hair.

192 13 1
                                    

Miała ładne włosy.

Lśniły w promieniach majowego słońca, które przygrzewało niczym grzejniki centralnego ogrzewania zimą. Były kasztanowe, spływały jej na ramiona delikatnymi falami. Związywała je w koński ogon, gdy było jej za gorąco. Zaplatała na nich warkocze, w które bardzo często wtykała kwiaty. Czesała je powoli, jakby celebrując ten moment.

Oczy też miała ładne. Zielone. Ale to te włosy przykuwały uwagę. Naprawdę miała ładne włosy.

Te włosy były jej największą ozdobą. Dbała o nie, odżywiała i nigdy nie przesadzała z suszeniem. Wolała, aby wyschły samoistnie, podczas gdy siedziała na niewielkim balkonie i pozwalała letniemu wietrzykowi muskać jej twarz.

Lubiła, gdy wiatr rozwiewał jej włosy, kiedy wracała do domu, a one były przesiąknięte jego zapachem.

Lubiła, gdy ktoś ją czesał. Kiedy ludzie bawili się jej włosami, zaplatali je i muskali przy tym skórę jej głowy. Lubiła dostawać komplementy.

Często wyciskała je po deszczu, kiedy to złapała ją burza i musiała szybko wracać do domu. Wycierała je delikatnie ręcznikiem i tak zostawiała, czując zapach deszczówki pomieszany z wonią jej szamponu.

Spała tylko na jedwabnych poduszkach. Brała dużo witamin. Piła dużo wody.

Z tymi włosami wiązało się wiele historii. Szkoda tylko, że teraz pukle tych włosów leżą rozrzucone na brudnej podłodze, kiedy ona została rzucona jak szmaciana lalka w kąt.

Te włosy nie są już takie ładne. Wyrwane, zmieszane z krwią. A on naprawdę lubił na nie patrzeć. Zawsze, gdy błyszczały w promieniach majowego słońca. I kiedy były zaplecione w warkocze. I gdy jej twarz się rumieniła, gdy ją komplementował. Teraz była sina. Sina i zimna. Patrzył na nią z drugiego końca pomieszczenia i myślał.

Miała ładne włosy.

TWICE ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz