Rozdział 7

2K 161 7
                                    

Cassie czytała pamiętnik Bena. Większość dni wyglądała tak samo: Jake, Andrew i Travis gnębili chłopaka na każdym kroku. Skąd to znała.
Lecz ostatnia strona zaciekawiła ją najbardziej. Pismo było wyraźniejsze niż zwykle, nawet trochę inne.

Drogi pamiętniku.

Jake, Andrew i Travis umarli. Zemściłem się za to, co mi robili. Teraz już nic tu więcej nie napiszę. Zaczynam nowe życie. Nie mam już litości.

                                                               BEN

Dziewczyna była wstrząśnięta. Ostatni zapis z pamiętnika. Co stało się później? I dlaczego, po tylu dniach bezradności, napisał coś takiego? Czy to wtedy stał się tym, kim jest teraz?

Musiała się go zapytać. Jak, po takich przejściach, potrafił się otrząsnąć. Tyle że, z czego? Ze strachu? Przygnębienia?

Sama nie wiedziała, chociaż w poprzednim roku też doświadczała czegoś takiego.

Dziwne uczucie. Za każdym razem, gdy o tym myślała, wyzwalała się w niej chęć zemsty. Tak silna, że przeradzała się w nienawiść.

A ona nie hamowała jej. Grając, zabijała całe wioski, paliła budynki. Tylko tak potrafiła odreagować.
To przecież była tylko gra.

Jej komputer zaczynał sam się uruchamiać. Hm, pewnie Ben chce rozmawiać - pomyślała - A ja muszę zadać mu kilka pytań. Chociaż... zrobię to w parku. Chcę to usłyszeć.
Otworzyła stronę cleverbot.com, i napisała:

-Hej Cas, widziałaś moje gry?
-Tak... tam był też pamiętnik...
-Oh.
-Musisz uważać co pakujesz :P
-Wiem, jestem roztrzepany, hihi ;)
-Widać. Czemu włamałeś się do mojego domu dziś w nocy?
-O, chyba nie jesteś zła?
-No... teoretycznie to nie.
-A praktycznie ? ;]
-Zmieńmy temat. Co chcesz zrobić z moją piracką Majora's Mask?
-Udoskonalić, potem ci ją oddam ;P
-Aha.
-Spotykamy się dzisiaj w parku, prawda? Nie zapomniałaś?
-Pamiętam! Muszę się ciebie o coś zapytać...
-O co?
-To dopiero w parku.
-Co do pamiętnika, czytałaś?
-No tak.
-Też czasem go czytuję. Wspomnienia.
-Chyba niezbyt... szczęśliwe, prawda?
-To drobiazg. Nie przejmuj się.
-Och, nie sposób się nie przejmować...
-To ja ci mówię, że sposób. Zapomnij.
-Nie pozostawiasz mi wyboru :)
-Cassie?
-Tak?
-Przepraszam.
-Za co?
-Za to że cię w to wkręciłem.

Cassie czuła się obserwowana. Ktoś wchodzi do jej domu, Ben włamuje się w nocy. A była pewna, że chłopak musiał mieć do tego kogoś zaufanie. Inaczej Ben nie poprosiłby go, by dostarczył jej paczkę.
Dziewczyna ostatnio przeczytała kilka past, z samej ciekawości. I o to chciała zapytać.
Dochodziła piętnasta. Cassie wyszła z domu, zabierając ze sobą telefon i słuchawki.

aaaaa mam posrane bugi z telefonem i pisze te wiad do was juz drugi raz wiec @2&39€3@3& i jeb w sciane telefonem zeby mu sie jeszcze bardziej roztukla szybka i mmm moze zeby wgl odpadla razem z wyswietlaczem (>人<;)
Ale w skrocie to tak : wracam bo znudzily mi sie gry, brak internetu mi doskwiera ([*] chec do wbicia 100lvl w margonem i zagrania w lola z chlopakiem [*]) a czytac mi sie nie chce jak nie wiem ;-;
Jedzie ktos na oboz z manga i anime z Kompasem od 3-13 sierpnia ??
oki to papapapap i do zobaczyska w nastepnym rozdziale jak mi sie bedzie chcialo go napisac :3334

Puste Słowa | Ben Drowned x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz