?

489 35 0
                                    

*ogl to chcę podziękować. Jest ponad 300 wyświetleń. Kocham Was. Oczywiście standardowo " for the best experiences use headphones" Miłego czytania

Tata miał dzisiaj nocną zmianę. Postanowiłem pocieszyć się ostatnimi ciepłymi nocami i siedziałem na balkonie. Przygotowałem sobie czajnik z ulubioną herbatą, szkicownik i olowki.
Oddałem się rysowaniu.
Kreslilem, cieniowalem bądź gumkowalem. Nie miałem pojęcia co rysuje.
Ręka sama działała, tak jakbym nie miał nad niej kontroli. Uwielbiałem to.
Przerwalem na chwilę rysownie w celu znalezienia glosnika.
Znalazłem się w pokoju przerzucajac półki. Gdy go znalazłem wróciłem na balkon. Podlaczylem telefon i puscilem jakąś playliste na spotify.
Czas mijał w zadziwiajacym tempie.
Muzyka leciała cicho więc byłem w stanie usłyszeć ciche wołanie z dołu.
Na początku się przestraszylem, ale wyjrzalem za balustrade. Moje oczy spotkały te zielone. Zdziwiłem się widząc Dereka o tej godzinie przed moim domem. Zszedlem na dół i go wpuscilem.
-Co ty tu robisz?- mimowolnie przypomniał mi się ostatni raz jak się z nim widziałem. Na moją twarz wpłynął rumieniec. Cieszyłem się, że jest tak ciemno.
-Byłem na spacerze w okolicy i usłyszałem muzykę z Twojego domu. Oto jestem.- uśmiechnął się lekko.
Usiedlismy się w kuchni. Nie wiedziałem co robić i jak przerwać tą ciszę. Była dla mnie niezreczna.
-Może chcesz się czegoś napić?- spytałem, żeby jakoś zacząć rozmowę.
-Może być cokolwiek... Stiles?- spojrzalem na niego z pytającą miną.
-Musimy pogadac.- przelknalem sline. Byłem zdenerwowany samą jego obecnością. Ostatnio za bardzo namieszal mi w głowie. Najgorsze co można usłyszeć to :musimy pogadać. No chyba, że jest to SMS z dopiską "nie jest to temat na sms-y".
-O...okej. O czym?- odwrocilem się by nalać napoje do szklanki.
Zapanowała cisza. Spojrzałem na niego dyskretnie.
-Słuchaj. Nie lubię ciszy. Mów o co chodzi...- powiedziałem stawiając szklankę na blacie.
-Wiem, też jej nie lubię. Cisza bywa zdradziecka. Można wtedy usłyszeć coś czego się nigdy nie chciało...
Zamurowalo mnie. Te same słowa mówię często do siebie. Kropka w kropkę.
Poczułem jeszcze bliższą więź do Dereka. Przyblizylem się lekko i polozylem dłoń na jego ramieniu. Spojrzał się na nią i po chwili wtulil swoją twarz w moją rękę. Poczułem, że poraz kolejny odwiedza moją buzię ten straszny, ciepły czerwony kolor.
-Ogólnie chciałem z tobą pogadać o wtedy... no wiesz- odwrócił głowę zostawiając moją rękę z zimnym otulajacym wiatrem.
Zdolalem powiedzieć jedynie coś w stylu "aaah" bo sam nie wiedziałem co zrobić.
Znowu ta cisza. Wypełniła powietrze sprawiając, że któryś z nas coraz trudniej zbierał się na zaczecie zdania.
Po paru chwilach ciągnących się w nieskończoność wypuscilem głośno powietrze. Sprawilem tym, że Derek przeniósł wzrok spowrotem na moją twarz.
Świetnie. Teraz jest jeszcze trudniej cokolwiek z siebie wydusic.
Patrzylismy się na siebie. Jego oczy skakaly z jednego punktu na mojej twarzy na drugi. Czasami zatrzymywał wzrok na moich ustach. Sprawial tym, że miałem ochotę odwrócić wzrok. Serce szalalo. Wmawialem sobie jak głupi:
To nic nie znaczy.
