08.

612 52 0
                                    

VIVIEN P.O.V.

Obudziłam się bardzo wcześnie. Było dopiero przed 8. Obie z Lou postanowiłyśmy odpuśić sobie dzisiaj szkołę. Nie chciałam jej jeszcze budzić.Wiedziałam jaka jest zmęczona. Przez ostatnie dwa tygodnie nie miała żadnego czasu wolnego dla siebie. Nie zastanawiając się ruszyłam w stronę kuchni w celu zrobienia dla nas śniadania. Postawiłam na naleśniki. Tylko ona mi się udają. Dzisiaj czekał nas długi dzień. Musiałyśmy pojechać, wybrać , a na końcu kupić auto. Chciałam nadrobić stracony czas z Lou. nie pamiętam kiedy tak naprawdę rozmawiałyśmy. Muszę jej opowiedzieć o chłopaku, którego poznałam na imprezie u Jack'a. Dawno nie spotkałam takiej osoby jak on.Jest przystojny, uroczy,dobrze wychowany. Jego cechy mogłabym wymieniać godzinami. Chciałabym żeby poznali się z Lou. Może się nawet zaprzyjaźnią. Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej współlokatorki.

- Co tak pięknie pachnie ?

- Nasze śniadanie, chodź jedz. Za jakiś czas musimy jechać. Musimy to załatwić jak najszybciej i w końcu porządnie pogadać.

- Wyjełaś mi to z ust - powiedziała z pełną buzią Lou.

- Spokojnie.

Po śniadaniu razem posprzątałyśmy i każda udała się do swojego pokoju żeby się przebrać.

Po 30 minutch stałyśmy już na przystanku i czekałyśmy na autobus kiedy przyszedł do mnie sms.

AUS : Kiedy się spotkamy ? Tęsknie :(

ME : Właśnie jedziemy wybrać auto..Ale wpadłam na pomysł ;)

AUS : Mam się bać ?

ME : Tak !

Wiedziałam, że nie weźmie na poważnie mojego sms'a , ale szybko jednak napisałam mu drugiego.

ME : Może spotkamy się wieczorem i poznasz moją przyjaciółkę ?

AUS : Nie wiem czy to dobry pomysł.. A jak mnie nie polubi ?

ME : Ja Cię lubię, ona na pewno też Cię polubi :*

AUS : No ok , ale chce prawdziwego buziaka !

ME : Zobaczymy czy zasłużysz :D

AUS : To może ja wezmę mojego przyjaciela ? tak będzie sprawiedliwie

ME : Dobry pomysł, oboje są samotni. Może coś z tego wyjdzie

AUS : Bar u Rockiego o 18 ?

ME : Ok

Może znałam go krótko,ale już się do niego przyzwyczaiłam.Miałam nadzieję , że on i Lou jednaak się polubią.

- Z kim tak piszesz ? - zapytała zaciekawiona Lou

- No bo... poznałam kogoś - powiedziałam zawstydzona. Jednak nie takiej reakcji się spodziewałam. Przyjaciółka popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem po czym rzuciła mi się na szyję mówiąc .

- Tak się cieszę, znam go?

- Raczej nie, aleeee poznasz- oznajmiłam z miną szczeniaczka - bo jesteśmy umówione z nim dzisiaj na kolację - Nie miałam okazji zobaczyć jej reakcji, bo podjechał autobus i już chwilę później kierowałyśmy się w stronę punktu sprzedaży używanych aut. Przez całą drogę się do mnie nie odzywała. Wiedziałam, że ma mi za złe. Miałyśmy ten dzień spędzić tylko we dwie. Już ją miałam za to przeprosić, ale odezwała się pierwsza.

- Gdzie i kiedy jesteśmy umówieni ? - lekko się uśmiechnęła.

- W barze u Rick'a o 18

- Ok, chętnie go poznam. Przepraszam za moją reakcję. Serio się mega cieszę. Mam nadzieję, że go polubię

- Na pewno.

Cieszyłam się, że nie była na mnie zła. Kochałam ją jak siostrę, której nigdy nie miałam . Przez następne 3 godziny szukałyśmy idealnego auta, gdy w końcu je znalazłyśmy okazał się nim biały Citroen C3 z 2010 roku. Sprzedawca powiedział nam, że mamy szczęście, że możemy go kupić za tak niską cenę. Po zapłaceniu pożegnałyśmy się ze sprzedawcą, który życzył nam dobrej drogi. Do kolacji zostało nam 4 godziny postanowiłyśmy spędzić je w galerii handlowej polując na przeceny.


My last Badboy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz