Rozdział 19

528 67 15
                                    

UWAGA WAŻNE INFO POD ROZDZIAŁEM... ALBO RACZEJ COŚ W RODZIAJU ROZMOWY...

-Nawet nie wiesz jak wiele...-odparł tajemniczo Max
-Komuś coś się stało?! Powiedzcie!-krzyknęłam
-Spokojnie Hope. Wszyscy są cali.-uspokoił mnie
-Ale wiem, że coś się wydarzyło i dlaczego masz ślad krwi na ubraniu?!-zapytałam wskazując rękaw
-To nic. Mała bójka w szkole.
-Czekam!-fuknęłam
Spojrzałam na Damona który siedział skulony obok mnie i po chwili się przytulił do mnie. Czułam jak słone kropelki łez padały na część mojej skóry. Objęłam chłopca i otarłam mu łzy.
-Już ciii nie płacz.-powiedziałam spokojnym tonem patrząc na niego
-Nie krzyczcie.-szepnął
-Już nie będziemy krzyczeć spokojnie. A z tobą porozmawiam potem.-ostatnie zdanie skierowałam do Maxa
-Dobrze. Jakbyś mnie szukała jestem na tarasie.
-Jasne.

Gdy Max wyszedł Damon wtulił się mocniej we mnie i zasnął w moich ramionach. Delikatnie ułożyłam go obok mnie i przykryłam kołdrą. Będąc pewna, że mały śpi ubrałam się i ruszyłam na taras. Na zewnątrz zaczęło ponownie padać. Ujrzałam na miejscu Maxa palącego fajki z Maskym?!
-Rzuć to świństwo!-krzyknęłam
-Dokładnie to samo mi prawiła twoja matka synu.-rzekł Masky do Maxa
-Ehhh tato daruj. Coś nie tak skarbie.-odwrócił się do mnie gasząc papierosa
-Nadal czekam na wyjaśnienia.-powiedziałam oburzona
-To ja was zostawię.-rzekł Masky i wszedł do środka
-No i?
-Co tu dużo mówić byliśmy w szkole i oczywiście te mendy obgadywali ciebie. Cóż poradzę nie wytrzymałem i chciałem przywalić ale Janett dała mi z liścia bym się ogarnął ale i tak po lekcjach im wpierdoliłem.
-Jak bardzo?-powiedziałam spokojnie
-Tak, że gdyby nie to, że miałaś się obudzić to wpakowałbym im po całym magazynku w łeb.
-Oh doprawdy. Czyli JA byłam powodem dla którego oni jeszcze żyją tak?!-fuknęłam
-Możliwe ale jutro już nie będą żywi heh.-zaśmiał się psychicznie
-Przerażasz mnie.-szepnęłam
-Heh kochanie chcę tylko zemsty bo już wiem że oni są zamieszani w to porwanie ciebie.-powiedział stanowczo
Stałam chwilę jak wryta w beton a wszystkie te wydarzenia mignęły mi przed oczami oraz ta najgorsza scena.
-Dość nie przypominaj mi tamtego dnia. Mam dosyć idę sprawdzić czy Damon dalej śpi.
-Widzę że będziesz kiedyś wspaniałą matką oraz żoną jakiegoś faceta. Bo na pewno nie będę nim ja.
-Przestań! Dupku kocham tylko ciebie i nie będzie nikogo innego. Liczysz się tylko ty!
Podeszłam do niego i złapałam za kołnierz przysuwając go bliżej, stojąc nieco na palcach pocałowałam go. Chłopak odwzajemnił i posadził na balustradzie błądząc dłońmi po moich plecach. Poczułam jak z moich oczu spływają łzy. Chłopak odsunął się i je otarł na koniec ponownie mnie pocałował ale krótko potem wziął na ręce i zaniósł do pokoju. W środku nie było Damona.
-Gdzie jest Damon?!-krzyknęłam przestraszona i zeskoczyłam z rąk Maxa
-Pewnie poszedł do siebie. Połóż się.
-Nie kurwa nie położę się póki nie będę pewna, że nic mu nie jest.-wydarłam się i pobiegłam go szukać
Po kilkunastu minutach sprawdziłam jego pokój i faktycznie był tam i spał. Wróciłam do siebie i widziałam, że Max zasnął. Przebrałam się i położyłam obok. Po chwili poczułam jak mnie obejmuje ramieniem i przysuwa do siebie. Po jakimś czasie zasnęłam.

Następnego dnia

Gdy się obudziłam próbowałam się podnieść ale czułam małe rączki na mojej piżamie. Zerknęłam na małego ktosia a nim był Damon. Nie chcąc go budzić objęłam go ramieniem i przytuliłam do siebie. Chłopiec cicho mruknął. Spojrzałam na Maxa który dalej spał po chwili otworzył oczy i spojrzał to na mnie to na Damona. Uśmiechnął się obejmując naszą dwójkę. Damon był między nami a ja poczułam jakbym miała wizję.

Byłam w jakimś pokoju i leżałam na łóżku a obok mnie był Max. Po chwili drzwi się otworzyły a w nich stał chłopiec.
-Mamo boję się.-powiedział przestraszony chłopiec
-Chodź do nas.-zachęcił go Max
Chłopiec wskoczył na łóżko i wtedy uderzył piorun. Mały wtulił się we mnie po czym zasnął.
-Spokojnie nic ci nie grozi.-powiedziałam czule
Po jakimś czasie ja oraz Max zasnęliśmy przytuleni do siebie a między nami był on.

Moja prawdziwa historia: Ostatnia Nadzieja  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz