10.

579 58 5
                                    


Kyle P.O.V

Całe to spotkanie z dziewczyną Austina i jej koleżanką wydawało mi się bez sensu, ale czego to się nie robi dla przyjaźni.Co nie zmienia faktu, że nie miałem ochoty na spotkania typu podwójna randka. Na moje szczęście musiałem zostać dłużej w warsztacie i na spotkanie dotarłem godzinę spóźniony. Odszukałem w knajpie postać Aus'a, a gdy już byłem przy nich rzuciłem proste

- Sory za spóźnienie- po czym postanowiłem przyjrzeć się osobom, z którymi spędzę dzisiejszy wieczór. Mój wzrok pierwsze skierował sie na mojego kumpla , potem jak sądzę na jego dziewczynę, ponieważ ją obejmował i na Lou po czym zatrzymał się gdzieś w oddali. Po kilku sekundach coś mi nie pasowało. Szybko wróciłem wzrokiem na przyjaciółkę dziewczyny Aus'a . To była moja Lou, jaki ten świat jest mały.Pomyśleć, że chyba los chce nas znowu złączyć. Za co szybko skarciłem się w myślach i przypomniałem, ze ona wciąż mnie nie pamięta.

- Cześć Kyle, miło Cię znowu widzieć - powiedziała dziewczyna, ale ja na to nie zareagowałem,tylko popatrzyłem w stronę kumpla w celu uzyskania jakichś wyjaśnień.Ten tylko wzruszył ramionami. Tyle na razie mi wystarczyło . Resztę postanowiłem wyciągnąć od niego po powrocie do domu. Cały wieczór minął nam bardzo miło, Viv okazała się być fajną dziewczyną,z którą można pogadać na różne tematy, a nie tylko o ciuchach, opowiadaliśmy sobie o przeszłości , one opowiedziały nam jak się poznały , na co my z Austinem nie pozostaliśmy dłużni.Opowiedzieliśmy im też o naszej przyjaciółce,Lou przez cały czas słuchała z zaciekawieniem jakby się domyślała, że mówimy o niej.

Dziewczyna przez cały wieczór truła się różnymi drinkami, przez co wiedziałem,że nie skończy się to dobrze. Po jakichś 5 minutach wstała i oznajmiła.

-Na mnie już czas

Viv już wstawała, żeby wrócić ze swoją przyjaciółką kiedy ta popchnęła ją na kanapę .

- Nie Ty zostajesz i bawisz się dalej ze swoim chłopakiem, a mnie odwiezie Kyle

Ostatnich słów chyba nie chciała wypowiedzieć,bo na jej twarzy pojawił się od razu czerwony rumieniec.Muszę przyznać, że wyglądała całkiem słodko, jak moja stara kochana księżniczka .

-Znaczy zamówię taksówkę, za dużo alko - próbowała wyjaśnić, ale ja już jej nie słuchałem. Wiedziałem, że to dobry pomysł.Po chwili siedzieliśmy już w aucie, Drogę do jej domu miałem zamiar pokonać w ciszy. Nie chciałem się znowu do niej zbytnio przyzwyczajać.Ona miała chyba taki sam zamiar, bo oparła głowę o szybę i już po chwili spała. Gdy byliśmy na miejscu nie miałem serca jej budzić najchętniej wpatrywałbym się w nią tak cały czas, ale wiedziałem, że jej by to się nie spodobało. Szturchnąłem ją rękę po czym ta się zerwała i zaczęła na mnie krzyczeć.

-Nie mogłeś poczekać? Już prawie go widziałam- nie wiedziałem o co jej chodzi.

- Kogo widziałaś ? - zapytałem spokojnie

- Twarz mojego chłopaka ze snu, to mogło być wspomnienie z ostatniego roku, którego nie pamiętam, a Ty mnie obudziłeś-krzyknęła, a we mnie zgromadziła się jeszcze większa złość.Jakbym jej nie przerwał może to ja bym okazał się chłopakiem z jej snu, ona by sobie zaczęła przypominać przeszłości znowu bylibyśmy razem. Nie zauważyłem nawet kiedy wybiegła z auta i ruszyła w kierunku mieszkanie. Odczekałem jeszcze minutę i ruszyłem w kierunku, w którym się udała. Wiedziałem, że nie była teraz w najlepszym stanie psychicznym. Chciałem jej pomóc , pocieszyć i co najważniejsze przytulić ,dla niej i dla siebie. Już pod jej drzwiami było słychać wyraźny płacz.Na ten dźwięk łamało mi się serce, szybko sprawdziłem czy drzwi do jej mieszkania są zamknięte. Na moje szczęście nie były . Znalazłem moją blondynkę płaczącą obok nich .Nie zastanawiając się szybko je zamknąłem i ją przytuliłem .Na początku była zdezorientowana, ale już po chwili sama z siebie się we mnie wtuliła. Byłem taki szczęśliwy, że aż nie jestem w stanie tego opisać. To było chyba najlepsze uczucie jakie mnie spotkało w ciągu ostatniego roku.

-Przepraszam - szepnęła,po czym dalej wtuliła się we mnie. Po paru minutach jej oddech się wyrównał, wiedziałem, że zasnęła, więc przeniosłem ją do chyba jej pokoju.Mogłem się tego tylko domyślać ,ale na szafce nocnej zauważyłem zdjęcie jej mamy wieć chyba byliśmy w dobrym pomieszczeniu. Ułożyłem ją wygodnie na łóżku i już miałem odchodzić, gdy złapała mnie za rękę i szepnęła.

- Kyle,zostań ze mną proszę ..

Może to nie był zbyt dobry pomysł, ale nie mogłem jej tego odmówić.Marzyłem od dawna żeby ją znowu przytulić,to się spełniło. Teraz mogę na dodatek z nią spać , los po tym co przeszedłem jest chyba dla mnie łaskawy . Ułożyłem się za nią i przyciągnąłem ją do siebie.Jutro może być o to wściekła, ale ja zamierzam rozkoszować się tą chwilą.


My last Badboy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz