Gotowi?

505 36 2
                                    

-Gadales już ze Scottem?- zapytałem Dereka, który nie wiedząc o czym mówię uniósł wysoko brwi.
-No wiesz... tamten wieczór, gdy odkryłem ten obraz i tak dalej.- spojrzałem na swoje ręce. Kciukami bawiłem się kręcąc jednym do okola drugiego.
-Am.. Nie. Jeszcze nie.- Odpowiedział opierając się wygodniej o krzesło.
-Wiesz.. on zasługuje na jakieś wyjaśnienie. Co mu powiemy?- Zapytałem unosząc wzrok i zauważając, że wstał i zmierzał w moim kierunku.
-Powiemy, że próbowałem zrobić to.- spojrzałem na niego nie wiedząc o co chodzi, gdy nagle jego twarz była bardzo blisko mojej. Stykalismy się lekko nosami. Spojrzał mi głęboko w oczy. Nie wiedziałem co się dzieje, ale serce głośno obijalo mi się o płuca.
Nagle objął moją twarz rękoma i pocałować mnie.

Przypominając sobie ostatnie spotkanie z Derekiem znowu spalilem buraka. Myśli latały mi po głowie. Nie wiedziałem co mam o tym sądzić.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podobało mi się. Tzn ja wiem, że jestem gejem, ale nie wiedziałem, że on również.
Słyszałem parę razy jak moja podświadomość szeptala mi.
Podoba ci się. Przyznaj.
Ale zawsze zlewalem to ciepłym moczem.
Teraz? Te słowa odcisnely mi się na powiekach. No dobra, raczej jego twarz. Za każdym razem gdy zamykam oczy widzę jego.

 Za każdym razem gdy zamykam oczy widzę jego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jego uśmiech. Jego piękne oczy...

Pomasowalem się po skroniach i zszedlem na dół na obiad.
Usiadłem z tatą do stołu.
Od kiedy wyszedłem z dołka emocjonalnego nasz kontakt poprawił się o 100%
Dużo rozmawialiśmy. Czasmi opowiadał mi o pracy. Było to interesujące. Te wszystkie sprawy jakie tam ma. Tamta zaginiona dziewczyna? Znaleźli ją. Niestety martwą. Tata w tajemnicy mi kiedyś opowiedział, że była przywiązania do drzewa własnymi jelitami. Oczy miała wydlubane i położone na rękach, jedną pierś wycięto i wsadzono do buzi. To musiał być koszmarny widok. Jednak mnie to ciekawlo. Zadawalem mu często pytania dotyczące jego śledztw, ale chyba uznał, że ograniczy się do zwykłych "no teraz szukamy kogoś", "ktoś został postrzelony. Szukamy sprawcy" i tym podobne.
Usiadłem się ze wzrokiem zamglonym myślami.
-Stiles? Coś się stało?- przez tą ścianę myśli przebił się mój tata. Wyglądał na zmartwionego. Ja chyba... postanowiłem mu w końcu wyjawic mój największy sekret...
-Ja... tato... Nie wiem jak zaczac- bałem się. Okropnie się bałem.
-No dalej synu. Mów co się stało. Dokucza ci ktoś? A może Cię szantazuja?- dociekal.
-Nie tato. Ja po prostu muszę ci coś powiedzieć. Nie wiem tylko jak...
-Chyba wiem co masz na myśli.- spojrzałem na niego zdezorientowany.
-Poznales jakąś dziewczynę, prawda?- uśmiechnął się i był ze mnie... dumny?
-Nie ulatwiasz mi tego.- westchnalem głośno i zamknąłem oczy. Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym powiem mu kim jestem. Tylko to jest tak cholernie trudne...
-Masz rację. Poznałem kogoś. Tylko, że to nie jest dziewczyna. Bo widzisz tato... ja... Ja jestem gejem.- otworzyłem powoli jedno oko. Zobaczyłem najpierw szok. Oczy mu się rozszerzyly i to otwierał i zamykal buzie. Nie wiedział co powiedzieć.
Wstałem, musiałem wyjść. Wiedziałem, że może mnie nie zaakceptować. Byłem przygotowany. Ta.. Tak myślałem. Wielki ból ogarnął moje serce. Gdy już miałem odejść tata chwycił mnie za rękę i kazał jednym ruchem ręki wrócić na miejsce.
Ze łzami w oczach ciężko opadlem na siedzenie.
-Synu. Nie myśl nawet o tym, że przez to, że wolisz chłopców kocham Cię mniej. Jesteś moją jedyną rodziną i nie wybaczylbym sobie gdybym i Ciebie stracił i to jeszcze z mojej winy. To, że jesteś gejem... akceptuję to. Naprawdę.-Wstałem. Tak nagle. Podszedłem do niego i poraz pierwszy od pogrzebu mamy przytulilem go. Słone łzy ulgi leciały mi po policzkach.
-No, a teraz siadaj i wsuwaj.- Poklepal mnie po ramieniu z uśmiechem na ustach.

Tego dnia zblizylismy się do siebie jeszcze bardziej.
Teraz wszystko szło chyba w dobrym kierunku.
W końcu czuję, że jednak mogę mieć normalne życie.
Została tylko jedna niewiadoma. DEREK.

*musze wam niestety oznajmić, że powoli zbliżamy się do końca.
Miłego dnia/wieczoru/nocy. Yo!

Sterek- Pomoz Mi Pozbyc Sie Mysli✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz