Uspokajanie Frederica nie szło mi zbyt dobrze, powiedziałabym wręcz koszmarnie. Zarówno ja, Chloe, Ethan oraz Joshua nie wiedzieliśmy co robić. Prawda była taka, że mój przyjaciel mógł mieć każdą dziewczynę o nigdy nie przeżywał aż tak zawodu miłosnego jak teraz. Teraz mój dom zamieniał się w środowisko wypełnione alkoholem i narzekaniami na życie i miłość. Nawet Sean starał się mu pomóc kompletnie go nie znając co spowodowało u mnie podwójny szok. Zajmowanie mu czasu w ogóle nie pomagało a zostawianie go samego powodowało jakieś dziwne libacje alkoholowe. On tyle razy mi pomagał a ja co? Czułam się z tym koszmarnie...ba! Nie ma uczucia jakie może opisać niemoc wobec przyjaciela. W końcu zamyślona i zmartwiona jego stanem kierowałam się otępiała do budynku szkoły określanej przeze mnie raczej jako obóz przetrwania. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy po dotarciu do klasy były szepty i zszokowane spojrzenia oznaczające tylko co nowe plotki czy jakąś dramę. Czułam się jak na jakiś straganach otoczona ubranymi w moherowe czapeczki babcie. Szturchnęłam Melisę w ramie. Jej rude włosy dziko szalały po piegowatej twarzy. Spojrzała na mnie przyjaźnie ale w jej oczach dało się widzieć swego rodzaju podniecenie jak i szok nowymi informacjami.
- Jestem niewtajemniczona - zaczęłam spokojnie spoglądając na dziewczynę.
- Już wyjaśniam - Melisa zarzuciła sobie nogę na nogę lekko się do mnie nachylając jakby miała właśnie zdradzić mi sekret. Powaga oraz tajemniczy uśmieszek zagrał na jej twarzy. - Jedna z uczennic naszej placówki ma romans z nauczycielem i jeszcze dzisiaj dyrektor wzywa ją do siebie jak i tego nauczyciela. Będzie się działo Katherine, oj mówię będzie się działo.
Świat wokół mnie w jednej chwili się zatrzymał. Serce zaczęło bić ze zdwojoną siłą a mózg zaczął działać na pełnych obrotach. Moja twarz pewnie wyrażała tyle co strach i szok. Język plątał mi się starając dobrać jakieś odpowiednie słowa.
- Wiesz może kim jest ta uczennica i nauczyciel? - spytałam po chwili walcząc z omdleniem. Moje życie właśnie zaczęło się niebezpiecznie chwiać. Byłam na krawędzi wielkiego klifu, z którego mogłam w każdej chwili spaść.
- Nikt nie wie - przyznała zawiedziona. - Ale pewnie się dowiemy jeszcze dzisiaj...No najpóźniej jutro. Jak będę coś wiedziała dam ci znać
Mruknęłam tylko niezrozumiałe podziękowania pod nosem. Cała szkoła już o tym wie. Wszyscy uczniowe mają tylko jeden temat na językach jakim jest romans nauczyciela z uczennicą. Chloe wparowała do klasy z wzrokiem znaczącym tyle co "musimy pogadać" i "wszystko już wiem". Rozumiałyśmy się bez słów więc od razu wyszliśmy z sali kierując się w milczeniu korytarzem do damskiej toalety. W trakcie drogi słyszałam urywki rozmów oczywiście wszystkie na temat zakazanego romansu. Słowa typu „ale dziwka", „zrobiła to dla ocen",„pewnie szukała sponsora" - powodowały, że chciałam wybuchnąć płaczem przed całą szkołą niczym małe dziecko. Trzymałam jednak fason i z kamienną miną kierowałam się do mojego aktualnego celu. Starałam się wyłączeń wszystkie emocje jakie teraz mogły mną kierować. Wypędziliśmy wszystkie pierwszoklasistki jakie znajdowały się w pomieszczeniu. Kilka szybko ze spuszczonymi głowami wykonało polecenie jakby w obawie, że za chwile je pobijemy a inne mruczały coś niezadowolone pod nosem. Od razu podbiegłam na koniec toalety w stronę parapetu aby na nim usiąść i następnie otworzyć okno. Świeże powietrze ani trochę mnie nie uspokoiło. Ręce nieopanowanie mi się trzęsły a oddech był nierówny. Chloe upewniła się, że jesteśmy same sprawdzając każdą z kabin.
- Jak się dowiedzieli? Ktoś musiał się dowiedzieć. Rozmawiałaś z Ethanem? - atak pytań wydostał się z ust przyjaciółki niemal na jednym wdechu.
- Nie wiem...nic nie wiem. Nikt nas chyba nie widział poza szkołą czy domem - mówiłam załamana. W głowie odtwarzałam sobie po kolei każdy dzień jakby w nadziei, że choć trochę mi to pomoże. - Od rana nie miałam z nim kontaktu
CZYTASZ
Teach Me Baby [w trakcie poprawek]
Romance"- Nie zrobisz tego - wyszeptałam teraz już naprawdę przerażona. - Chcesz się przekonać? - spytał z kpiną. Zacisnęłam dłonie w pięści po czym obróciłam się napięcie. - Nie myśl sobie, że wygrałeś Walker - powiedziałam chłodnie odchodząc." Katherine...