perfect.

225 44 0
                                    

Pokój tonął w jej szlochu. Nie chciała na niego patrzeć. Stał i obserwował każdy jej najmniejszy ruch. Nie mogła na niego patrzeć.

- Co jest takiego w nim, czego nie ma we mnie?

Odwracała wzrok i płakała coraz głośniej, gdy podszedł do niej i złapał jej dłoń. Jęknęła cicho, gdy dotknął wierzchem dłoni jej policzka. Nie, to nie mogła być prawda. On nie mógł się dowiedzieć.

- Myślałaś, że się nie dowiem?

Tyle negatywnych uczuć do samej siebie jeszcze nigdy nie czuła. Nie mogła czuć się bardziej okropnie niż teraz. Nigdy w życiu nie odczuwała tak wielkiego żalu i odrazy do własnej osoby. Jak mogła zrobić takie świństwo?

- Dlaczego? Wytłumacz...

Jego szept wydawał się być najgłośniejszym wrzaskiem, jaki kiedykolwiek wydobył się z jego ust i dotarł do jej uszu. Zatkała je sobie odruchowo i skuliła się pod ścianą. On.. Przecież go kochała, dlaczego pomyślała o zdradzie?
Ich miłość była czymś więcej niż tylko pustymi słowami puszczonymi na wiatr. Była pięknym spektaklem uczuć, namiętności. Była jak gwieździsta noc. Jak ogień szalejący na ognisku.
A ona ich zniszczyła. Uparcie chciała czegoś więcej i doigrała się. Stał przed nią ideał, a ona szukała kogoś innego.

- Jaki on był? Czuły czy może po prostu dobry w łóżku? Co on miał? Ja tego nie miałem?

Pokręciła głową, zaciskając mocno powieki i zanosząc się straszliwym, rozdzierającym duszę szlochem.

- Wiesz, co? Chciałem być dla ciebie tym jedynym. Chciałem dać ci wszystko, abyś nigdy mnie nie zostawiła. Ale to nie była twoja definicja perfekcji.

Pokręciła głową i schowała zapłakaną twarz w dłoniach.

- Ale teraz będę dla ciebie perfekcyjny!

Jego krzyk przeciął gęste powietrze w pomieszczeniu.

- Będę perfekcyjny i już nigdy mi nie powiesz, że jest inaczej, rozumiesz? Będę perfekcyjny dla ciebie, bo cię cholera kocham. A ty mnie zdradziłaś!

Zapłakała głośno i popatrzyła na niego przerażonymi oczami. Stał przed nią i trzymał nóż, który wziął z kuchni.

- Będę perfekcyjny. Tylko popatrz.

I wbił sobie nóż w brzuch trzy razy.

- Jestem perfekcyjny, bo to jest twoja definicja perfekcji.

Dziewczyna siedziała oniemiała na podłodze i przestała płakać, kiedy chłopak opadł na podłogę niczym ścięta trawa.

Kiedy doszła do siebie, było za późno.

TWICE ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz