-Kika! Wstawaj! Szybko!- Rose starała się ją obudzić.
-Jeszcze pięć minut wójku...- odpowiedziała. Nagle zerwała się jak oparzona. Wszystko sobie przypomniała.
-Dobra, gdzie tym razem Remi?
-Obruć się.- odpowiedział patrząc na coś za plecami dziewczyny.
Kika obróciła się na pięcie. Za nią stał wysoki mężczyzna w białej peruce i niebiesko-złotym mundurze.
-O! Noringhton! Jak miło cię widzieć!- zza pleców mężczyzny wyszły jeszcze dwie postacie z karabinami w rękach.
-Tak wiem... Skujcie ją, prawda?- zapytała ze zrezygnowaniem wyciągając ręce do przodu.
-Skujcie ją! Reszta idzie z nami! Panna Sparrow ma za chwilę spotkanie z szubienicą, nie chcę żeby się spóźniła.
-Kika, o co im chodzi?- zapytał Michael.
-Mam plan.- odpowiedziała szeptem.
Szli przez kamienny korytarz, potem schodami, aż w końcu trafili do ogromnej sali przepełnionej tłumem ludzi.
Noringhton zaprowadził Kikę na podest szubienicy, na którym stał już chłopak z sięgającymi do pasa brązowymi dredami. Ubrany był w starą, z lekka podartą koszulę i czarne spodnie. Był boso. Chłopak odwrócił wzrok i spojrzał na Kikę. Jego oczy zabłysnęły. Posłał dziewczynie zadziorny uśmieszek i powiedział teatralnym głosem:
-No proszę, proszę! Kogo ja widzę! Czyżby moje kochanie, moja najdroższa Kikuśa Sparrow?
-Nie sądziłam, że ty Jeff, mój ty książę dasz się tak łatwo złapać.
-Ja nie dałem się złapać, tylko po prostu wiedziałem, że będe musiał ratować moją księżniczkę.- powiedział i zrobił coś, czego nikt chyba by się nie spodziewał. W ciągu sekundy wyciągnął zza pasa miecz i jednym szybkim ruchem przeciął kajdanki swoje i Kiki (nie mam zielonego pojęcia jakim cudem przeciął kajdanki, no... Ale to w końcu syn Jacka Sparrowa, więc...). W następnej chwili Kika, Jeff, Remus, Syriusz, James, Natalie, Michael i Rose biegli po kamiennych korytarzach, aż wydostali się na dziedziniec.
-Oj, no to nas mają!- krzyknęła zdyszana Kika kiedy zatrzymali szaleńczy bieg.
Prawie natychmiast Jeff'a i Kikę otoczyli ludzie Noringhtona.
-Może nam to wyjaśnisz?!- wrzasnęła rozpaczliwie Natalie.
-Bardzo chętnie... Jak przeżyję!
-W co wątpie.- wtrącił się Noringhton wchodząc w środek koła do skazańców.
-Tylko spróbuj jej coś zrobić, a przysięgam, że będzie to ostatnia rzecz w twoim życiu!- warknął Jeff jedną ręką wystawiając miecz w stronę Noringhtona, a drugą splótł z dłonią Kiki.
-Jesteś bardziej waleczny niż twój ojciec.- zauważył Noringhton.
-Skaczcie!- wrzasnęła Kika do Natalie.
Dziewczyna posłusznie skinęła głową. Po chwili rodzeństwo, Syriusz, James i Remus byli już w wodzie na dole.
-Jamesie Noringhton!- z tłumu wyszła kobieta w długiej zielono-białej sukni.-Na mocy prawa, ja gubernatorka- Elizabeth Swaan-Turner karzę ci wypuścić Kikę i Jeffa Sparrow!
-Elizabeth, zawsze cię lubiłam.- oświadczyła Kika kiedy strażnicy opuścili broń i rozstąpili się robiąc im przejście.
Elizabeth zaśmiała się i odeszła.
-Komondorze, czyli co z nimi?- zapytał jeden ze strażników wskazując na Kikę i Jeffa.
Noringhton westchnął i powiedział:
-Możemy im dać... Jeden dzień.
-No i to rozumiem! Kotku, nie mamy tu już czego szukać! Skaczemy?
-Ty tak, ja jeszcze nie.- powiedziała i zepchnęła go do wody.
-Kika zabiję cię jak tu skoczysz!- wrzasnął Jeff wynurzając się.
-Dlatego chyba zejdę schodami!- odkrzyknęła w odpowiedzi, po czym zwróciła się do Noringhtona i reszty:
-Żegnam cię Noringhton.... A przy okazji, ładny kapelusz..... Panie i panowie! Zapamiętajcie ten dzień, jako dzień w którym prawie mnie złapaliście...- powiedziała ze swoim "firmowym" uśmieszkiem na twarzy i zeskoczyła z placu na którym stali do wody. Strażnik Smith zwrócił się do komondora:
-To bez wątpienia najlepsza piratka jaką widziałem.- kiedy to mówił, maszt ich najlepszego statku- ścigacza- runął do wody.
-Jak myślisz, ona to wszystko planuje, czy improwizuje w biegu?
(Powrót do Kiki)
-No i co dalej?- zapytała Natalie.
-Patrz.- Jeff wskazał palcem na ogromną skałę, zza której po chwili wypłynęła...
-Czarna Perła...- wyszeptała Kika, nie wierząc w to co widzi.
Podpłynęli do burty i wdrapali się, po sznurowej drabince którą im zrzucono. Gdy cała ósemka stała na pokładzie Jeff podszedł do Kiki, szczelnie okrył kocem i pocałował. Gdy się od siebie odsunęli Jeff oznajmił głaszcząc ją po włosach:
- Nie jestem wyjądkowy, co do tego nie mam wątpliwości. Jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myślach i wiodłem zwyczajne życie. Nikt nie postawił pomnika ku mej czci, a moje imię szybko pójdzie w zapomnienie, lecz kochałem - całym sercem i duszą - a to moim zdaniem wystarczająco dużo...
- Nicholas Sparks.... To jego cytat, prawda?
-Ale przyznaj, że ci się podobało.
-Tu masz rację. Jesteś kochany... Masz mi przyczyć jakieś ciuchy?
-Od kiedy z nim jesteś?!- zapytał rozczarowany Syriusz.
-Dobra wyjaśnicie sobie to później. Teraz to Kika ma nam co tłumaczyć.- stwierdził Michael.
-Oj, no to czeka nas długa rozmowa.- Jeff usiadł na drewnianej skrzyni i posadził sobie Kikę na kolanach.
******************************
LUMOS!
UROCZYŚCIE PRZYSIĘGAM, ŻE KNUJĘ COŚ NIEDOBREGO!
Witam was w czwartym rozdziale! Dziękuję wszystkim, którzy to czytają i przepraszam za ortografię i interpunkcję.
Nie uważacie, że się skąplikowało? Syriusz tak bardzo jest zakochany w Kice, a tu okazuje się, że ona już kogoś ma... Uprzedzam, że skomplikuje się jeszcze bardziej, już ja mam na to pomysł....😈...
Wieczorem planuję dodać piątą część. Więc do następnego!
NOX!
KONIEC PSOT!
CZYTASZ
Huncwoci W Innym Świecie
FanfictionBędzie to historia o Remusie, Syriuszu i Jamesie w świecie... Piratów z Karaibów! W tej historii będzie brał udział syn sławnego Jacka Sparrowa- Jeff Sparrow... Pewnego dnia piętnastoletnia Kika razem z przyjaciółmi Remusem, Syriuszem i Jamesem wyj...