Tylko po to by po chwili usłyszeć głos w głowie mówiący:
Żartujesz? Jesteś głupi czy jak?
Wypusilem po raz kolejny wstrzymywane powietrze, tylko po to by uciszyć ten zaczynający się monolog. Nie mogłem się rozpraszac. Nie teraz, nie przy nim.
Nie wiem kiedy jego ręką wylądowała na mojej, tej którą trzymalem na jego ramieniu. Zdjął ją delikatnie. Myślałem, że chodzi mu o to, że mam ją zabrać więc gdy już miałem to zrobić uscisnal ją mocniej zatrzymując w uścisku. Zataczal kciukiem kulka na mojej skórze. Przeszły mnie chłodne, ale przyjemne ciarki.
Przysunalem się mimowolnie bliżej tak, żeby chociaż w jakimś stopniu oprzeć gdzieś łokieć. Polozylem mu rękę na nodze bo nie miałem innego wyjścia. Sprawiło to, że siedzieliśmy jeszcze bliżej siebie.
W pewnym momencie jego oczy zablyszczaly. Wstał splatajac nasze palce. Nie za bardzo wiedziałem gdzie zmierza więc trzymalem go za rękę, aż wyszliśmy na balkon. Odsunal lekko stół i dosunal drugie krzesło. Wziął mój telefon podał mi go i nic nie mówił.
Komoletnie zbity z tropu wziąłem urządzenie do ręki i go odblokowalem. Spojrzałem na niego, a on jakby nigdy nic wziął go spowrotem i puścił jakąś jego playliste. Odłożył telefon, usiadł się i wskazał ręką na drugie siedzenie.
Zrobiłem to samo co on. Spojrzałem się na niego. Obserwował niebo. Podążyłem wzrokiem tam gdzie on i aż dech w piersi utknął na widok tego pięknego zjawiska.
-Przypomniało mi się, że dzisiaj noc spadających meteorytów.
Nie mogłem przestać patrzeć. To było piękne. Serce znowu zabiło szybciej.
-Tak naprawdę przyszedłem pogadać i dlatego, że chciałem to zobaczyć z tobą.
Odchrzaknalem, moją buzia to się otwierala to zamykala.
-O czym chciałeś pogadać?- udało mi się w końcu powiedzieć.
-Tak jak już wtedy zacząłem... o tamtym pocałunku.- Teraz już odwrocilem wzrok od meteorów. Gdy już miałem spojrzeć się na Dereka jego twarz była bardzo blisko mojej. Mimowolnie wstrzymalem oddech.
-Chcesz wiedzieć co wtedy wsprawdzalem w twoim snie?- pokiwalem jedynie głową. Słowa same zatrzymywaly mi sie na koncu jezyka.
-Czy będziesz zainteresowany moją osobą - zniżył głowę i musnal wargami moje ramię.
-Czy sam jestem w końcu kimś zainteresowany- tym razem położył swoje usta na mojej szyji. Przeszedł mnie najslodszy w życiu dreszcz. Zrozumiałem wtedy, że oszukiwalem się. Nie byłem gejem, byłem aseksualny. Teraz gdy poczułem, pierwszy raz w życiu, że ktoś na mnie może działać w ten sposób mogę nazwać się gejem.
-Wiesz co odkryłem?- wysunął lekko język i przejechał nim po mojej zuchwie.
-Co?- wypowiedzialem to z taką chrypka, że z jego ust dobylo się lekkie mruczenie aprobaty.
-Że na oba pytania odpowiedź brzmi "tak"-
Mogę szczerze powiedzieć "w końcu!" Zlaczyl nasze usta w pocałunku. Nawet nie musiałem myśleć dwa razy. Rękę wsunalem w jego włosy, a oczy zamknąłem. Myślałem, że śnie. Zdałem sobie poraz kolejny sprawę, że podświadomie na to czekałem.
Derek siedział koło mnie. Podobalem mu się, a ja już wiedziałem, że on też mi się podobał.

*taki mały smaczek na koniec tego rozdziału. Jak wam minął/mija dzień? Leżę chora, przepraszam jak znajda się bledy. Do nastepnego. Yo!

Sterek- Pomoz Mi Pozbyc Sie Mysli✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz