29 czerwca 2014

156 22 1
                                    

Mam migrenę. Mój ból rozciągnie się z góry na dół i na boki. Dzięki Bogu dziś jest piątek, bo piątki będą zawsze lepsze od niedziel. Bo niedziele są moimi samobójczymi dniami. Swoją drogą, ciekawe kiedy umrę? W niedzielę czy może w jakiś inny dzień? Ciekawe, czy umrę popełniając samobójstwo czy może zginę w inny sposób? A może umrę śmiercią naturalną? Kto to wie? Tylko czas. Czas pokaże mi wszystko.

Czas jest taki nieubłagany i płynie tak szybko, ale to nawet dobrze. Przynajmniej dla mnie, bo moje życie minie szybciej i już dłużej nie będę musiał walczyć z Blurryface'm, ale jest to problem dla tych ludzi, którzy chcą żyć, a śmierć jest dla nich postrachem i chcą oddalić jej nadejście jak to tylko możliwe. Współczuję im, ale niestety w życiu nie ma równouprawnienia. Niektórzy żyją w lepszych warunkach, a niektórzy w gorszych i jest to niestety normalne. Gdybym ja miał wybór, chciałbym zamieszkać w najgorszych możliwych warunkach, jakie są na naszym świecie, jeśli miałoby to zagwarantować, że już nigdy więcej nie będę musiał walczyć z demonem, któremu do mojej śmierci (równającej się z jego odejściem) się nie spieszyło.

The message man  ➳Tyler JosephOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz