spider.

257 34 0
                                    

Leżała na łóżku w pustym pokoju. Ściany biły brudną bielą. Tak wiele marnych istnień było tu przed nią.

Patrzyła na sufit, w którym odnajdowała najwięcej sensu. Wpatrywała się tak mocno, że ujrzała maleńkiego pająka, przebierającego nogami w stronę okna. Uśmiechnęła się na jego widok.

Takie maleństwo. Kroczyło na tych swoich maleńkich nóżkach do okna, przez które pewnie zaraz ucieknie. Jak mu dobrze.
Ale na dworze mróz. Śnieg sypie niemiłosiernie. Biedak zamarznie.

Ale ona by nie zamarzła. Ona by uciekła i pobiegła jak najdalej, schronić się gdzieś. Nikt by jej nie poznał. Tak długo tu siedzi, że wszyscy o niej zapomnieli. Z jednej strony było jej niedobrze na samą myśl o innych ludziach. Potraktowali ją jak najgorszego wyrzutka społeczeństwa. Jednakże z drugiej strony to jej sprzyjało. Nikt jej nie pozna, nie zwróci na nią żadnej uwagi.

Nikt jej nie odwiedzał. Była zapomniana, jej istnienie było najwątlejszą rzeczą na świecie. Nawet ci doktorzy już nie przychodzili. Pewnie stwierdzili, że już nic jej nie pomoże.

Zaśmiała się na tą myśl głośno. Szyderczo. I tak nikt nie zwróci uwagi.
Nikt się nie spostrzeże, że jej nie ma. Wyjdzie na mały spacerek.

Odrzucona, nigdy nie kochana. Jej myśli były jak plątanina najcieńszych nici. Jak wicher zrywający się przed burzą. Jej serce oziębłe, twarde jak kamień, nie było zdolne do kochania. Ale co sprawiło, że się tu znalazła?

Czyżby chciała pokazać mu, że nie może jej zostawić? Ale on przecież nigdy nie słuchał. Nigdy nie czytał między wierszami. Nie miała innego wyboru. Pokazała mu to wystarczająco dobitnie. Nie zasłużył na widok noża w jej ręku. Nie chciała tego robić. Doigrał się. 

Maleńki pająk dotarł do okna i wyślizgnął się przez szparę.
Może ona też pójdzie jego śladem? Ucieknie z tego domu wariatów? Z jej domu.

TWICE ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz