1. Nowy

58.2K 2K 629
                                    

Lekko zdenerwowana stukałam długopisem o ławkę, doprowadzając tym moją towarzyszkę do szału. Żałowałam, że przyszłam dziś do szkoły o takiej porze. Na pierwszych lekcjach mogliśmy wcześniej wchodzić do sali, żeby przygotować się do zajęć lub dlatego, że uczniowie przychodzący przed zajęciami zasypiali na ławkach przed klasą... no cóż, było to jakieś rozwiązanie. Choć teraz siedziałam znudzona w oczekiwaniu na naszą nauczycielkę.
Angielski - wyczekiwany przedmiot, z którym nigdy nie miałam problemów, w porównaniu do reszty grupy. Nikt nie ukrywał do profesorki swojej niechęci, była bardzo surowym typem człowieka, wręcz nieprzyjemnym. W jednych wzbudzała lęk, w jeszcze innych nienawiść. Nikt chyba nie miał do niej neutralnego nastawienia. Byłam w ostatniej klasie, od rozpoczęcia roku minęły zaledwie dwa miesiące, które dłużyły się niemiłosiernie. Jak na czwarty dzień listopada było przyjemnie ciepło, nie było słońca, ale nie było również śniegu, deszczu i przesadnego wiatru. Za miesiąc nadejdą święta, a co za tym idzie dużo wolnego czasu i mnóstwo reklam świątecznych.

– Kurwa, Kat przestań, bo zabiorę Ci ten długopis i wydłubię nim oko! – upomniała mnie Chloe, moja przyjaciółka od dzieciństwa, była okropną zrzędą i szybko się irytowała, ale rozumiała mnie jak nikt inny. Jej dziko kręcone włosy w kolorze ciemnego blondu, opadały na szczupłe ramiona, a brązowe oczy patrzyły na mnie z chęcią mordu.

– Ehm – mruknęłam mądrze, zaprzestając wykonywanej czynności. Aby nie hałasować, owinęłam sobie długopis wokół palców, śmiesznie nim przewracając. Musiałam czymś zająć dłonie, mogłam szczerze przyznać, że był to mój jakiś tik nerwowy i spokojne siedzenie było dla mnie czymś obcym.

–  Jezu, kiedy się zacznie, ta cholerna lekcja. – mruczała dalej Chloe, bawiąc się swoimi włosami.

– Aż tak ci śpieszono do nauki? – prychnęłam wiedząc, że dziewczyna najchętniej spaliłaby szkołę i wszystko co z nią związane.

– Pomyśl trochę, im szybciej się zacznie, tym szybciej stąd wyjdziemy.

– Optymistka. – parsknęłam pod nosem.

– A ty jesteś urodzoną pesymistką.

Zaniosłam się śmiechem, a dziewczyna siedząca obok zawtórowała mi. W końcu, zabrzmiał upragniony dzwonek, który brzmiał, jakby kogoś zarzynano. Nasza klasa lekko umilkła, choć i tak słyszalne były szepty prowadzonych rozmów. Znienawidzona profesorka od angielskiego jak na nieszczęście, była również naszą wychowawczynią co nie pomogło jej w uchronieniu się przed klasowymi żartownisiami. Akcje typu szpilki w siedzeniu, głupie dopiski w zeszytach pod jej adresem czy staranie się wyprowadzić ją z równowagi, nie były nam obce. Ktoś nawet oblał krzesło czerwoną farbą rzucając komentarz, że jak widać jej okres trwa wiecznie i to, dlatego jest taką zołzą.

Tak, to zdecydowanie mogło nas pogrążyć. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi, do sali wszedł nieznany nam facet. Już sam fakt spóźnienia się nauczycielki był dla nas niemałym szokiem, a co dopiero jakiś obcy gość. Cała klasa jak jeden mąż zamilkła, każdy jakby pogrążony w swoich myślach co się zaraz wydarzy. Wzrokiem dokładnie omiotłam naszego klasowego intruza. Był wysoki, dobrze zbudowany, przez białą koszulę można było dostrzec zarys mięśni, musiał być dobrej kondycji. Czarne, proste włosy były w nieładzie, jednak chyba nie taki miał być efekt, wyglądało to raczej tak, jakby mężczyzna po prostu, nie umiał nad nimi zapanować, kosmyki niesfornie opadały na czoło. Fryzura jednak wcale nie sprawiała wrażenia niechlujnej. Niebieskie oczy wydawały się jakieś inne, zdawało mi się, że ma w nich jakieś plamki lub przebarwienia. Był jednak zbyt daleko bym mogła dostrzec co sprawiało taki efekt. Jego szczęka było mocno zbudowana, kości policzkowe widoczne, dolna warga pełniejsza od dolnej.
Był przystojny, byłam dziewczyną, więc takie stwierdzenia wydawało mi się dosyć oczywiste. Możliwe, że gdybym go spotkała gdzieś na mieście to bym się obróciła, ale tak to nic, poza tym.

Teach Me Baby [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz