- Na jakiej podstawie wybierasz swoje ofiary - - Cas zapytała chłopaka.
- Muszą wyrządzić komuś krzywdę. Moje ofiary znęcają się nad słabszymi, podobnie jak Jeffa. To zależy, co uczyniło nas zabójcami. - odrzekł Ben - Nie zabijamy przypadkowych osób.
- Domyśliłam się tego. Wiem, że nie jesteś zły, Ben. - powiedziała dziewczyna, przytulając chłopaka - Mogą myśleć, że jesteś tylko bezlitosnym zabójcą, ale... Nie znają twojej przeszłości. Nie doświadczyli takiej tragedii.
Chłopak popatrzył się na dziewczynę szeroko otwartymi oczami, po czym ją przytulił.
- Kocham cię, Cas. Wiem, że to tylko puste słowa, które nic nie znaczą, ale zrozum to.
- Też cię kocham, Ben. Wiem, że nie mogę. Gdybym miała cię kochać, musiałabym zerwać kontakty ze wszystkimi.
- Tak. Musiałabyś zostawić rodzinę, przyjaciół, marzenia. - powiedział Benjamin - Musiałabyś...
- Co? - spytała dziewczyna - Jeśli mogę...
- Musiałabyś umrzeć, znaczy... Utopić się, jak ja. Nie zrobiłabyś tego. Nie pozwoliłbym ci.
- Ale... To... Kim jesteś? Czym jesteś? Skoro nie żyjesz, jak możesz teraz ze mną rozmawiać?!
Głowa Cassie była wypełniona skotłowanymi myślami, mogącymi w każdej chwili wybuchnąć.
- Posłuchaj. Chciałaś kiedyś żyć w grze? Uciec od rzeczywistości? Jestem... nie wiem, czym jestem. Ale wiem, że też możesz się tym stać. Kocham cię, więc nie dopuszczę do tego. - chłopak spojrzał się na dziewczynę smutnymi oczami - Powinnaś już iść.
- Tak... Rzeczywiście powinnam już się zbierać.
***
- Ona to zrobi. Wiem, bo mogę zajrzeć do jej umysłu. Teraz, jak już jej powiedziałeś... Zrozum, ona chce być przy tobie. - Ben usłyszał głos w swojej głowie zaraz po odprowadzeniu dziewczyny - Jesteś jej jedynym przyjacielem, ona nie chce cię stracić. Oczywiście z chęcią ją przyjmę.
- Nie powinienem był jej tego mówić! To było do przewidzenia, że to zrobi! Zniszczyłem życie osobie, która na to nie zasługuje! Jestem idiotą! - krzyczał chłopak, płosząc ptaki siedzące na gałęziach drzew.
Ben rzucił się do biegu przez las, by jak najszybciej skontaktować się z Cassie. Gdy już dotarł do willi, szybko włączył komputer, i przełączył dostęp na komputer dziewczyny. Włączył kamerę, lecz nie zobaczył dziewczyny w pokoju.
- Popełniłeś duży błąd. Cassandra miała problemy, i ty byłeś jej jedynym przyjacielem. Będziesz. Już na zawsze. Masz tego świadomość? Jesteś programem. Może i zmaterializowałeś się w rzeczywistym świecie, ale pamiętaj, że nie możesz umrzeć. Jesteś najsilniejszym z proxy, możesz zabijać na odległość nie zostawiając śladu. Zachowałeś najwięcej człowieczeństwa spośród innych. - znowu odezwał się głos Operatora w jego głowie - Już nie uratujesz Cassandry. Za późno.
Ych. To już ostatni rozdział, następny to epilog. Trochę szybko, wiem. Trudno mi będzie rozstać się z postacią Cassandry, bardzo ją polubiłam.
Do napisania.
CZYTASZ
Puste Słowa | Ben Drowned x OC [ZAKOŃCZONE]
FanficCassandra to nietypowa dziewczyna. Lubi grać w gry wideo; to jej sposób ucieczki od szarej rzeczywistości. Gdy na jej komputerze zaczynają występować dziwne zjawiska, a ona spotyka niskiego szesnastolatka imieniem Ben, jej życie powoli zaczyna nabi...