*Camillas pov
Staruszek, pytając mnie o Partnerki całkowicie mnie zaskoczył. Grzmoty zwiastujące burzę słyszałam jakby z daleka, ponieważ całą swoją uwagę zaczęłam skupiać na pytaniach.
Miałam tyle niewiadomych w głowie, że nie byłam pewna od czego zacząć. Mężczyzna sam pokazał, iż wie więcej niż przeciętni ludzie, a jako że był oprócz mnie jedynym człowiekiem w domu Gabriela, nie martwiłam się wypowiedzeniem niewłaściwych słów.
- Wiem tylko tyle, że kiedyś prawie wszystkie wampiry na nie polowały i przez to rozprzestrzeniły się po całym świecie, poszukując ich.
Staruszek pokiwał w zamyśleniu głową.
- Posiadasz zatem większą wiedzę niż każdy z poza kręgów wampirów. Partnerki to ludzkie dziewczyny, których krew jest niebywale dla nich ponętna. Pewnie zastanawiałaś się również nad tym, dlaczego zostały tak, a nie inaczej nazwane. Opowiem ci pewną tajemnicę. Silniejsze wampiry po pewnym czasie zatracają swoje człowieczeństwo. Mrok pochłania powoli ich duszę, przez co, nie widząc sensu dalszej egzystencji, stają się gorsi od zdziczałych osób z ich gatunku. Przemieniają się w krwiożercze potwory, poddające się chęci mordu. Po prostu pozwalają przejąć górę instynktom. Im silniejszy i starszy wampir, tym ciężej mu utrzymać z dala od siebie ciemność.
- Jaki to ma związek z Partnerkami?
- Już ci tłumaczę. Po pewnym czasie zauważono, że jeżeli wampir natrafi na odpowiednią dziewczynę, potrafi na nowo zapanować nad samym sobą. Ludzkie kobiety okazały się być lekarstwem na szaleństwo największych przywódców wampirów. Ich przeznaczeniem jest związanie się z nimi.
- Ale przecież ludzie umierają dużo wcześniej niż wampiry, czy wtedy ich poszukiwania zaczynają się od nowa?
Staruszek zaskoczony moją czujnością, popatrzył na mnie z uznaniem.
- Dobrze zauważyłaś, że było to pewnym problemem. Mówię 'było', ponieważ od wieków istnieje rytuał Przeistoczenia, który daje Partnerkom wieczne życie. Jeżeli wampir i dziewczyna zakochają się w sobie i ona zdecyduje, że jest już gotowa, następuje przemiana.
- Te kobiety muszą być niezwykłe. - Odpowiedziałam szczerze. - Nie potrafię sobie wyobrazić jak ciężko musi im być, aby żyć z wampirami. Przecież poświęcają się tylko po to żeby im pomóc.
- Owszem są niezwykłe, dokładnie jak ty.
Po tych słowach zaległa cisza. Powoli odwróciłam wzrok od błyskawic na niebie i spojrzałam na staruszka. Czy mi się zdawało, czy on mi właśnie coś zasugerował? Chyba sobie żarty robił, jeżeli myślał, że się na to nabiorę. Ja na pewno nie jestem żadną Partnerką, a nawet jeśli, to nigdy nie poświęcę własnego życia by całą wieczność czuwać przy jakimś potworze.
Właśnie chciałam zaprzeczyć słowom dziadka, gdy nagle na ręce poczułam mokre, zimne ukłucia. Napięcie burzy sięgnęło zenitu i wreszcie spadł deszcz. Uciekłam z ogrodu, aby schować się przed strugami wody, dopiero w środku zauważając, że mężczyzna nie poszedł za mną.
Nieco zawiedziona tym faktem udałam się do swojego pokoju, by przebrać mokre ubrania. Szkoda, iż nie mogłam dłużej porozmawiać ze staruszkiem, miałam ochotę wypytać go o jeszcze kilka tajemnic wampirów.
No cóż, mieszkamy w jednym domu, kiedy znowu go spotkam nie pozwolę mu odejść, póki nie dowiem się wszystkiego, czego chcę.
* Gabriels pov
Kiedy Camilla zniknęła za drzwiami mojego domu, wyszedłem z ukrycia i usiadłem obok Evana. Krople deszczu nie przeszkadzały zarówno mi, jak i staruszkowi.
- Jakie ty masz prawo do wyjawiania tajemnic wampirów? - Zagadnąłem.
- Uznałem, że lepiej będzie, jeżeli człowiek powie dziewczynie jakie jest jej przeznaczenie. Z resztą, sam widziałeś, nie przyjęła tego źle. Teraz potrzebuje jedynie czasu, aby oswoić się z tą myślą. Gdybyś to ty jej opowiedział o Partnerkach, odczułaby, jakbyś ją do czegoś zmuszał i nie dawał wyboru.
- Przecież nie ma wyboru, nikt jeszcze od tego nie uciekł.
- Nie w tym rzecz, ludzie bardziej niż wy potrzebują uczucia wolności, dlatego ważne jest żeby chociaż stworzyć wrażenie, jakby go miała. I tak wiemy jakie będzie zakończenie tej historii, dlaczego więc Camilla nie może czuć, że sama je wybrała?
Słowa Evana dały mi do myślenia. Był niezwykle mądry, darzyłem go zaufaniem. dlatetgo stwierdziłem, iż posłucham jego rad. Chciałem już wrócić do środka, lecz usłyszałem, jak starzec nabiera powietrza i zamierza jeszcze coś dodać.
- Oj łagodna z niej duszyczka. - Rzekł. - Dawno nie widziałem kogoś tak wrażliwego i delikatnego.
- Może i delikatna, ale siły i odwagi ma aż zanadto.
- Musisz na nią uważać. Jeżeli złamie się jej wrażliwość, to pozostanie sama siła, stanowczość, gwałtowność, z czego zrodzi się zemsta, porywczość i bezwzględność. Grozi jej ten sam los co tobie. Gdy zatraci swoje dobre serce, może stać się najgorszym koszmarem. - Dodał zamyślony. patrząc w dal, jakby widział coś czego nikt inny nie potrafił dostrzec.
- Zajmę się nią. Teraz gdy w końcu jest bezpieczna w moim domu, nic złego jej się nie stanie.
-------
Hejka :D
Troszkę dużo tu dialogów, jak i informacji o dziwnym zainteresowaniu Gabriela Camillą :p
Mam nadzieję, że czytanie sprawiło Wam przyjemność jeżeli rozdział się podobał, zachęcam do zostawieniu po sobie śladu w postaci komentarza lub gwiazdki :*
~ Dreamer :)
CZYTASZ
Zmienić Przeznaczenie
VampirosW Smallville dla bezpieczeństwa ludzi, zawarto układ z żyjącym na tych terenach odwiecznym klanem wampirów.. Wyznaczono granice, których żadna ze stron nie powinna bez pozwolenia przekroczyć, nie mówiąc już o zabijaniu przeciwnej rasy. Przywódcy i p...