego fanfiction.
Dużo zawdzięczam Ilonie, tak zwanej Lusi. To ona pomogła mi w momencie, kiedy myślałam o dobrym lub złym zakończeniu, a był to spory dylemat.
Kolejną osobą jest moja Nati-Chan (natalnia0113), która dzielnie czytała każdy rozdział (nie tylko Białego Kotka, ona znosi więcej niż może się wydawać).
I ostatnią (ale nie mniej ważną osóbką) jest moja Pani z pracowni literackiej (BarbaraAnna44). Sprawdzała każdą moją wypocinę i miała cierpliwość do uciekających wiecznie przecinków i nie dających spokój błędom.
Rzecz jasna, dziękuję z całego serca wszystkim, którzy czytali, dawali gwiazdki i komentowali.
DZIĘKUJĘ
Irala Ira

CZYTASZ
Biały Kotek ➡ Nouis ✔
FanfictionBył wtedy mroźny, zimowy wieczór Wigilii Bożego Narodzenia. Za oknem mojego domu padał śnieg. Nagle usłyszałem ciche miauczenie i jakby płacz. Szybko wstałem z kanapy i podbiegłem do drzwi, otwierając je. Zamarłem. Przede mną na wycieraczce sied...