Cześć i Czołem.
Niemka wita. Ja jestem wszędzie.
W słuchawkach Pozytywka, więc mogę zaczynać.
Jazda z tym.
Na początek ,,Warszyc" od monixela Nikt inny nie chciał robić notki, tak nota bene. Koniec skarg. Zaczynamy.
Jak do tej pory czytam, mimo że czasem nie zostawię znaku (czasem jest to wina Internetu).
Całość zgrabnie napisana. Ja nie znalazłam błędów, tylko drobne. Dobrze napisana młodość Stanisława Sojczyńskiego. I jak do tej pory jest naprawdę dobrze skomponowana. Mam nadzieję, że nie wybielisz ,,Warszyca". Nie zapomnisz o kochance i innych tych gorszych rzeczach, które nasza polityka próbuje zatuszować.
Czemu polecam? Bo jest to lekcja historii. Poznajemy ,,Warszyca" od początku. Od szczęśliwego dzieciństwa, miłości do Leokadii. W końcu o ,,Warszycu" jeszcze mało się mówi.
Dobra. Ja nie umiem pisać recenzji. Do następnej się podszkolę.
Czuwaj