Rozdział 10.

28 3 0
                                    

Szliśmy w krępującej ciszy. Zawsze sama nie wiem czemu przy nim czułam się nieswojo. Był najlepszym przyjacielem mojego chłopaka i drugą połówką mojej przyjaciółki lecz cały czas uważam że z nim coś jest nie tak. Może źle myślę i powinnam zaakceptować tego człowieka ale od sytuacji w drugiej klasie gimnazjum przestałam ufać facetom.

Poczułam dziwne mrowienie w palcach. Nie,nie w tej chwili. Nie przy nim.

-Hans!

Krzyknęłam do chłopaka siedzącego w grupce znajomych. Spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy.

- Cześć.

Zauważyłam że oglądają coś na telefonie mojego chłopaka. Śmiali się dlatego też chciałam to zobaczyć.

- Co oglądacie?
- Twój piękny występ!
- J-jaki występ?

Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Przecież nigdy nie występowałam.

- Zawsze tak jęczysz?- powiedział jeden z chłopaków.

Już się domyśliłam o co może chodzić.

- Pokaż mi to!- w tym momencie wyrwałam telefon Hansa z jego rąk.

Widziałam siebie leżącą pod Hansem. Było słychać moje jęki. Nagrał to wszystko a ja nawet o tym nie wiedziałam. O co do kurwy nędzy chodziło?!

- Co to jest?!- wrzasnęłam czując że mam szklane oczy.
- No nie widzisz słońce? To ty. Emily Grey lub Sasha Horan! Albo możesz mieć inny pseudonim. Niezłe pornosy moglibyśmy nagrywać nieprawdaż?
- Co ty pierdolisz?! Masz to natychmiast usunąć!
- Oczywiście- wtedy usunął film z telefonu.
- Dziękuje...- powiedziałam z ulgą.
- Ej obejrzymy jeszcze raz?- odezwał się jakiś blondyn wyjmując telefon i włączając ten sam film.
- Wysłałeś im to?!
- No każdemu kogo znam! Czyli w skrócie całej szkole kotku.
- Jaja sobie robisz?!
- Nigdy bym ciebie nie okłamał- powiedział z uśmieszkiem na twarzy.
- Jesteś pieprzonym chujem!
- A dziękuje za komplement.

Nie wytrzymałam i wyrwałam jego telefon z ręki rozbijając go o podłogę. Jego IPhone 5s (o ile miało to jakieś znaczenie)  leżał z pobitym szkłem i jego odłamkami dokoła. Hans wstał wściekły,złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził do ustronnego miejsca. Przystawił mnie do ściany i zbliżył się do mnie.

- Ty suko.
- Ty chuju. Jak mogłeś mi to zrobić?- odepchnęłam go lecz on ani drgnął.
- Nawet nie wiesz jaką z chłopakami miałem bekę. Spodobałaś się im i mnie w sumie też. Powiedzieli że ciebie nie wyrwę a ja wtedy do nich że z tobą nagram pornosa dla całej szkoły. Założyłem się z nimi i wkroczyłem do akcji. Szłaś ze swoimi przyjaciółeczkami i jak głupia się na mnie patrzyłaś. Wiedziałem że już jesteś moja. No to gatka szmatka,randki,prezenciki i wreszcie postanowiłem wziąć się za wykonanie zadania. Lecz ty święta cnotka powiedziałaś że jesteś za młoda. Więc postanowiłem skłócić ciebie z koleżankami żebyś ufała tylko mi. Zrobiłem przeróbki ich zdjeć i powiedziałem że to ty je zrobiłaś i pokazałaś wszystkim moim znajomym. Wkurzyły się na maksa. Wtedy ty myślałaś że to jedno wielkie nieporozumienie ale pózniej się do ciebie kompletnie nie odzywały więc przybiegałaś do mnie z płaczem. Zaprosiłem ciebie do domu a ty już się chciałaś ruchać żebym ciebie jeszcze bardziej kochał. No i dzięki tobie mam dodatkowe trzy stówy w kieszeni moja droga.
- Nienawidzę cię.- powiedziałam ze łzami oczach.
- Niby czemu? Dzięki tobie każdy chłopak w szkole może teraz fapać do naszego filmiku a nawet jakieś napalone laski. Zrobiliśmy dobry uczynek.
- Spierdalaj.
- Do widzenia "skarbie"- i poszedł.

Chwyciłam plecak i pobiegłam do domu. Widziałam wzrok uczniów na mnie i ich szepty. Wtedy skupiłam się tylko na moich stopach żeby na nich nie patrzeć.

Na szczęście w domu nikogo nie było. Wzięłam nóż z kuchni i pobiegłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i...

- Od kiedy przyjaźnisz się z Scarlett?

Zobaczyłam kątem oka Toma patrzącego się na mnie ze zdziwieniem. Cholera znowu te pieprzone łzy.

- Od dwóch lat.
- Czemu od dwóch? Dopiero się poznałyście w trzeciej klasie?
- Tak ponieważ zmieniłam szkołę.
- Dlaczego?
- Prze-Przeprowadzka...- skłamałam i chyba na tym się nie skończy.
- To gdzie wcześniej mieszkałaś?
- W.... Em... W miasteczku oddalonym o około dwieście kilometrów od Londynu.
- A Marca od kiedy znasz?
- Też dwa lata.
- Okej.
- A... Czemu pytasz?
- A tak z ciekawości.
- Jak ci się układa ze Scar?
- Jest dobrze ale...
- Ale?
- Nie ważne... A ty kochasz Marca?
- No oczywiście
- Ale tak bardzo?
- Czemu mi takie pytania zadajesz?
- Może się dowiesz...

Już skończyliśmy rozmowę bo dotarliśmy do domu Marca z którym się czule przywitałam.

Ostatnia KroplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz