Oczami Dereka

545 34 2
                                    

*for the best experiences use headphone*

Od:Stili
Na obiad też możesz liczyć....

Gdy dostałem tego SMS na mojej twarzy od razu pojawił się uśmieszek.
Schowalem telefon do kieszeni i udałem się do pokoju, w którym maluje.

Mieszalem zawziecie farbę, żeby uzyskać idealny kolor oczu tego chłopaka.
To nie tak, że mam obsesję. Rysuje to co widzę, śnie bądź to co moja wyobraźnia postawi mi przed oczami. Dzisiaj był to ten cichy chłopak. Ten, którego odwiedzam w snach. Ta umiejętność pozwala mi się zapoznać z ludźmi.

Od tego jakim jest człowiek zależy co mu się sni.
Jesteś kimś wrednym snia ci się wredne rzeczy.
Proste i logiczne.
Stiles był cichy na zewnątrz, ale w środku krzyczał o pomoc. Jego sny są dokładnym tego odzwierciedleniem.
Pamiętam jak biegł w miejscu krzycząc chociaż nikt go nie słyszał. Czułem jego ból, ten po stracie i ten o samotności. Chcę mu pomóc.

Tym razem nie będę taki głupi. Schowam obrazy tam gdzie tylko ja będę miał dostęp. Gdy będzie pora nie będę ich chować.

Scott też o niczym nie wie. Oczywiście odwiedzałem go w snach. Ale sa one pełne harmonii. Czuć lekki ból spowodowany przez jego ojca, ale widać, że chłopak się z tym pogodził.

Do soboty zostały 2 dni.
Cieszyłem się na to spotkanie. Nie będę kłamał. Stiles był interesującą osobą. Gdy już się otworzy okazuje się być pełny sarkazmu. Pewnie tym się broni.

Gdy byłem w 1klasie liceum moja rodzina spłonęła w domu. Zostałem sam, z odszkodowaniem.
Początkowo byłem zamkniętym, zbuntowanym nastolatkiem. Potem poznałem o 3 lata młodszego Scotta.
Nie wiem co miał wtedy w sobie, że mu zaufalem. Jako jedyny nie mówił jak to mu przykro z mojego powodu, po prostu dał mi szansę na "normalne życie". Jestem mu dłużny bardzo wiele rzeczy.
Kiedyś nastanie taki czas, że i jemu wyjawie co potrafię. Jego reakcji boję się najbardziej. Jest mi bliską osobą.

Pamiętam ile razy próbował mnie zesfatac z jakąś jego koleżanką. Już dawno tego nie robił. Powiedziałem mu wtedy "Scott ja nie lubię dziewczyn". Spojrzał się na mnie najpierw ze strachem, pochwili dostrzegłem akceptację, której potrzebowałem.
Na szczęście nigdy nie próbował mi dac numeru jakiegoś jego kolegi. *śmieje się pod nosem*

No cóż. Dni spędzam raczej tak samo. Nie chodzę już do szkoły. Dom mam w obrzeżach lasu. Chodzę tam często pobiegać. Za odszkodowanie kupiłem sobie również kartę vip do siłowni. Ją także często odwiedzam.
Aktualnie nie pracuję.
Mam dużo pieniędzy więc nie muszę znajdować zatrudnienia.

Sobota

Wstałem rano. Zawsze to robię. Kocham biegać gdy ptaki cwierkaja, a Las wyjdaje się być miłym miejscem.
Gdy wróciłem umylem sie. Ubralem się jak zawsze na czarno.
Zrobiłem śniadanie i obejrzałem poranne wiadomości.

Do:Stili
Będę o umówionej godzinie.

Zapukalem do drzwi i już na werandzie mogłem usłyszeć te spokojne dźwięki jakie ze środka się wydobywają. Jestem ciekaw tego człowieka. Wiem, że nie jest otwarty, ale zdałem sobie sprawę, że chciałbym aby dla mnie był. Chciałem wiedzieć więcej.
Otworzyły się drzwi. Stanął w nich Stiles. Włosy miał jak zawsze postawione, a ubrany był w ciemne jeansy i koszule w kratę. Wpuścił mnie z zamyslona mina dodając małe, niewyraźnie
-Cześć.- przwitalem się z nim i ruszylem za nim. Poprowadzil mnie schodami na górę. Po drodze lustrowalem jego dom. Malo dekoracji, żadnych wiszących zdjęć nie to co u Scotta.
Otworzył drzwi, pewnie swojego pokoju. Usiadłem się na krześle bo nie wiedziałem czy mogę sobie już pozwolić na to by bez karnie walnąć się na jego łóżko.
To z jego pokoju wydobywają się te spokojne dźwięki jakie słyszałem przed wejściem. Rozejrzalem się i jego pokój naprawdę jest taki jak opisywał Scott. Duży regał i mnóstwo książek. Stojak na płyty też był wypełniony. Zaciekawiony podszedłem do niego i przeglądałem czego słucha. O dziwo było tak jak powiedział wtedy w samochodzie. "Słucha wszystkiego oprócz disco polo". Mogłem dostrzec zespoły dobrze mi znane. Mocne brzmienia, spokojne, psychodeliczne, bassowe. Podoba mi się tu.
Wróciłem do krzesła ale po drodze dostrzegłem, że na biurku leży chyba szkicownik. Podnioslem go i spojrzałem na Stilesa.
-Mogę zobaczyć? -chłopak odwrócił się w moją stronę dostrzegając, że mam w ręce jego własność. Na początku spięty ale z wolna kiwa mi potakujaco.
-Trochę rysuje, to w sumie nic w porównaniu z twoimi obrazami.
Otworzyłem i pierwsze co mogłem powiedzieć to to, że jest tam mnóstwo oczu.

Otworzyłem i pierwsze co mogłem powiedzieć to to, że jest tam mnóstwo oczu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na jednej ze stron jest Scott.
Przeglądałem to w milczeniu. Czułem na sobie wzrok chłopaka.
-Dobrze rysujesz. Podoba mi sje-zamknąłem szkicownik i odlozylem na miejsce.
-To co, przechodzimy do sedna tej randki? Czy może już ci się nie chcę o tym gadać?-unioslem wysoko brwi w geście pytajacym.

*pomimo, iż na początku pisałam, że piszę po to by nie myśleć jestem ciekawa waszej opini. Bo przecież mogłam to napisać w pierwszym lepszym zeszycie, a jednak robię to tu. Co o tym myślicie? Chciałabym poznać wasze zdanie.

Sterek- Pomoz Mi Pozbyc Sie Mysli✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz