Rozdział 11

1.7K 155 29
                                    

Godziny mijały Cas i Benowi na wspólnej grze tak szybko, że dziewczyna straciła rachubę czasu. Z gry wyrwał ją dźwięk dzwonka telefonu. Wyjęła go z kieszeni i odebrała.

- Cassandra! Wracaj do domu! W tej chwili! - krzyknęła matka tak głośno, że nawet Ben usłyszał, co mówi - Jest jedenasta w nocy!

Nastolatka spojrzała wymownie na chłopaka, a on lekko przytaknął.

- Mamo, jestem u koleżanki. Będę tu nocować, dobrze? To trochę za późno, by łazić po ulicach. - powiedziała spokojnie Cassie, oczekując pozytywnej reakcji mamy.

- Dobrze. Mogłabym dostać jej rodziców do telefonu?

- Nie, oni już śpią. Nie chcemy ich budzić. - rzekła dziewczyna - Do jutra.

Rozłączyła się i wróciła do gry.

***

Zbliżała się czwarta, więc Cassandra zadecydowała, że pójdą już spać, co bardzo zdziwiło Bena.

- Przecież jest dopiero trzecia pięćdziesiąt! Wcześnie!

- Muszę wstać rano i iść do domu, wiesz? Moja mama i tak się pewnie o mnie martwi. - powiedziała stanowczym głosem, po czym przykryła się kocem. - Dobranoc.

Ben poczekał, aż dziewczyna zasnęła, po czym pocałował ją delikatnie w policzek.

- Jesteś słodka, wiesz? - szepnął, i wyszedł z pokoju, by udać się do własnej sypialni.

***

Nastolatka obudziła się wcześnie rano, toteż nie słyszała, jakby ktoś chodził po domu. Poszła do łazienki, którą poprzedniego dnia pokazał jej Ben. Przemyła twarz i poczesała włosy. Gdy wyszła z pomieszczenia, zastała chłopaka.

- Dzień Dobry! - powiedział, trzymając tacę z jedzeniem - Czy życzy sobie pani naleśniki na śniadanie?

- Tak, dzięki. - rzekła, po czym usiadła na kanapie. Chłopak położył na jej kolanach tackę, która miała posłużyć jej jako stolik.

- Wyspałaś się? - zapytał, by zapobiec ciszy.

- Tak, a ty? - rzekła po przełknięciu kawałka - pewnie grałeś calutką noc!

- Nie, poszedłem spać kilka minut po tobie. - uśmiechnął się chłopak - Chcesz zobaczyć, jak rozmawiam z moim celem?

- Mhm. Pokaż mi. - powiedziała Cassandra.

Chłopak włączył stronę cleverbot.com oraz otworzył nieznaną dziewczynie aplikację, do której wpisał IP komputera celu.

- To moja autorska aplikacja. Hackowanie za każdym razem strony jest męczące. Dlatego ona robi to za mnie. - spojrzał na dziewczynę, która wydawała się być zafascynowana tym, co stworzył.

Rozmawiał z celem łagodnie, na pytania odpowiadał wymijająco, lecz po chwili, gdy nastolatka spojrzała na chłopaka, jego białka zmieniły kolor na czarny, a tęczówki na czerwony. Na początku chciała uciekać od Bena, lecz potem tylko obserwowała.

Konsola GameCube uruchomiła się sama, po chwili niewidzialna siła wybrała zapis, i zaczęła grać.

Po dłuższym namyśle nastolatka uznała, że to chłopak musi kierować grą.

Lecz w jaki sposób?

Heey, tutaj *fanfary* Cristal!

Napisałam rozdział, wow, bijcie brawo! :D

Do nexta.

Puste Słowa | Ben Drowned x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz