Głośna muzyka rozbrzmiewała w samochodzie powodując, że na chwile wyłączyłam się z rozmowy przyjaciół. Wracaliśmy już do domu. Było super ale nie mogłam się doczekać, aż zobaczę Ethana. Miał przyjechać już jutro popołudniu a ja cieszyłam się jak dziecko czekające na prezent pod choinką. Przymknęłam oczy odpływając myślami jeszcze dalej, w końcu zasnęłam.
Kiedy dotarliśmy już do domu padliśmy jak muchy na kanapie w salonie. Postanowiliśmy zrobić maraton filmowy w towarzystwie popcornu i soku. Owinęłam się w kocyk odpływając myślami do oglądanego filmu.Ethan P.O.V
Siedziałem na miejscu pasażera w drodze do moje domu. Miejsca, które nie pamiętam. Hope opowiadała mi cały czas różne sytuacje z życia. Przebłyski pamięci wracały do mnie częściowo. Swoje dzieciństwo pamiętałem do wielu około dziesięciu lat ale dla mnie to i tak za mało. Najbardziej wstrząsała mną sytuacja, że mam dziewczynę. Jak ona zareaguje jak mnie spotka? Czy poczuje do niej to uczucie, które czułem wcześniej? Będę musiał się na nowo zakochać w kimś kogo nie znam?
- W ogóle jak się poznaliśmy? Wiesz ja i ona - spytałem niecierpliwie wiercąc się na siedzeniu
- Myśle, że ona sama ci powie - odparła z lekkim uśmiechem jednak w jej oczach dostrzegłem coś czego nie mogłem rozpoznać. Czyżby się bała?
Czy ja też powiniennem się bać?
Katherine P.O.V
Zwlekłam się z łóżka późną porą wstając od razu na obiad. Jak widać Chloe bawiła się w kucharkę. Frederic skubnął tylko trochę posiłku aby następnie rzucić się na lody. Nie dziwiłam mu się, przy takiej pogodzie jedynie coś zimnego mogło dać ukojenie. W takich chwilach zaczęłam tęsknić za chłodem wody, który mogłam znaleść na plaży. Zimny prysznic tylko na chwile pomagał. Na pewno będę chciała tam wrócić. Dzwonek do drzwi zmusił mnie do ruchu. Wstałam leniwie przeciągając się przy tym, usłyszałam jak jakaś kość mi zgrzyta. Miałam nadzieje, że to nie oznaka starości. Otworzyłam ociężale drzwi. Blondwłosa głowa szybkim skokiem przekroczyła próg mojego domu.
- Hope? - spytałam niepewnie, lubiłam dziewczynę ale nie wiedziałam, że przyjdzie a skoro przyjechała...-Wróciłaś z Ethanem? Czemu tutaj nie przyszedł?
- Możemy omówić to przy herbacie? - jej głos stał się bardziej cichy, jakby czymś przestraszony.
Przytaknęłam tylko głową, skierowaliśmy się do kuchni, w której zaparzyłam herbatę. Usiadłyśmy w salonie, każda z nas trzymając w ręku napar. Hope nerwowo zaczęła ruszać nogą. Może pokłóciła się z Ethanem?
- Więc co się stało? - zaczęłam kiedy zrozumiałam, że dziewczyna bez tego nic nie powie
- No więc...um - przerwała na chwile starając się dobrać słowa, nie odezwałam się tylko cierpliwie czekałam. W końcu z jej ust wydało się zrezygnowane westchnienie. - Nie wiem jak ci to powiedzieć Katherine
- Nie trzymaj mnie tak w niepewności. Po prostu powiedz.
- Bo Ethan...on... - znowu przerwała, odłożyła herbatę na stół po czym nerwowo zaplotła dłonie. Jej oczy się momentalnie zaszkliły. - Miał wypadek...samochodowy
- Boże, nic mu nie jest?! - prawie wylałam wrzątek na nogi? Oddech się urwał a serce przyspieszyło.
- Nic mu nie jest - wtrąciła szybko a ja odetchnęłam z ulgą. Przez ten nagły stres, który równie szybko mnie opuścił, przed oczami widziałam czarne plamki. - Ma kilka zadrapań i jest poobijany ale tak to wszystko jest okay...No i jeszcze stracił pamięć
Trzask. Filiżanka wypadła mi z rąk, szkło rozdrobniło się na podłodze a napój zaczął rozlewać się po panelach. Z szeroko otworzonymi ustami i oczami patrzyłam na dziewczynę.
CZYTASZ
Teach Me Baby [w trakcie poprawek]
Romance"- Nie zrobisz tego - wyszeptałam teraz już naprawdę przerażona. - Chcesz się przekonać? - spytał z kpiną. Zacisnęłam dłonie w pięści po czym obróciłam się napięcie. - Nie myśl sobie, że wygrałeś Walker - powiedziałam chłodnie odchodząc." Katherine...